Blutek i Jan Ślimak
W wilgotny, niedzielny poranek,
Bez zapowiedzi ani przyczyny,
Ślimak Jan wspiął się na blutkowy ganek,
Ślizgiem, powolutku — w odwiedziny.
Blutek parzy miodową herbatkę w pośpiechu
I miłego gościa gestem do środka zaprasza.
Ślimak wpełza, zostawiając ślady śluzu i mchu.
Unosi filcowy kapelusz, za bałagan przeprasza.
Opowiedz mi, Janie, o wielkim, dalekim świecie,
Gdzieś bywał, coś widział — czyś zdrów?
O jaskółkach, o kretach, o złotych kłosach i lecie.
O smutkach i cieniu też. Nie szczędź mi słów.
Jan podjął opowieść — z namysłem i pomału.
Nieśpiesznie prawił o owsie nabrzmiałym,
I jaskółkach pakujących walizki bez żalu.
O krecich kopcach rozsianych po polu całym.
Natomiast cień — westchnął Jan — Blutku kochany,
Nie straszny mi wcale, nawet gdy słońce nisko.
Jest niedogrzany, przez światło zapomniany.
Nie dziwo, że chodzi za tobą — chce być blisko.
— Już późno — rzekł Jan i ruszył żółwim krokiem.
Blutek prędziutko wrócił do fotelika i książeczki.
Chyłkiem zerknął na swój cień — tylko jednym okiem,
A cień podskakiwał w rytm tańczącej świeczki.
Komentarze (12)
To dla mnie dużo znaczy, naprawdę. I bardzo mnie motywuje do dalszego pisania.
Czy jest opis Blutka, bo jeszcze nie potrafię go sobie zwizualizować :)
A propos Jana Ślimaka była na opowi seria opowiadań w podobnym tonie, niestety autor zaprzestał pisania.
Pozdrawiam.
Opis Blutka jest w pierwszym wierszyku z serii — tam właśnie go „poznajemy” po raz pierwszy.
https://www.opowi.pl/blutek-a112021/
A jeśli seria kiedyś zamieni się w książeczkę, to Blutek na pewno dostanie swoją ilustrację i bardziej wnikliwy opis swojego pochodzenia.
Miłego wieczoru.
Cień jest mocno podejrzany...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania