Poprzednie częściBogini

Bogini 5

Masz racje i dobrze kojarzysz. To ja, twoja Bogini. Lubię patrzeć na poddańcze pełzanie twojej miłości Ty chyba naprawdę, nadal mnie kochasz. A przecież wiesz, że mogę zrobić z tobą wszystko co zechcę. Jednak przyznaję, że jesteś niezłomny i nie poddajesz się tak łatwo. Za moim pozwoleniem oczywiście. Przecież mogłam cię zniszczyć już wiele razy. Bawi mnie ta twoje wytrwałe uwielbienie, a jednocześnie, w jakimś znikomym stopniu, szanuję ciebie.

Zapewne myślisz chłoptasiu, że w końcu docenię twoją miłość. Nie ma czegoś takiego. Wybij to sobie z tego pełzającego łba. Chyba zdajesz sobie sprawę, że pełzasz po spirali. A kiedy dopełzniesz do środka, to ów niczego nie zmieni. Nadal będę tobą gardzić, chociaż w pewnym stopniu, podziwiać.

Przyznaję, że jeszcze nie spotkałam się takim przypadkiem, żeby istota ludzka pragnęła pokochać boginię, wbrew jej woli, wiedząc, że w każdej chwili, może umrzeć, nie osiągają mojego odwzajemnienia. Szczerze mówiąc, dlatego jeszcze żyjesz, chłopcze. Bogowie też muszą czasami sprawdzić, najsłabsze ogniwa swojej mocy. No co tak unosisz głowę. Dla ciebie, moje najsłabsze i tak nie do pokonania. Póki co jesteś moją zabawką. Dlatego nie niszczę gry.

Następne częściBogini 6 Bogini - epilog

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania