Poprzednie częściCo ja tu robię? - Rozdział 1

Co ja tu robię? - Rozdział 6

Wiktoria nie zasnęła już ponownie. Cały czas myślała, jak powinna zachowywać się przy Herkulesie. Unikać Go jak tylko się da, czy może pokazać mu, że sytuacja z rana spłynęła po niej? Po długim rozmyślaniu, doszła do wniosku, że nie da po sobie poznać, jak bardzo głupio się czuje. Aczkolwiek, miała zamiar unikać Go inteligentnie i nie wydawać się w rozmowy z nim.

Godzinę później, wystrojona w zwiewną suknię, razem z dwoma przyjaciółkami wyszła przed zamek. Mężczyźni już czekali. Wiktoria od razu podeszła do konia, na którym miała jechać. Chciała na niego wsiąść, gdy Herkules powiedział:

- Może Ci pomogę?

Dziewczyna uniosła głowę do góry i zwinnie wdrapala się na zwierzę. Siedząc na nim Spojrzała z góry i oznajmiła:

- Nie trzeba.

Tak więc cała piątka ruszyła przed siebie. Ku zdziwieniu wszystkich, Wika świetnie radziła sobie jadąc konno. Nikomu nie mówiła, ale parę lat temu, spędziła wiele czasu na nauce jazdy konnej.

Na przejażdżce było lepiej niż dziewczyna sobie wyobrażała. Herkules wesoło opowiadał o różnych rzeczach, nic nie wspominając o rannym incydencie.

Krajobraz bardzo podobał się Wiktorii i zaczęła myśleć, że dobrze się stało, że w ten magiczny sposób przeniosła się do tego świata. Swojego dotychczasowego życia i tak nie lubiła. Nie lubiła swoich rodziców, którzy nie akceptowali jej stylu, oraz rodzeństwa w postaci dwóch młodszych sióstr, które zawsze działały jej na nerwy. W domu była kucharką, sprzątaczką, praczką i czym jeszcze się dało. Rodziców ciągle nie było w domu. Musiała zajmować się wszystkim, o wszystko się martwić.

Tutaj dla odmiany, wszyscy zajmowali się nią. Ona sama nie miała rzadnych zmartwień czy problemów. No, nie licząc rannej wpadki.

W drodze powrotnej coś się stało. Wika nie wiedziała o co chodzi, ale widziała jak jej towarzysze wymieniają znaczące spojrzenia i ponaglają konie. W szybkim tempie dojechali do zamku. Zaraz po tym brama zaczęła się zamykać.

Andromeda i Gaja pociągnęły Wiktorię w stronę zamku. Dziewczyna jeszcze na chwilę obróciła się za siebie. Zobaczyła jak człowiek, który stał wysoko na murze spada w dół. Jego serce było przebite strzałą. Gdy tylko weszły do środka, Wika od razu zapytała:

- Co się dzieje?

Przyjaciółki spojrzały po sobie. Po chwili milczenia odezwała się Gaja:

- Król sąsiedniego królestwa od jakiegoś czasu jest w konflikcie z Naszym królem. Chce wojny - przerwała na moment - Tespjusz nie chce rozlewu krwi. Jednak tamten król nie odpuści. Uważa, że jest od Nas silniejszy i chce zdobyć to królestwo.

- Dziś prawdopodobnie wysłał swoich ludzi z powiadomieniem, że chce rozpocząć walkę - dokończyła Andromeda.

Takiego obrotu sprawy Wiktoria się nie spodziewała.

- Ale wygramy, prawda? - zapytała przerażona, gdy wchodziły do jej komnaty.

Przyjaciółki spojrzały po sobie.

- Trzeba wierzyć, że tak - odpowiedziała Gaja, po czym zostawiły Wikę samą.

 

Wieczorem dziewczyna postanowiła rozruszac nogi i przejść się po zamku. Gdy tak spacerowała, usłyszała nagle czyjąś rozmowę. Nie słyszała dokładnie o co chodzi, ale wyczuła, że to poważna sprawa. Bez wachania podążyła za źródłem głosów. Szła ciemnym korytarzem, coraz głośniej słysząc rozmowę. W końcu doszła do pewnej komnaty, której drzwi były lekko uchylone. Stanęła obok, opierając się o ścianę. Zaczęła nasłuchiwac.

- Jest z nią coraz gorzej nie wiem czy uda się cokolwiek zrobić... - pierwsza odezwała się kobieta.

- Czy to oznacza, że moja żona umrze? - w tym głowie dziewczyna rozpoznała króla Tespjusza.

- Niestety nic nie mogę zrobić. Bardzo cierpi i nie da się jej wyleczyć.

Na chwilę zapadła cisza. Wiktoria stała sparaliżowana tym, co usłyszała. Królowa ma umrzeć?

Nagle usłyszała cichy głos tuż przy uchu:

- Co robisz tutaj sama o tak późnej godzinie?

Dziewczyna omal nie krzyknęła ze strachu. Obok niej stał Herkules.

- Zgubiłam się - odpowiedziała niepewnie.

Mężczyzna się zaśmiał.

- I dlatego stoisz z przerażoną miną i podsłuchujesz?

- Wcale nie podsłuchuje - rzuciła Wika, po czym ruszyła w drugą stronę, a Herkules za nią.

- To prawda, królowa umiera - oznajmił, jakby czytał Wiktorii w myślach. Jednak nie to najbardziej zaprzatalo jej myśli.

- Co z tą wojną? - zapytała, zbijając tym z tropu mężczyznę.

- Skąd o tym wiesz? - spojrzał na nią podejrzliwie - znów podsłuchałś?

Dziewczyna spojrzała na niego gniewnie.

- Wiem i tyle. Powiedz co teraz będzie. - No dobrze. Król Artur dał Nam dwa dni na przygotowanie, potem zacznie się walka - zauważył, że Wika zrobiła przestraszona minę, więc dodał - spokojnie, wygramy.

Uśmiechnął się pogodnie. Byli już przy komnacie Wiktorii. Dziewczyna nacisnęla klamkę, gdy Herkules położył jej rękę na ramieniu i powiedział:

- Uroczo wyglądałas dziś rano - i odszedł.

Wiktoria z niedowierzaniem patrzyła na oddalającą się sylwetkę. Jak mógł to powiedzieć? A już myślała, że o wszystkim zapomniał i będą mogli powrócić do stosunków, które łączyły ich wcześniej.

Gdy położyła się do łóżka zapomniała o wojnie, która nadciągała i którą tak się martwiła. Myślała tylko o słowach Herkulesa.

 

Nazajutrz rano dziewczyna wstała w, o dziwo dobrym humorze. Dzień był pogodny, promienie słoneczne wpadały do jej komnaty. Tylko na chwilę skrzywila się, słysząc hałasy z zewnątrz. Postanowiła jednak się tym nie przejmować i ruszyła w stronę łazienki, aby wziąć poranną kąpiel. Gdy otwierała drzwi, do jej pokoju z hukiem wpadła Gaja. Miała potargane włosy, a sukienkę rozerwaną w kilku miejscach. Była zdyszana. Ledwo co wydusiła z siebie słowa:

- Szybko, zaatakowali Nas!

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • NataliaO 23.03.2015
    Za szybko mi się przeczytało. A powiem Ci, że niech to spływa po niej. Nie mam się do czego doczepić fajnie się czytało, masz takie coś w pisaniu. To coś :) 4:)
  • BreezyLove 23.03.2015
    Dziękuję Ci bardzo :)
  • DuŚka ^.^ 23.03.2015
    Dobrze rozpoczęte i dobrze skończone ;) w taki sposób, że trudno oprzeć się czytania kolejnych części :)
  • Teska 30.06.2016
    To już koniec ??! Nigdzie nie moge znaleść następnej części. Napisz! Ciekawieeee pisesz!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania