Poprzednie częściDotyk Przeznaczenia: Prolog

Dotyk Przeznaczenia Rozdz.I cz.I

Świat Fizyczny, czasy nowoczesne, rok 2013

 

Znowu tu jestem, w ponurym lesie iglastym. Wokół mnie tylko nieprzenikniona niczym zieleń.

Jest późny wieczór, może już nawet noc. Ciemne niebo usłane gwiazdami nad którymi opiekę sprawuje srebrzysty księżyc.

Jestem tutaj całkiem sama, w pobliżu nie ma ani jednej żywej duszy. Drzewa rzucają cienie na wilgotną ściółkę z mchów i porostów. Zagubiona w tym środowisku idę przed siebie wydeptaną ścieżką. Boję się. Nagle czuję na sobie czyjeś spojrzenie. Słyszę szelesty i pomruki. Nie wiem dokąd uciec, ani gdzie się ukryć. Biegnę. Biegnę ile sił w nogach.

Wszystko robi się co raz bardziej straszne. Zaczyna padać a duże, chłodne krople spływają mi po twarzy. Obraz zaczyna mi się rozmazywać przez krople wody. Nastaje kompletna ciemność, pośród której znajduję się ja i setki śledzących mnie ślepi. Spanikowana, biegnę ciągle przed siebie z nadzieją, że zgubię tych, którzy mnie śledzą. Potykam się o coś i tracę równowagę,

a niebo rozrywa błyskawica. I wtedy ktoś pojawia się obok mnie i podaje mi dłoń. Po długiej chwili wahania chwytam ją i wstaję z ziemi. Są co raz bliżej…

Niebo rozrywa kolejna błyskawica. Boję się. Słyszę huk i trzask. To któreś z drzew właśnie się zawaliło.

Kolejna błyskawica odznacza się na niebie i nagle, wszystko ustaje. Deszcz, ciemność, ślepia i burza po prostu znikają.

Ręka którą schwytałam jednak pozostaje i dalej ciągnie mnie do przodu. Gałęzie trzeszczą mi pod nogami a wokół roznosi się przyjemny zapach lasu i ozonu. Słyszę trzask i las tak że znika, a na jego miejscu pojawia się całkiem luksusowo urządzone pomieszczenie. Wszędzie antyczne meble a w kominku trzeszczy wesoło ogień.

Na ścianach pokrytych boazerią, wiszą złote kinkiety ze świecami. Przecieram oczy ze zdumieniem.

-Już nie musisz się obawiać-mówi wydobywający się gdzieś zza moich pleców, bardzo ciepły, i łagodny głos.

- Zagrożenie pozostało daleko za nami. Jesteś tutaj bezpieczna aż do ponownego zachodu słońca.- dodaje. Zaczynam się chwiać. Nadmiar emocji i zmęczenie przytłaczają mnie. Tracę równowagę i zaczynam upadać. W ostatniej chwili ktoś mnie jednak chwyta i podtrzymuje ciepłymi ramionami.

-Nic ci się nie stało?- pyta ten sam głos ale już z bardzo bliska. Szepcze mi do ucha. Zadrżałam.

-Nie-odpowiadam cicho, wciąż przerażona ucieczką, nieznanym niebezpieczeństwem i całkiem nowym miejscem.

-Całe szczęście- mówi głos, po czym pomaga mi wstać i usiąść na pobliskim fotelu obitym ciemnoczerwonym materiałem.

- Dziękuję- wyszeptuję. Chłopak który jak się okazuje jest właścicielem głosu i podtrzymujących mnie rąk, oddalił się kawałek.

-Nie ma sprawy-mówi.

-Mógłbyś wrócić. Nawet nie zdążyłam ci się przyjrzeć.

-Mógłbym- odpowiada. Po pokoju roznosi się dźwięk stukających o posadzkę butów. Po chwili przede mną staje młody chłopak. Niewiele starszy ode mnie. Ma szafirowo niebieskie oczy okrążone ciemnymi, gęstymi rzęsami. Jego jasne blond włosy są potargane przez wiatr. Wygląda zarówno pięknie i młodo, jak i dziko ,ale też bardzo dostojnie, jak jakiś królewicz z krwi i kości.

W dodatku jest zaskakująco znajomy, jakbyśmy znali się z przeszłości. Na jego twarzy rozkwitł piękny, ciepły uśmiech który rozwiał moją niepewność.

-Kim jesteś?- odważyłam się zapytać siląc się na lekki uśmiech. Chłopak spojrzał na mnie niepewnie, chwile się zastanawiał, po czym powiedział- Pomogłem ci wstać i to ja cię tu przyprowadziłem. Mamy wspólny los i wspólną historię. Nasze drogi jeszcze wiele razy się skrzyżują. Przygotuj się na wielkie zmiany które wkrótce nadejdą w twoim życiu. To nie będzie przypadek, lecz przeznaczenie które musi się wypełnić, a które ty będziesz musiała zaakceptować. Zrozumiałaś moje słowa?- rzucił nagle.

-Tak- odparłam cicho i obudziłam się.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • De Lenire* 17.12.2015
    ~Podoba mi się i to bardzo! Piszesz tak, że trafiłaś w mój gust i poczułam się zaklęta, gdy to czytałam. Rewelacyjne. Swietnie opisujesz uczucia... TAKI MROK, lubię takie klimaty. Mam nadzieję, że będą kolejne części. Ode mnie 5. Na błędy nie zwracałam uwagi :)
  • MiyuDarkenwoods 17.12.2015
    dzięki:D Ciesze się że się podoba:)
  • De Lenire* 17.12.2015
    MiyuDarkenwoods /// Nie ma sprawy :D
  • wolfie 18.12.2015
    Zapoznałam się z rozdziałem i jestem ciekawa dalszych części, gdyż ogromnie liczę na to, że coś więcej się wyjaśni. Mam uwagę -mniej więcej w środku rozdziału pomieszałaś czasy. Przykładowo: "W dodatku jest zaskakująco znajomy, jakbyśmy znali się z przeszłości. Na jego
    twarzy rozkwitł piękny, ciepły uśmiech
    który rozwiał moją niepewność.
    -Kim jesteś?- odważyłam się zapytać(...)"
    Poza tym brakuje spacji przed i po myślnikach w dialogach. Pozostawiam bez oceny i życzę powodzenia :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania