hstyl /56/ - Oskarżony poeta - Dekaos Dondi O!
w tematach: "jeszcze kwiaty zanucą piosenkę o kwitnieniu, fotoradar i niebezpieczne związki"???
Pan Poeta napisał wiersz, lecz jego niebezpieczny związek z Panem Fotoradarem, przysporzył mu tylko kłopotów. Pan Fotoradar, pomimo że czuł miętę do piszącego, zmierzył co leżało w jego gestii. Prędkość napisania wiersza, została znacznie przekroczona, przynajmniej o kilka wersów do przodu. Autor miał zupełnie inne zdanie na ów temat, lecz Pan Fotoradar, skierował sprawę do sądu, oskarżając wspomnianego, o zniesławienie Dobra Poezji.
Na przewodzie sądowym, niczym jaskółki, zasiadła publika. Poeci i Policjanci. A później zaczęła się rozprawa.
Głos dał najpierw, Pan Sędzia.
– Sprawa w sprawie Pana Poety, oskarżonego, o zniesławienie Dobra Poezji.
Po chwili dał głos Prokurator:
– Oskarżony dopuścił się haniebnego czynu. Napisał wiersz z prędkością niedozwoloną, przez co wyszło jak wyszło. Tego czytać się nie da. Wnoszę o najwyższy wymiar kary. Zerwanie naszywek i degradacja do Prozaika.
Następnie dał głos Obrońca.
– Mój klient, niczego takiego się nie dopuścił. Prędkości nie przekroczył, chociażby dlatego, że jest melancholikiem i wiersze długo tworzy. Najlepszy dowód, że jeszcze oskarżonego wiersza, nie skończył. Nadal pisze. Ponadto wnoszę, o sprawdzenie daty ważności przydatności do mierzenia prędkości, Panu Fotoradarowi, gdyż jestem pewien, że nadaje się na złom.
Wysoki sądzie – wrzasnął zbulwersowany prokurator. – Wypraszam sobie takie traktowanie Pana Fotoradara. Jest jak najbardziej sprawny, a oskarżony, pisze już za pewne, dziesiąty wiersz!
– Tak, tak, dziesiąty – zaczęli pomstować Policjanci.
– To cały czas ten sam wiersz – potwierdzili głośno Poeci.
Nagle zgodnie obaj panowie, Obrońca i Prokurator, powołali na świadka Pana Fotoradara.
Prokurator zaczął pytania zadawać:
– Czy świadek zmierzył uczciwie?
– Oczywiście –– odpowiedział zapytany.
– Czy oskarżony przekroczył prędkość i przez to wyszedł kicz?
Wysoki sądzie, sprzeciw – zagrzmiał Obrońca. – Pan Prokurator swoim pytaniem sugeruje świadkowi odpowiedź, jaką chce usłyszeć.
– Podtrzymuje sprzeciw –– zgodził się Sędzia.
Z uwagi na to, że na sali było słychać coraz większe zniecierpliwienie, pan Sędzia dał głos zadawania pytań, Obrońcy.
– Czy Świadek na pewno nie ma defektu?
– Nie mam.
– A kiedy miał Świadek ostatnio przegląd?
Wysoki sądzie, sprzeciw – tym razem zagrzmiał Prokurator. – To prywatna sprawa mojego klienta, kiedy miał przegląd. Przecież gdyby miał defekt, to by mówił od rzeczy. A nie mówi.
– Wysoki sądzie – przerwał Obrońca – nie mówi, ale bezczelnie kłamie. Proszę spojrzeć.
Właśnie mój klient skończył pisać wiersz, o Kwiatach co nucą piosenkę o kwitnieniu.
– O jakim kwitnieniu – wrzasnęli Policjanci. – Spójrzcie na doniczki na parapetach. Wszystkie kwiaty zwiędły.
– To metafora, matoły jedne – dali upust wzburzeniu Poeci.
Wtem dało się słyszeć pukanie młotka na uspokojenie. Cisza jakoś nastała, którą to Sędzia przerwał ogłoszeniem wyroku.
Komentarze (5)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania