Karmel

Tajemnicę można by porównać do skrzyni. Nie wiadomo co w niej jest, jakie ma dno i czy w ogóle warto do niej zaglądać. Ale jeśli już się na to zdobędziemy wpierw musimy mieć klucz. Klucz jest rozwiązaniem. Lecz kluczy na świecie jest wiele a tylko jeden pasujący.

Tajemnicę można też porównywać do księgi. Wspaniałej księgi, którą trzeba powielokroć przeczytać, by nareszcie zrozumieć. Co takiego jest w tajemnicy, iż z taką siłą ludzi przyciąga?

 

Stefann Ax przewertował strony książki. Zmęczony opadł na ciężkie krzesło z ciemnego drewna. W pokoju unosił się intensywny zapach słodkich, kobiecych perfum. Położył zimne dłonie, na pulsujących skroniach.

- Słucham, panią- wychrypiał.

Na przeciw niego siedziała, na takim samym krześle smukła blondynka, koło czterdziestki. Co prawda nie wyglądała staro, ale oczy nieco jej się zapadły i nie błyszczał już równie mocno jak kiedyś. Twarz miała pociągłą, otuloną jasnymi lokami ułożonymi w zgrabną fryzurę. Uwagę przykuwał jej ostry makijaż mocno kontrastujący z delikatną urodą. Drobny nos miała usiany niesfornymi piegami, które wyraźnie starała się ukryć pod niezwykle grubą warstwą drogiego, francuskiego pudru.

Szyję zaś zdobił jej naszyjnik na złotym łańcuszu, na końcu którego mienił się wielki rubin.

- Chodzi o moją siostrzenicę- powiedziała spokojnie. Poczym wyprostowała się i wzniosła oczy na strudzone oblicze Stefana Axa.

Mężczyzna pokręcił głową i ukrył twarz w dłoniach.

- Nie mogę pani w niczym pomóc- rzekł sięgając do szuflady po paczkę cygaro.

Kobieta wodząc wzrokiem po ścianach starała się ukryć zakłopotanie. Pokój wypełnił się gęstym dymem. Stefan Ax zakaszlał głośno i zabrał się za czyszczenie grubych okularów rąbkiem Koszuli, która wystawała spod obszernej marynarki.

Zmieszana kobieta, także sięgnęła po papierosy. Jednakże zamiat go zapalić, włożyła międzi dwa palce i położyła nogę na nodze rozmyślając.

- Wie pan? -zaczęła przebiegle- Ja jestem bardzo bogata. Wyszłam za majętnego Francuza, który by mi złoto tylko i kamienie szlachetne pod nogi rzucał. Nie ma dla mnie za wysokiej ceny.

Stefan Ax zagryzł w zębach cygaro i chwycił się za głowę.

- Ma mnie pani za jakiegoś Sherlocka! Nie chcę pieniędzy!

Jasnowłosa piękność porzuciła nagle całą swą arogancję i dumę wielkiej pani.

- Ależ panie Ax!- krzyknęła. Zaciągnęła się mocno dymem i wstała kaszląc z krzesła- Nie jestem pustą kobietą, którą zaślepił pieniądz!

- W to nie wątpię- zzrezygnowany Stefan Ax przeczesał dłonią włosy. Nie udało mu się spławić upartej blondyny.

- Pan jest detektywem nad detektywami- uścisnęła jego dłoń.

Te szczere komplementy stopiły żelazną kratę z serca mężczyzny.

- O co więc idzie? - szepnął wyrzuciwszy wypalone do połowy cygaro przez okno.

- Tu chodzi o- ściszyła głos- KARMEL...zaraz panu wytłumaczę...

Ale Stefanowi Ax nic nie trzeba było tłumaczyć. Pokój zaczął wirować, oczy zaszły mu łzami a dym chwycił za gardło.

Znowu Karmel.

Następne częściKarmel część 2 Karmel część 3

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • NataliaO 08.04.2015
    Bardzo spodobał mi się wstęp :) Opowiadanie dość zaciekawiło mnie. Tytuł bardzo słodko zabrzmiał. Chętnie przeczytam dalsze części. 5:)
  • KarolaKorman 08.04.2015
    Ja również pośledzę. Sama piszę teraz opowiadanie 2xKarmen i tytuł mnie przyciagnął 5 :)
  • Angela 08.04.2015
    Zapowiada się interesująco. Tak jak Natalie, mnie również szczególnie zainteresował wstęp.
    Zostawiam 5 : )
  • Bardzo ale naprawdę bardzo ciekawe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania