Poprzednie części: Kiedy nie ma cię pomiędzy wiśniami
Kiedy biegasz po strychu i strącasz kwiaty z wazonów
Właśnie nastała noc, kres wszystkich złych myśli
i niedostatku.
Układam się w dymie, roznoszę na przedpokój
i poza układ słoneczny,
którego byłeś centrum, jeszcze tej zimy.
Teraz nastały rozpogodzenia i odwilż,
rzeki opuszczą bezpieczne koryta
i rozleją się wzdłuż sieni, jak cement,
jak każda przede mną.
Zanim nastałam ja i moja suchość w gardle,
kamienie na podniebieniu i osad w szklance,
sugerujący obecność kogoś, jeszcze przez moment.
Dopóki księżyc nie schowa się za chmurami,
powodując odpływy.
Kwiecień 2023
Olga Kaminek
Komentarze (7)
Dzięki za wizytę, chociażby ta odnosiła się tylko do tytułu.
Co do tytułu, to trudno strącać same kwiaty. Chyba że gałązki ciche i wiotkie. Jeżeli przeciwnie, to i wazon pochłonie grawitacja.
Ciekawe są wiersze... Nyuniowe:)↔Pozdrawiam🙂:)
Tak mi się wydaje.
Co do reszty, to oczywiście masz rację.
Zawsze miło cię gościć u siebie.
Dziękuję.
Więc?
Noc. Dym. Chmury. Odpływ.
5!
Dziękuję pięknie za wizytę :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania