Literackie Horyzonty nr 1_ Gwiazdy urzekły dziś kochanków
Była już noc. Chmury niepostrzeżenie znikały i poprzez welon świeciła nad światem magiczna konstelacja Oriona. Drżały gwiazdy w tym znaku, a ich ostre ćwieki nabijały warstwy stratocumulusów na południowym krańcu.
Oni złączeni w tej panoramie, zastanawiali się nad życiem, nad niewiadomą szczęścia. Zagubieni, sami ze swoją miłością, a ponad nimi czaszka nieba zmieniała się i ubierała w niepowtarzalne kreacje, dnie i noce.
Gdzieś nad pobojowiskiem tego świata Jozue wstrzymał Słońce w zenicie, największą gwiazdę zagasił. Zostali sami w tym stojącym, zatrzymanym półzmroku, w oczekiwaniu na gwiazdy miłowali chwilę.
Nieskończenie długo ciągnęły się godziny nocy. Przez niedomknięte przymrużenie patrzyło pogodne i bezchmurne niebo Wzrok nakierowany w gwiazdozbiory przypięte w granatowej klapie nieba tkwił nieprzerywalnie.
Kochankowie inaczej i bardziej ubogo nazwali ten obraz, nazywali kosmogonią ludową. Oni nie wiedzieli, że gwiazdy kolejno ukazujące się zza widnokręgu, są świetlnym Pasem Oriona, a rzadkie Sito ma inną, barokową nazwę Plejad.
Siedem najjaśniejszych gwiazd Wielkiej Niedźwiedzicy było drogowskazem wskazującym drogę do Wielkiej Chochli. Po tej drodze konie parskały i dzwoniły łańcuchami o dyszel, rozrzucone niczym wachlarze, ogony ocierały się o Niedźwiedzicy skrzypce rezonujące, stukały głucho podkowami w Drogę Mleczną.
Oś dwóch kół tylnych Wielkiego Wozu przez cały rok o każdej porze nocy była świetlistym kierunkowskazem do Gwiazdy Polarnej, opiekunki zmęczonych i zabłąkanych nocnych wędrowców, nocnych, skrzydlatych braci.
Wskazywać zawsze będzie drogę do domu. Dlatego umierają bliżej gwiazd.
Niebo czarne i granatowe, mogło być bardzo wysoko, albo tak nisko, że gdyby wyciągnąć rękę, to dotknęliby jego nikłego pułapu.
Panie! Piekłem i Niebem straszysz tych dwoje kochanków otulonych srebrzystą poświatą. Są tak podobni do gwiazd i ptaków.
Miłość! Czy wypali się i powstanie czarna dziura, czy wybuchnie i wzniesie supernowe uczucie?
Noc zaciągnęła zasłonę jakby czarnym kirem zasłoniła zwłoki zastygłe w tężcu. Nad padołem ziemskim usypała nieskończony wszechświat. Czy tam też dosięgnie ludzka niepohamowana żądza posiadania?
Świecie! A mogłeś być jak perła kałakucka zawieszona w welonach Mlecznej Drogi. Czemu pozwalasz, ażeby liszaje czasu zarastały i plamiły twą pustkę?
Świecie! Białe i Czarne Karły to twój koniec.
Komentarze (19)
Zinterpretowałam to jako miłość pomiędzy białym i czarnym karłem. Koniec dla świata, uczucie, które usunie świat że wzroku karłów.
Piękne.
Zostawiam 5 i obstawiam, że temat to księżyc
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Temat - Koloseum?
Miłego
Nie wiem, jak to określić.
Hmm... a słowo: Licho wie↔I Księżyc i przysłowiowy palec Boży, z tekstu wynikać może??
Pozdrawiam:)↔5
Miłego wieczoru
No, teraz wypada zgadnąć słowo... "Świat"?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Kosiarze to staropolska nazwa gwiazdozbioru Oriona, jednej z najpiękniejszych konstelacji naszego nieba. W porze żniw można ją zobaczyć tuż przed wschodem Słońca. Zawsze wiernie towarzyszyła rolnikom wychodzącym przed świtem do pracy w pole (stąd nazwa Kosiarze)
Pozdrawiam i dziękuję za fajną zabawę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania