Literkowa Bitwa na Prozę – Seks i miłość nie były tylko polem walki! Temat: z pamiętnika Madijiko Patiko
Nazywam się Madijiko Patiko.
Jako Onna-Bugeisha, byłam jedną z nielicznych kobiet, które walczyły o równouprawnienie wśród mężczyzn.
Za tamten czas – nie pamiętam, kiedy to było, choć cofniemy się do przeszłości – jestem gotowa opowiedzieć wam historię. Dzisiaj stanowi jedną stronę z życia, spośród innych w pamiętniku.
Zacznijmy zatem od momentu, gdy w rozdwojonej jaźni jestem wyuczoną gejszą,
która sztukę parzenia herbaty, nalewania sake i intymnego tańca odziedziczyła po matce, Patiko.
Potajemnie uczyła mnie także fechtunku trzymania miecza i wkładania go do pochwy
oraz umiejętności związanych z cielesną kaligrafią jak na piasku.
Wiedziałam już, że jestem aerodynamiczna. Patrzyłam na rury z bambusa – szczególnie na tę pośrodku. Podtrzymywała samurajom cały teatrzyk. Jednak postanowiłam trzymać się zasad,
uwięziona w kimono czterech pór roku tańczyłam dla wszystkich.
Jednej pory nie rozumiałam. Wpatrywała się we mnie – aż otworzyłam oczy, czując więź o niespotykanej skali, dodatkowo z podniecenia, blizna między nogami zabarwiła szatę czerwienią, stanowiąc zaczątek do wojny. Dla większości rąk trzymanych na klindze
był to jasny znak – lecz dla Nas było ważniejsze poznanie struktury.
Dzięki niej zdaliśmy sobie sprawę — ja i mój kochany ronin —
że zmienimy szary świat przez istniejące guziki, ślniące wewnątrz zbroi.
Didaskalia obok wojny miały czas, żeby wprawiać ciała w obieg dzikiego seksu,
zresztą na pustyni, w deszczu, w śniegu i na słońcu.
Wszędzie definiując skórę — jej oddech przez szorstki dotyk, zroszony językiem wspólnego spazmu.
(...)
(obok innych form, nieznanych, uśpionych w poezji)
Dany nam czas na poznanie, wykorzystujemy zarówno w Tance jak i Haiku.
Bo jako sama, pierwiastki żeńskie i męskie utrwaliła pruderia każdych liter — nadal badam morze klingą, zakreślając wokół pole kaligrafii na piaskach.
Choć z góry wiemy, że założone kółko utrzyma draperia w zimie, albo ślady wsiąknie deszcz.
Wiedząc doskonale, że to nie nasz dom...
Dom przetrwał do dziś w korzeniach, sposobnością poznania każdej żyłki u ronina.
Było przekazanie bólu przez starożytną, z siary gwiazd, mleczną drogą, ukazujące oczom wiedzę. Ona wiedziała, że jestem gotowy, by powiedzieć – kochanie!
Jesteś bramą do wejścia w drugą przestrzeń.
__________________________________________
https://www.youtube.com/watch?v=6a3fryY8-Xc
________________________________________________________________________
WERSJA POPRAWIONA
_________________________________________________________________________
Nazywam się Madijiko Patiko.
Jako Onna-Bugeisha byłam jedną z nielicznych kobiet, które walczyły o równouprawnienie wśród mężczyzn. Za tamten czas – choć nie pamiętam, kiedy to było, cofniemy się do przeszłości – jestem gotowa opowiedzieć wam historię. Stanowi jedną stronę z życia spośród innych zapisanych w pamiętniku.
Zacznijmy zatem od momentu, gdy w rozdwojonej jaźni jestem wyuczoną gejszą, która sztukę parzenia herbaty, nalewania sake i intymnego tańca odziedziczyła po matce, Patiko. Potajemnie uczyła mnie także fechtunku trzymania miecza i wkładania go do pochwy oraz umiejętności związanych z cielesną kaligrafią jak na piasku.
Wiedziałam już, że jestem aerodynamiczna. Patrzyłam na rury z bambusa – szczególnie na tę pośrodku, która podtrzymywała samurajom cały teatrzyk. — Jednak postanowiłam trzymać się zasad, mimo że byłam uwięziona w kimono czterech pór roku i tańczyłam dla wszystkich.
Jednej pory nie rozumiałam. — Wpatrywała się we mnie — aż otworzyłam oczy, czując więź o niespotykanej skali, dodatkowo z podniecenia blizna między nogami zabarwiała szatę czerwienią, stanowiąc zaczątek do wojny.
Dla większości rąk trzymanych na klindze był to jasny znak, lecz dla nas było ważniejsze poznanie struktury.
Dzięki niej zdaliśmy sobie sprawę (ja i mój kochany ronin), że zmienimy szary świat przez istniejące guziki, lśniące wewnątrz zbroi. Didaskalia obok wojny miały czas, żeby wprawiać ciała w obieg dzikiego seksu. Zresztą – na pustyni, w deszczu, w śniegu i na słońcu – wszędzie definiują skórę; jej oddech przez szorstki dotyk, zroszony językiem wspólnego spazmu.
(...)
(obok innych form, nieznanych i uśpionych w poezji)
Dany nam czas na poznanie wykorzystujemy nie tylko w Haiku i Tance, mimo że pierwiastki żeńskie i męskie utrwala pruderia każdych liter. – Nadal badamy morze klingą, zakreślając wokół pole kaligrafii na piaskach – choć z góry wiemy, że założone kółko utrzyma draperia w zimie lub ślady wsiąknie deszcz, mając na uwadze, że to nie nasz dom...
Nasz dom trwa do dziś w korzeniach, będąc sposobnością poznania każdej żyłki u ronina; było przekazanie bólu przez starożytną — z siary gwiazd, mleczną drogą — ukazujące oczom wiedzę.
Ona wiedziała, że jestem gotowy, by powiedzieć – kochanie!
Jesteś bramą do wejścia w drugą przestrzeń.
Komentarze (48)
Linki mogą być pomocne – albo nawet – nie🥺
cul8r
Co do zamysłu, ciekawy manifest. Równowaga między M/K. Jak dla mnie, poprawisz i będzie dobra lektura.
___________________
Interpunkcja — bardziej mnie drażni tutaj wysyp liter w tekście. Natomiast jeśli chodzi o przecinki, kropki i pauzy/półpauzy, uważam je za dobrze rozmieszczone w treści — gdzieniegdzie, owszem, wymagają korekty, zwłaszcza w konstrukcjach składowych.
Dzięki za konstruktywny komentarz.
Idę spać. Jak wstanę, zabiorę się za poprawki.
Może niepotrzebnie, ale co wyczytałam to moje :)
Wiele momentów jakoś tak poetycko do mnie przemawia: siara gwiazd, a z niej mleczna droga, czy opis tej jednej z pór - może najważniejszej.
Nie wiem czy dobrze odbieram ten tekst, ale odbieram go dobrze.
Powodzenia w konkursie :)
Dzięki -:)
Póki co bardziej zależy mi na formatowaniu całości, więc zobaczymy, jak to będzie wyglądać po ponownym wstawieniu.
Dzięki.
Powodzenia
Dzięki, również życzę Ci tego samego.
Dzięki -:)
Dzięki -:)
Bardzo ciekawie się czytało.
Dzięki.
Dzięki -:)
Dzięki -:)
Dzięki.
B.
Ktoś ciebie pozdrawia -:)
Dziękuję.
Po prostu nigdy do niego nie śmieli sie odezwac - ciekawe czemu - jak w świecie zwierzat.
Dla niektórych jest wyjątkowym okazem
Ja napisalam. Jedyna osoba, ktora moze mnie pozdrowic.
Jasne. Co do okazu. Normalny facet przemilcza pewne rzeczy w ramach ergonomii
Takie to moje, dzisiejsze myślenie...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania