My life-opowiadanie cz.4
...
- Nie, wiesz co zrobiłam?- powiedziała Cassie
- No, co?- byłam bardzo ciekawa co mi powie
- Zrobiłam to z ....
- z NIM, naprawdę?!- powiedziałam wkurzona- On chcę przelecieć wszystkie laski ze szkoły!
- No,ale....On tak mnie kręci- powiedziała podekscytowana
- Dobra, chodź się przebrać na wf
No i wychowanie fizyczne. Gdy tak ćwiczyłam. Wszyscy zeszli na bok. Została tylko jedna osoba- Cassie. Nagle zaczeła grać piosenka ,,Sorry". Cassie zaczeła tańczyć? Nagle przyszło dwóch chłopaków i dali krzesło na środek. I zaprowadzili mnie.Dołączało więcej osób.
-Zaraz,zaraz. Czy to czasem,nie flash mob?- pomyślałam
Podchodził do mnie James. Wyglądał świetnie. Miał ze sobą bukiet czerwonych róż. Każda dziewczyna chciałaby się znaleźć na moim miejscu.
- Nicolo Evans, wiem,że nie zaczeliśmy nie najlepiej. Przepraszam za swoje zachowanie. Mam nadzieje,że mi wybaczysz,a to dla ciebie.- wręczył mi bukiet róż.
-Wybaczam i dziękuje. Ja też byłam zresztą nie miła.
-Może poszłabyś dziś ze mną do kina?- powiedział pełen nadzieji
- No dobrze,ale to nie randka.-powiedziałam ledwo słyszalnie
Byłam już w domu przygotowywałam się do randki.
-Ej!!! To NIE JEST RANDKA!!-krzyczałam w myślach
Gotowa czekałam na dzwonek. Nagle,gdy tak rozmyślałam usłyszałam go. Boże,ale się denerwuje.Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.
Zamroziło mnie. Wyglądał bosko. Brązowe włosy były ułażone w artystyczny nieład. Miał na sobie garnitur,przecież to tylko spotkanie,zwykłe spotkanie, tak. Błękitne oczy ładnie błyszczały. Mogłabym na nie patrzeć wiecznie.
-Wyglądasz tak pięknie,że nie wiem co powiedzieć.
-A jednak coś powiedziałeś. - zaśmiałam się
- To co......idziemy?- zapytał
- Jasne.
Otworzył mi drzwi od mercedesa. Wsiadłam. Teraz nie ma już odwrotu.
Komentarze (4)
Ciekawie. Nie spodziewałam się, że pójdą na randkę, a nie wróć na "przyjacielski wypad do kina".
Daje 5 bo mnie interesuje Twoje opowiadanko i jak to się dalej będzie rozwijało :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania