Mystery Person - II - Shogun [WYWIAD]

Kolejna odsłona cyklu Mystery Person. Tym razem przed Państwem autor swoiście zagadkowy, nieoczywisty i pełen kreatywności. O wszystkim o co zapytałem opowiedział, Shogun.

 

Publicysta: Na sam początek Shogunie, gdybyś miał określić swoją twórczość w trzech słowach, jak by one brzmiały?

 

Shogun: To bardzo ciekawe pytanie. Cóż, na początku nazwijmy to mojej „drogi” pisarskiej miałbym problemy, aby na nie odpowiedzieć, a zwłaszcza zsyntetyzować i zawrzeć w trzech słowach swoją całą twórczość. Teraz jednak powiedziałbym, iż są to „szarość” rozumiana w pewnym sensie metaforycznie, nic nie jest takie na jakie wygląda na pierwszy rzut oka, „niejednoznaczność” i „zastanowienie”. To właśnie one wyłaniają się z przekroju wszystkich moich dotychczasowych tekstów .

 

P: Kiedy na dobrą sprawę zacząłeś pasjonować się pisaniem, istnieje jakieś konkretne wydarzenie, które Cię do tego skłoniło?

 

S: Szczerze konkretnego wydarzenia, które mnie do tego skłoniło nie było. Mimo to od zawsze byłem zafascynowany słowem pisanym. Jednak przyznam szczerze, że patrząc wstecz, z perspektywy dzieciństwa i dziecka jakim byłem, nigdy bym nawet nie pomyślał, że kiedyś będę pisał, publikował na portalu, a już zwłaszcza, że komuś ta moja pisanina będzie się podobać haha. A jest to związane z tym, że miałem ogromne problemy z przyswojeniem sobie zasad naszego języka, jego ortografii i wielu wielu rzeczy z nim związanych. Wszystko przez bycie nieszczęsnym dyslektykiem z kilkoma jeszcze ciekawymi „dys-ami” haha, ale to właśnie dysleksja grała tutaj największą rolę utrudniającą mi naukę.

Pewnego razu zirytowany tym stanem rzeczy zacząłem czytać słownik ortograficzny i dosłownie uczyć się go na pamięć. Co w pewnym stopniu nawet mi się udało. Wtedy również zacząłem namiętnie czytać książki, zarówno dla przyjemności, ale przede wszystkim dla nauki, co dało świetne rezultaty, zważywszy na to, iż dzisiaj piszę w taki sposób, że nikt nawet nie połączy mnie z dysleksją haha.

Wracając jednak do meritum. Tak jak wspomniałem na początku, żadne konkretne wydarzenie skłaniające mnie do pisania nie miało miejsca. Cóż, historia tego, jak zacząłem pisać jest dość prozaiczna, choć trudno ją wytłumaczyć. Mimo wszystko się postaram. Otóż pewnego razu, po prostu, bez żadnego większego, czy szczególnego bodźca odczułem chęć bliżej nieokreślonego „tworzenia”. Chęć aby coś stworzyć. Miało to miejsce na początku obecnego roku. Od tamtego momentu poświęciłem wiele czasu na rozmyślenie nad tym, co było tego przyczyną? I cóż, doszedłem do pewnych wniosków. Otóż w dzieciństwie wiele szkicowałem oraz malowałem. Jak na tamte lata szło mi nawet nawet i po prostu to lubiłem. Jednak w pewnym momencie mojego życia porzuciłem to na rzecz poświęcenia się nauce. Jednak po pewnym czasie od momentu porzucenia tej pasji zacząłem namiętnie słuchać muzyki, bardziej niż wcześniej. Można powiedzieć, że wręcz nałogowo, gdyż czasem było to kilkanaście godzin na dobę. I choć sam nigdy nie grałem na żadnym instrumencie, ani nie tworzyłem własnej muzyki, to po prostu słuchałem i słuchałem, nie ograniczając się do żadnego konkretnego gatunku.

Tak więc mogę powiedzieć, że ta przysłowiowa „sztuka” nawet jeśli sam jej nie uprawiałem, to zawsze gdzieś tam ze mną była. I może to dlatego, w tamtym niezrozumiałym dla mnie wcześniej momencie pewna cząstka mojej nazwijmy to „artystycznej duszy” dała o sobie znać i domagała się uwolnienia.

Cóż, musiała być dość niecierpliwa, gdyż przyznam, że szybko trafiło na pisanie. Zastanawiałem się jednak przez kilka dobrych dni, jak zacząć? Jak się za to zabrać? W końcu w pewnym momencie zasiadłem do laptopa i wpisałem w wyszukiwarkę frazę „Portale literackie”. I w taki też sposób

trafiłem właśnie na Opowi i tak też zaczęła się moja przygoda z pisaniem

 

P: Którego autora można nazwać Twoim drogowskazem artystycznym? Kim się inspirujesz?

 

S: Hmm... zdecydowanie Tolkien i cała jego twórczość. Można powiedzieć, że jako Autor w pewien sposób mnie ukształtował, przede wszystkim w pewnej warstwie wewnętrznej i światopoglądowej. Gdyż jeśli chodzi o styl, to przyznaję się od razu, bez bicia, że nigdy nie będę pisał tak jak on. W końcu klasa sama w sobie i w pewien sposób ojciec współczesnego fantasy, a przynajmniej ja go za takiego uważam. Z pewnością również w jakimś stopniu ukształtował moją wyobraźnię, gdyż nie oszukujmy się, od człowieka, który powiedzmy, że praktycznie od zera stworzył potężny świat i mitologię, a do tego kilka języków, można się w tym aspekcie czegoś nauczyć haha.

Drugim autorem, który również wpłynął na mnie jako „autora” a także człowieka jest Terry Goodkind i jego seria high fantasy „Miecz Prawdy”. Dzięki niemu nauczyłem się cenić to co nazywamy „życiem” oraz to co nazywamy „wolnością” To wpłynęło na mnie jako człowieka, jednak elementy te można odnaleźć w moich tekstach. I najważniejsze, co poniekąd jest już cechą rozpoznawczą mojej twórczości to ta „szarość”, o której wspomniałem wcześniej. Bowiem w moich tekstach nierzadko nic nie jest tylko czarne, albo tylko białe, a właśnie szare. Wszystko miesza się ze sobą, ale nic niczego nie wyklucza. Albowiem należy spojrzeć z każdej strony, na każdą stronę, aby w pełni pojąć rzeczywistość.

Tego się od nich nauczyłem i tym również się kieruję zarówno w życiu jak i w swej twórczości.

 

P: Pamiętasz o czym był pierwszy z napisanych przez Ciebie tekstów? Przywiązujesz wagę do przeszłości, czy starasz się koncentrować na tym, co ma nadejść?

 

S: Oczywiście, że pamiętam. Bo jakże mógłbym zapomnieć? haha. Opowiadał o apokaliptycznym świecie, opanowanym przez krwiożercze wampiry, w którym dwójka bohaterów próbuje się ukryć i przede wszystkim przeżyć. Cóż, nie będę zdradzał większej ilości szczegółów, bo może ktoś jeszcze nie czytał, a chciałby przeczytać. Po co więc odbierać mu przyjemność spoilerami.

Cóż, tak. Przywiązuję wagę do przeszłości, głównie dlatego, że staram się z niej uczyć. Po to, aby w przyszłości nie popełniać tych samych błędów. Jestem również dość sentymentalny względem swoich tekstów i szczerze pamiętam każdy. Lubie je do tego stopnia, że teraz boję się w nich cokolwiek zmieniać haha. Co jakiś czas wracam do każdego z nich, aby zobaczyć jaką drogę przeszedłem, jakie zrobiłem postępy i gdzie jestem teraz. Przyznam, że to dla mnie osobiście bardzo ważne i często rozmyślam o swojej twórczości w aspekcie jej rozwoju i tego, czy naprawdę się rozwija.

Bowiem dobrze wiedzieć „gdzie jestem”, jednak nie mogę zapomnieć również „gdzie zaczynałem”.

 

P: Opowi to jedynie miejsce Twoich publikacji czy istnieją również inne platformy, bądź magazyny, w których podzieliłeś/dzielisz się tekstami?

 

S: Poza Opowi publikuję jeszcze na dwóch portalach. Od dłuższego czasu na Lol24 oraz od niedawna na T3ksturze. Cóż, nie lubię się ograniczać za to przepadam za nazwijmy to „przestrzenią”, poza tym po prostu lubię być czytany, jak zapewne wielu innych autorów. A ze wszech miar uwielbiam dyskusje, wymianę poglądów na temat mojej twórczości pomiędzy mną i czytelnikami. Po prostu różnymi ludźmi i punktami widzenia. Uwielbiam patrzeć na ich interpretacje, co inny czytelnik to inna interpretacja. Uważam, że to piękne, po prostu. Dlatego też z racji tych aspektów postanowiłem właśnie publikować również na innych portalach. Jednak mimo to uznaję i będę uznawał Opowi, miejsce specyficzne, ale i szczególne za nazwijmy to mój twórczy „matecznik”. I zawsze będzie na szczycie „hierarchii portalowej” gdyż dało mi naprawdę wiele. Cóż, nie będę się oszukiwał, to co otrzymałem, czego się nauczyłem jest nie do przecenienia.

Co do magazynów. W żadnym nie było mi dane publikować, bo za cienki w uszach jeszcze jestem haha Ale kto wie? Kto wie, co przyniesie przyszłość haha

 

P: Usłyszałeś kiedyś od kogoś, że nie warto brnąć w to co robisz? Ktoś zakwestionował Twoją pasję?

 

S: Szczerze, tylko garstka znajomych i moich bliskich wie, że piszę. Do tej pory nikt nie zakwestionował mojej pasji i nie mówił, że nie warto. Choć przyczyną tego może być równie dobrze fakt tego, że żadnemu z nich nie dałem moich tekstów do przeczytania. I chyba dobrze postąpiłem, gdyż niektóre są dość, powiedziałbym kontrowersyjne haha.

Cóż, mimo to, na podstawie tego, jak reagowała ta garstka „wtajemniczonych” jestem w stanie powiedzieć, że mnie nie zniechęcali, a wręcz przeciwnie i sądzę, że nawet gdybym dał któremuś z nich ode mnie, coś do przeczytania, to nie zmienili by swojej postawy, jednak mimo to, wolę nie ryzykować haha.

Bezpieczeństwo przede wszystkim haha.

 

P: Na portalu publikujesz głównie krótkie formy literackie zwane Droubble. Skąd taki pomysł na konwencję swoich dzieł?

 

S: Tak, Drabble, popularne na portalu stusłówka. Cóż, ogólnie zostałem do nich zachęcony dość szybko od momentu pojawienia się na portalu przez użytkownika Dakeosa Dondi, którego pozdrawiam. Przedstawił mi Drabble jako ciekawą, krótką formę wyrazu. Zachęcał, abym spróbował, a ja po prostu pomyślałem „No w sumie dlaczego nie?” No i tak to się zaczęło.

Konwencja? Hmm, raczej bym tego tak nie nazwał, choć kto wie? Powiedziałbym raczej, że Drabble są dla mnie formą wyrazu, którego używam, gdy czas nie pozwala mi na pisanie dłuższych form. A, że ma to miejsce dość często, to i samych drabble trochę się na moim profilu nazbierało.

Stosuję je również w chwilach nazwijmy to „zastoju literackiego”, gdy wena nie dopisuje. Jest to dobry i skuteczny sposób na przełamanie siebie i jej. Można powiedzieć taka terapia literacka haha.

Poza tym, jest to również doskonałe ćwiczenie, o czym sam się przekonałem do tego, aby nauczyć się zawierać maksimum przesłania w minimum treści, jak i wpływa świetnie na samą wyobraźnie. Cóż, nie pozostaje mi po prostu nic innego jak każdemu ją polecić i zachęcić do złapania drabblowego bakcyla haha.

 

P: Na Opowi jest wielu autorów, którzy pretendują to miana wartościowego. Gdybyś miał wskazać jednego z nich, kto by nim był?

 

S: Oj tak, zdecydowanie jest wielu takich autorów na Opowi. Jednak gdybym miał wskazać jednego, byłaby to niewątpliwe Kocwiaczek. Cóż, pojawiła się na Opowi prawi w tym samym czasie co ja. Obserwuję więc jej literackie „zmagania” od samego początku i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że postępy jakie zrobiła od tamtego czasu, do teraz są po prostu nie do opisania. A warto wspomnieć, że są to postępy zarówno w prozie jak i w poezji. Poza tym mam świadomość tego, że ciągle się uczy, ciągle chce wiedzieć więcej, przyjmuje krytykę, słucha rad innych, co bardzo się chwali, oraz co wpływa zbawiennie na rozwój literacki, co zresztą widać. A jednak nadal myślę, że nie pokazała, ani nie osiągnęła pełni swojego potencjału. Sądzę również, że wiele razy mnie, jak i innych zaskoczy, na co osobiście bardzo liczę.

Szanuję ją jako dobrego autora, a przede wszystkim otwartego na dialogi i wszelkie sugestie. I po prostu, po ludzku życzę jej powodzenia, obserwując jednocześnie jej dalsze poczynania.

 

P: Co sprawia, że siadasz za biurkiem i stukasz w klawiaturę? Domyślam się, że jest coś, co powoduje w Tobie potrzebę literackiego uzewnętrznienia się (oprócz talentu rzecz jasna?).

 

S: Cóż, z pewnością jest to moja „cząstka artystycznej duszy”, o której wspomniałem wcześniej oraz od której wszystko się zaczęło. Jednak oczywiście nie jest to jedyny powód, rzekłbym najważniejszy, ale nie jedyny. Bowiem inspiruje mnie również sama rzeczywistość, życie. To co robię ja. To co się dzieje. To co robią inni. Inspiracją może i jest dla mnie dosłownie wszystko, co mnie w danej chwili zaciekawi, zastanowi, zmusi do myślenia. Jak wspominałem, nie lubię ograniczeń, toteż i tutaj się nie ograniczam. Rzekłbym, że moje tekst są odbiciem rzeczywistości, którą odbieram i którą sam „stwarzam” przez pryzmat mojego umysłu.

Często również mam potrzebę podzielenia się czymś z innymi i „zapytania” co o tym sądzą? Dlatego „biorę” kawałek rzeczywistości, siadam przed laptopem, ubieram w ciekawe słowa, historię, fabułę i publikuję. Następnie czekam na feedback, a potem zaczyna się moja ulubiona część, czyli dyskusja i wymiana poglądów :)

Cóż, tak to u mnie właśnie działa haha.

 

P: Planujesz kiedyś wydać własną książkę? Jeśli tak, z jaką tematyką miałaby być związana?

 

S: Tak, wydanie książki to nie owijając w bawełnę jedno z moich marzeń :) Gdyż posiadanie na półce w domu własnej książki musi być wspaniałym uczuciem. Poza tym sama świadomość, dokonania pewnego wkładu w kulturę musi być niesamowita. Cóż, zdaje sobie sprawę, iż do spełnienia tego marzenia w moim wypadku, jeszcze daleka droga, gdyż wiele się jeszcze muszę nauczyć. Ale dążyć do tego będę, powolutku, ale będę, bo kto wie, co będzie kiedyś?

Hmm, gdybym miał wydawać książkę, na ten moment, to zapewne byłby to zbiór dotychczas napisanych przeze mnie opowiadań, gdyż na tyle długich pojedynczych serii, z których można by stworzyć książkę, na ten moment nie posiadam. Gdyż jak do tej pory nie opanowałem jeszcze w stopniu zadowalającym umiejętności pisania długich serii. Jednak jeśli kiedyś by mi się to udało, to moja książka zapewne byłaby połączeniem wielu gatunków, z przewagą fantasy, lecz nie w takim klasycznym wydaniu, a raczej coś pokroju moich opowiadań, w których są już pewne charakterystyczne dla mojej twórczości i dla mojego „fantasy” elementy.

Cóż, trudno mi na ten moment spekulować o dokładnej tematyce książki, która być może kiedyś powstanie, ale zapewne byłaby to tematyka upodlonego człowieka/bohatera, który nie wiedząc już kim jest, poszukuje swojego miejsca w świecie, a przynajmniej coś w ten deseń.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • Onyx 18.12.2020
    Noooo, bardzo zacnie

    Czekam na więcej rozmów ;)
  • Publi_cysta 18.12.2020
    Dziękuję:)
  • Shogun 18.12.2020
    Dziękuję pięknie, za możliwość udzielenia wywiadu Panie Publi_cysto :D
  • Publi_cysta 18.12.2020
    Ja również dziękuję!
  • Pan Buczybór 18.12.2020
    Luźne uwagi:
    *Czasami masz drabble z małej litery, czasem z dużej. Trzeba to usystematyzować, czyli no, pozbyć się dużych liter.
    *Może to tylko moje osobiste odczucie, ale strasznie mnie irytują te wszystkie "haha". Wiem, że taka już specyfika i styl wypowiedzi Shoguna, ale czytając wywiad widzę dwóch rozmawiających ze sobą ludzi i według mnie takie tekstowe "haha" wygląda dziwnie i wybija z czytania. Ja bym to zastąpił bardziej dziennikarskim dopiskiem "(śmiech)", ale to już pozostawiam tobie, bo nie jest to czysty błąd.
    *Analogicznie możnaby się pozbyć emotek, ale one akurat zupełnie nie zwróciły mojej uwagi, więc mogą, nie muszą, zostać

    Kurczę, naprawdę super. Było już parę razy na Opowi coś takiego, więc naprawdę się cieszę, że zwyczaj wywiadów wraca za twoją sprawą. Shoguna, jeśli mogę tak napisać, znam bardzo dobrze, ale i tak ciekawie było przeczytać tak dogłębne jego spojrzenie na okołoliterackie sprawy. Technicznie jest nieźle, choć jest parę podknięć; przede wszystkim szwankująca interpunkcja i parę literówek. Rzeczy do wyłapania i poprawy, a więc nic wielkiego.
    Pozdrawiam
  • Publi_cysta 18.12.2020
    Dziękuję bardzo za komentarz i wszystkie porady:)
    Pozdrawiam również!
  • kigja 18.12.2020
    Shobond, jak chciałeś dać się poznać szerszej publiczności, to mogłeś to wszystko umieścić w zakładce O mnie ?

    A nie wynajmować studentów dziennikarstwa ???
  • Publi_cysta 18.12.2020
    Hmm... Student dziennikarstwa;)?
  • Celina 18.12.2020
    Kreatywny w pitoleniu głupstw;;)))
  • Publi_cysta 18.12.2020
    Że jak:)?
  • Kocwiaczek 18.12.2020
    tekstów . / kropeczka za daleko;
    zacząłem x2;
    rozmyślenie/ rozmyślanie;
    Jednak x2;
    sposób trafiłem/ rozjechał się tekst, za dużo spacji
    pisaniem / brak kropki na końcu zdania;
    Trochę brakuje przecinków, ale czyta się płynnie;
    nazywamy x2;
    „wolnością”/ kropka (zwróć uwagę na kropki na koniec każdej wypowiedzi. Nie tylko tutaj brakuje);
    zapomnieć? haha/ duże H (generalnie przy każdym wcześniejszym haha dałabym przecinek, albo właśnie, jak tutaj dużą literkę);
    Cię/Ci/Tobie piszesz z dużej zawsze. Nie wiem czy tak jest dobrze, ja bym dała małą, ale może ktoś mądrzejszy się wypowie i rozwieje wątpliwości;
    Portalu x2;
    wyobraźnie/ ę;
    to miana/ do;
    co bardzo, co wpływa, co z resztą / 3x co;
    moje tekst są/ teksty;
    jeszczex2.

    Brakuje mi na zakończenie jakiegoś podsumowania od prowadzącego wywiad. Coś w stylu życzenia powodzenia, jakieś puenty.

    Ha! Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Shu, też masz same "dys-y"? Witaj w klubie:D. Określenie, że "szarość cię definiuje" bardzo w punkt trafione. Niezmiernie mi się podoba to stwierdzenie. Ze swojej strony dziękuję za dobre słowo. Również życzę powodzenia, a Publi_cyście jestem wdzięczna, że chciał wypytać o czasem mocno delikatne kwestie. Dobrze się czytało (można tylko poprawić, co wskazałam. Można, ale nie trzeba. Wolna wola). Dzięki za możliwość przeczytania i pozdrowienia dla was obu, panowie.
  • Shogun 18.12.2020
    Tak, jestem dumnym posiadaczem, chyba wszystkich możliwych "dys-ów" haha :D
    Dobre słowo u mnie zawsze się znajdzie.
    Ze swojej strony dziękuję za "powodzonki" ;) i oczywiście pozdrowienia ;)
  • Kocwiaczek 18.12.2020
    Shogun, czyli robimy diss-y na dys-y? :D Wchodzę w to:D
  • Shogun 18.12.2020
    Kocwiaczek ooo, i to jest pomysł! Jestem za! ;D
  • Publi_cysta 19.12.2020
    Dziękuję za wszystkie porady i także życzę powodzenia:)
  • Clariosis 19.12.2020
    No proszę, ile ciekawych rzeczy mogłam się dowiedzieć o jednym z moich ulubionych opowijskich twórców. ;) Między innymi to, że nosi naznaczenie DYSA na sobie, zupełnie jak ja. ;)
    Pozdrawiam Shoguna serdecznie, a Publi_cyście dziękuję za ciekawą publikację. :)
  • Shogun 19.12.2020
    Oj, no i się zarumieniłem zupełnie :D
    Ano, melduje się dumny posiadacz "dysów" wszelakich ;)
    Dziękuję za pozdrowienia i pozdrawiam również ;)
  • Clariosis 20.12.2020
    Shogun Ha, w końcu się mogłam zrewanżować. (:<
  • Shogun 20.12.2020
    Clariosis prawda, prawda haha ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania