Nstyl/1 - Odbicie (kto strzela do ciszy?)

w temacie... Mężczyzna jak kałasznikow, strzela dotąd, dopóki nie wystrzeli ślepakiem.

 

Stał przed lustrem i patrzył na odbicie, które patrzyło na niego tak samo twardo jak on na nie. Podniósł rękę jak broń i strzelał wspomnieniami, gniewem i błędami wracającymi do niego jak rykoszety. Każdy wystrzał rozrywał w tafli inną wersję siebie: niewinną, naiwną, tę, której dawno powinien pozwolić umrzeć. Lustro pękało powoli jak człowiek, którego nikt nie nauczył, jak się składać. Strzelał dalej, bo mężczyzna jak karabin nie przestaje, dopóki w środku nie zostanie tylko cisza. A kiedy pociągnął za spust i usłyszał pusty klik, zrozumiał, że całe to strzelanie było próbą trafić w dziecko, które nosił w sobie jak bliznę. Opuścił rękę i został sam przed popękaną taflą, w której odbijała się tylko jego własna, zmęczona twarz.

Średnia ocena: 4.1  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania