Pokaż listęUkryj listę

Nuncjo i Fan - Ciężarna Ziemia ze zbiorku Duch cycków mojej żony (bizarro, absurd) - część 2 z 2

Poprzednia część: http://www.opowi.pl/nuncjo-i-fan-ciezarna-ziemia-ze-zbiorku-a48195/

 

Następnego dnia trzej bohaterowie stanęli naprzeciw kosmicznej zarazie ukrytej w talerzu spaghetti. Ustawili się w szyku bojowym, Biczman przygotował wyrzutnie kóz armatnich, Trzy Kropki znieruchomiał by swoim nicnierobieniem pokonać najeźdźców, zaś Tajny Agent zaczął się głośno śmiać. Kosmici jednak byli odporni na tego rodzaju rzeczy, a trzej bohaterowie już po chwili leżeli martwi na ziemi. Wyzabijali się nawzajem. Biczmana i Trzy Kropki rozerwał na strzępy morderczy śmiech Tajnego Agenta, zaś jego samego uśmierciła fala nicnierobia Trzech Kropek.

Prezydent Ziemi przeraził się nie na żarty niekorzystnym obrotem sytuacji i udał do podziemnej komnaty, gdzie czekał na niego rozsierdzony duch.

- Przegraliśmy! - zakrzyknął byt niematerialny. - A do tego ci wredni kosmici już od godziny penetrują mój rów.

- I co teraz?

- Na szczęście podsłuchałam ich telepatyczną komunikację i odkryłam słabość. To bardzo niebezpieczna misja, bo trzeba będzie dostać się na talerz najeźdźców, wspinając się po spagettokutasach.

- Kto to ma uczynić? - spytał pobielałymi wargami Prezydent. - Nasi trzej herosi polegli w walce!

- Spokojna twoja przerażona. Na szczęście mam plan B. Zapomniałeś chyba o tajnej broni, skrytej w zanadrzu naszych poległych bohaterów. To ich nie fajny kod DNA, który właśnie wszczepia się w prymitywne DNO przybyszów i już zaczyna mutować.

 

I tak było na prawdę. Działy się cyrki genetyczne w trakcie łechtania punktu Geo Matki Ziemi. Cyrk na kółkach. Przybysze doznali tzw "Pierdolca" i obkurczenia bolca

 

- A jaką mają słabość? - pytał tymczasem podniecony Prezydent.

Jednak Ziemia nie odpowiedziała. Przeżywała właśnie potężny orgazm, któremu towarzyszyły erupcje i wysrywy geotermalne.

"Chyba jest za późno i stało się najgorsze. Matuszka Zemlija zaciążyła."- pomyślał strapiony Przywódca.

 

Po chwili duch znów się pojawił, dysząc jak maratończyk.

- Dobra, już jestem. Sprawa ma się następująco, trzeba z DNA herosów przyrządzić koktajl, a potem wstrzyknąć kosmitom go prosto w dupę. Ta dupa zaś znajduje się na ich latającym talerzu.

- Ale zaraz... Skąd to DNA wziąć?

Prezydent nie otrzymał odpowiedzi, gdyż Ziemia znów zaczęła szczytować.

 

Udał się więc na pole niedawnej bitwy, gdzie walało się mnóstwo płynów ustrojowych. Pozbierał trochę tych ohydnych substancji i zmiksował wszystko w sokowirówce. Tak powstałe coś umieścił w strzykawce zabranej narkomanowi.

Kosmici w erotycznym uniesieniu spoczęli wraz ze swym statkiem na czubku wysokiego dębu i wyglądali niczym jakieś potworne ptaki w gnieździe. Prezydent wiedział że los ludzkości spoczywa w jego rękach. Nasmarowawszy ciało wazeliną zaczął się wspinać po spagettokutasie aż dotarł w pobliże dupy obcych.

Namaszczony i błyszczący, zobaczył ciasny otwór, który wyglądał jak potwór zamierzający go pożreć. Jednak nieustraszony i zdesperowany Mister Prezydent, wcisnął się weń i wypróżnił strzykawką wprost we wielki stolec, który tam nań czyhał.

Był to święty stolec, świecący rubinowo, który w wyniku iniekcji zbladł wystraszony. Następnie uciekł i wyszedł gardłami przybyszów.

W międzyczasie, koktajl genetyczny począł się krzyżować i miksować z DNEm intruzów, w wyniku czego, doszło do spontanicznych reakcji. Prezydent został wydalony w postaci wielkiej kupy, zaś ruchający przybysze odlecieli z krzykiem. Jednak doszło mimo to do najgorszego: Ziemia znalazła się w stanie błogosławionym i musiano jej zrobić USG czy płód rozwija się prawidłowo.

 

Lekarze nie mieli dobrych wieści. Cali zafrasowani, szpakowaci i sumiaści, gładzili długie brody i tyrkali się znacząco.

Co się okazało?

Dokonane badanie USG sejsmografem, wykazało dobitnie, że w Rowie Mariańskim rozwija się bękart o roboczej nazwie Księżyc. Ta porażająca wiadomość lotem błyskawicy rozniosła się po całym globie.

No jak to? Szemrano. I co teraz? Pytano.

Postanowiono cichcem wyekspediować niechciane potomstwo na daleką orbitę, zwłaszcza że, potomek był bardzo brzydki. Pokryty ospą kraterów, murszejący pumeksem, sprawiał nad wyraz przykre wrażenie. By jednak nie szczezł marnie, dano mu wprost w wielki krater Heweliusza, wielkiego cyca Drogi Mlecznej i udawano, że nic się nie stało.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • Szudracz 14.01.2019
    Straty wyrównane. :)
  • Nuncjusz 14.01.2019
    Ooo prawdziwa Szu :) Jak miło
  • Tomek Bordo 14.01.2019
    Czwóra
  • Nuncjusz 14.01.2019
    Cieniutki komentarz ;)
  • Tomek Bordo 14.01.2019
    Nuncjusz przynajmniej się streszczałem
  • Tomek Bordo 14.01.2019
    ;-)
  • fanthomas 14.01.2019
    To była owocna współpraca i ostry surreal
  • Angela 14.01.2019
    Gdyby nie Wy, nigdy nie domyśliłabym się, skąd wziął się Księżyc : )
  • fanthomas 14.01.2019
    Myślę że to nie koniec współpracy
  • marok 14.01.2019
    fanthomas, dłuższy związek?
  • fanthomas 14.01.2019
    marok no z tobą też coś kręcę na boku
  • fanthomas 14.01.2019
    Od jutra trzeba się skupić na bocianach
  • marok 14.01.2019
    fanthomas bo odlecą
  • Agnieszka Gu 14.01.2019
    Boszszszeeee....!
    A poważnie, Nuncjusz, czuć cię w tym tekście na każdym kroku :))
    W połączeniu z Fantomasem tworzycie mieszankę wybuchowa :)
    Czytając, zastanawiałam się, który z obecnych polityków, czy też ziemian wogóle, mógł by być takim "Prezydentem Ziemi" :)
    Tymczasem pozdrowionka :))
  • fanthomas 14.01.2019
    Tak co dwa kroki go czuć ;)
  • fanthomas 14.01.2019
    Opowiadanie Duch cycków mojej żony też jest w planach ;)
  • Canulas 15.01.2019
    "- Kto to ma uczynić? - spytał pobielałymi wargami Prezydent. - Nasi trzej herosi polegli w walce!
    - Spokojna twoja przerażona." - to najlepszy fragment.

    "I tak było na prawdę." - naprawdę.

    Całość bardzo pomysłowa, ale też za mocno mną nie szarpnęło.
  • fanthomas 15.01.2019
    A szkoda, bo efekt miał być piorunujący :)
  • Canulas 15.01.2019
    fanthomas, jest git. Może mam chandrę ;)
  • fanthomas 15.01.2019
    pewnie za mał bizarro jednak ;)
  • Canulas 15.01.2019
    fanthomas, zara se wyhodujesz przekonanie, że mnie się w ogóle nie podoba
  • fanthomas 15.01.2019
    Canulas zamykam mordę ;)
  • fanthomas 15.01.2019
    Ale jak to mówią ważny jest dialog z czytelnikami
  • Canulas 15.01.2019
    fanthomas haha, no
  • Pan Buczybór 15.01.2019
    heh, czyli to wszystko było o tym jak powstał Księżyc... Bardzo fajne opowiadanie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania