OBRAZ [XXIII] Wolność wiodąca lud na barykady wg Eugène Delacroix
No, to się narobiło... Zadyma, zawierucha, rozpierducha, awantura itd. Nie były to zwykłe burdy pijackie, ale całkiem niezłe avanti, w którym wzięła udział większość mieszkańców od typowej klasy średniej począwszy na plebsie skończywszy, włączając w to żuli, meneli i wszelkiego rodzaju patologów. Byli tam zarówno taksówkarze, jak i malarze. Byli tokarze, pocztowcy, a wśród nich najliczniej reprezentowana była grupa listonoszy, były księgowe, szwaczki, praczki i tak dalej. Kobiety w wiadomej konduity też.
Nie było żadnego typowego Wersalu, chociaż rzecz działa się we Francji. Akcja od razu poszła "na noże". Wystarczyła jedna, głupia decyzja króla, która wkurzyła cały naród i on od razu zaczął działać. Ten naród. Oczywiście radykalnie i ostro. Władza nigdy nie uznawała siły argumentów, więc powinna poznać argument siły.
Szybko to poszło i bardzo daleko zaszło. Do ludzi przemówiła Wolność, która była personifikacją Marianny. A Marianna to jeden z symboli narodu francuskiego. To alegoria prawdziwej i niczym nieograniczonej wolności oraz rozumnego myślenia.
Na obrazie Marianna trzyma w jednej ręce flagę Francji, a w drugiej muszkiet wyposażony w bagnet. Na głowie ma czapkę frygijską, którą noszono podczas rewolucji w 1789 roku.
Marianna stoi z obnażonymi ramionami i piersiami. Jej suknia układa się niczym szata w antycznych rzeźbach. Tuż obok niej stoi chłopiec trzymający w rękach pistolety. Co ten gówniarz tu robił nie mam bladego pojęcia, ale to pewnie on zainspiruje Wiktora Hugo do stworzenia postaci Gawrosza, jednego z bohaterów powieści Nędznicy. Nie wiem, ale wydaje mi się, że szczawik jest zapatrzony w cycki Marianny. To mnie nie dziwi, bo to bardzo zdrowy odruch, ale gdy wokół świszczą kule, to trzeba jednak uważać i być czujnym.
Rewolucjoniści umieszczeni na obrazie wywodzą się, jak już wspomniałem z różnych klas społecznych. Są cholernie zdeterminowani. Zupełnie, jak "czerwone diabły na swym boisku – oni rozniosą w puch wszystko". U dołu obrazu widać poległych w bitwie żołnierzy.
I tak to kiedyś wyglądało...
Komentarze (25)
U nas za tę rozchełstaną robi Marta Lempart.
Tu nie ma polityki, tłum nie służy zmianom na lepsze /np. Solidarność/ wynosi szumowiny.
J. Kaczmarski nienawidził śpiewania Murów, bo mało kto odczytuje, zwraca uwagę na końcówkę ;
,,łańcuch kołysze się u nóg”
Nie sprawa Francuzów, bo jakbyś znał historię, to byś wiedział, że Francuzi usiłowali eksportowć ten model na zewnątrz. A czym były niby wojny napoleońskie według Ciebie, jak nie próbą narzucenia "ideałów" rewolucji całej Europie i światu? A więc to nie tylko sprawa Francuzów.
Na gilotynach zginęło według różnych szacunków do 80 % chłopów i mieszczan, a więc niby klasy w imię której tę rewolucje zrobiono. W kilkunastoletnich wojnach napoleońskich i wcześniejszych, a także w walkach wewnętrznych ponad milion Francuzów, m.in w Wandei, i to tych najbiedniejszych. Więc sami sobie zawdzięczali swój los.
O przymusowej kilkuletniej służbie wojskowej już wspominałem, za króla była dobrowolna, płatna i zawodowa. Jeżeli jakiś idiota malarz, poeta, literat, rzeźbiarz próbuje bełkotać coś w tym kontekście o wolności, przez duże "W" to jest to tylko bełkot właśnie nie mający nic wspólnego z rzeczywistością.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania