parafraza wiersza Anny Świrszczyńskiej - Sąsiadka powiedziała do sąsiada
spotkali się na klatce schodowej
sąsiad z sąsiadką z siódmego
odkąd żona odeszła z kochankiem
źle sypiam kochana pani
gdy słyszę za ścianą odgłosy
skrywam pod kołdrą dłonie
drżąc cały dochodzę do świtu
spocony cały
zwariuję jeśli dzisiaj sam zostanę
mam po żonie perfumy proszę pani
zapraszam na wieczór aż po śniadanie
*gwoli sprostowania-wiersz był króciutko na stronie i jest po poprawce
Komentarze (14)
dy słyszę za ścianą odgłosy
skrywam pod kołdrą dłonie
drżąc cały dochodzę do świtu
spocony cały
A to jest w ogóle wisienka na torcie, gra dwuznacznością.
Pozdrawiam ciepło, mimo zimna na zewnątrz :)
Pozdrawiam serdecznie
Parafraza bardzo fajna, bo czytałem ten jej wiersz właśnie po lekturze Twojego.
Chyba że portal nie ten.
mam po żonie perfumy proszę pani
zapraszam na wieczór aż po śniadanie.
Skoro żona odeszła, sąsiadowi może się udać spryskać perfumami żony sąsiadkę i podczas miłosnej schadzki będzie w sąsiadce miał namiastkę żony. Lecz... nie wiadomo, jakie oczekiwania ma sąsiad. Czy chce, żeby:
- sąsiadka pachniała dawniejszą żoną, tą jeszcze wierną,
- czy raczej nową, obecną, tą która została kochanką innego mężczyzny.
Pewnie inaczej zachowa się, "czując nosem", że sąsiadka pachnie żoną-wierną, a inaczej, gdy żoną-zdrajczynią.
(Cytat z Osieckiej przy wierszu opartym o poezję Świrszczyńskiej? Może to za dużo dla jednego utworu?).
Pozdrawiam
Teraz będę powtarzać za 3/4, ale i mnie perfumy zatrzymały najbardziej. Powtórzę również zawartość nawiasu na końcu wpisu szanownej przedpiśczyni, bo i dla mnie to ciut za dużo, mimo iż ten tekst i piosenkę uwielbiam.
U Ciebie, perfumy są dla niego. On chce za ich pomocą przemienić sąsiadkę, przebrać ją. To bardzo fajnie wykręca pierwotny sens.
Dzięki za wskazanie błędu.
Pozdrawiam
Milej nocki
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania