Poprzednie częściPrzeznaczenie Prolog

Przeznaczenie Część II

-Co się dzieje?! - krzyknęła Tami, siedząc już w aucie

-Później wam opowiem, spokojnie - zatrzymał samochód, do którego wsiadł Arturo

-Do obozu Leone! - powiedział, a opony zapiszczały i ruszyli. Węże po jakimś czasie zostały w tyle, więc Hera wysłała w pościg za nimi swoje kolejne "pupile"

-Czy możemy się w końcu dowiedzieć o co chodzi?! - wrzasnęła Elise. Arturo już miał jej odpowiedzieć, gdy przed nimi na drogę zwaliło się ogromne drzewo. Zjechali w las. Na szczęście nikomu nic się nie stało

-Wysiadamy! - krzyknął nauczyciel biegnąc w głąb lasu. O dziwo biegł najszybciej z nich. Gdy kolejne drzewo upadło tuż za nimi, przyspieszyli. Po jakimś czasie szaleńczego biegu wyłoniła się przed nimi brama. Leone szybkim ruchem ręki nakazał im przejść przez nią. Elise upadła u jej wejścia. Wstając zobaczyła co przedzierało się za nimi przez las - dwa stwory wyglądające jak cyklopy pokonywały drogę wielkimi susami. Oszołomiona dziewczyna pobiegła co sił w nogach i tuż za bramą wpadła na Tami. Zdezorientowane przyjaciółki tuląc się, patrzyły jak olbrzymy próbują stłuc niewidzialną barierę. Szybkim ruchem ręki pan Brandelli nakazał im iść za sobą. Gdy weszli do niewielkiego budynku zaczął im tłumaczyć, dlaczego się tu znalazły

-Szesnaście lat temu Iris, bogini tęczy, uwiedziona przez Zeusa poczęła mu dziecko. Jego małżonka Hera, była strasznie zazdrosna, więc Iris musiała uciekać. Podczas pobytu na ziemi urodziła córkę, którą zostawiła pod opiekę swojej znajomej. Gdy wróciła na Olimp zapewniała, że nie ma dziecka z Zeusem. Jednak dzisiaj rano, nie wiadomo skąd Hera dowiedziała się o tym, kim jest dziewczyna

-Ale dlaczego pan nam o tym mówi? - zapytała Elise

-Dlatego, że tą dziewczyną jesteś ty - obie zamarły patrząc na niego

-To nam się chyba śni - powiedziała Tami

-Najpierw jakieś cyklopy, teraz bogowie olimpijscy. Przecież to nie istnieje! - krzyknęła Elise. O nie, tego było za dużo na jej głowę. Wybiegła z budynku i wpadła na kogoś. Kiedy odrzuciła na bok włosy, które wpadły jej w oczy, zobaczyła wysokiego chłopaka. Jego prześliczne, zielone oczy wpatrywały się w jej niebieskie. Po chwili wyciągnął do niej rękę. Chwyciła ją i wstała

-Mam na imię Percy, jestem synem Posejdona - przedstawił się z uśmiechem, który pojawił się również na jej twarzy

-Elise Weight - na jej twarzy pojawił się rumieniec

-Percy! - usłyszeli głos Artura - poznałeś już Elise - spojrzał na niego i uśmiechnął się, widząc jego lekko zaczerwieniające się policzki - Elise, chodźmy, nie wyjaśniłem ci wszystkiego - i zabrał ją znowu do budynku

-Przepraszam - wyszeptała będąc już w środku

-Nic się nie stało, po prostu nie mów nikomu kto jest twoim ojcem

-Dlaczego?

-Bo Hera cię zabije - powiedział stanowczo - ale teraz słuchaj uważnie. Masz mówić wszystkim, że jesteś córką Iris, a twój ojciec zmarł kilka lat temu. Uprzedzając twoje następne pytania powiem, że jesteś w obozie półkrwi. Trafiają tu półbogowie. Ty nie powinnaś tu być, ponieważ jesteś boginią, jednak to jedyne miejsce, w którym ona nie może ci nic zrobić - spojrzał na chwilę za okno, a ona podążyła za jego wzrokiem. Zobaczyli Tami i Leone - Widzę, że już poznałaś mojego syna

-Jesteś ojcem Percy'ego? Ale on mówił, że jest synem...

-Tak, tak - zaśmiał się - mam na imię Posejdon

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania