Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Opowieść o stworzeniu

Siedział i patrzył na wymyśloną przez siebie istotę. Im intensywniej się w nią wpatrywał, tym była ona wyraźniejsza. Przemiana postępowała, drażniąc zmysły stworzyciela, który niepewien dzieła, w każdej chwili mógł je porzucić. Jednak niewidzialna więź zależności zawiązała się i nie było już odwrotu. Podszedł do mężczyzny i tchnął w niego życie, a ten spojrzał z niemym zdziwieniem. Dusza zagnieździła się w niedoskonałości, a ciało przejęło wszelkie myśli i odczucia. To właśnie materialna cząstka zapanowała nad nowym. Wszechmocny poczuł ból zawodu, jakby w jego serce zatopiono nóż.

– Stało się! – rozpaczliwie krzyknął, gdyż nie mógł zachować się inaczej. – To znowu się dzieje! – Słowa wyrywały się z ust, a w oczach pojawiły się łzy.

 

Rozpacz, a może i nieuchwytna nadzieja rozproszyła się po Edenie. Niechciana samotność dobiegła kresu, otwierając ograniczone możliwości inteligencji. Chciał i pragnął, by świat był czymś więcej niż pędem do wiecznego przekazywania życia kolejnym pokoleniom nierozumnych istot. Miał istotę, którą mógł w dowolny sposób kształtować, jednak czuł, umykającą szansę na upragnioną prawdziwość. Chciał doskonałości, a miał coraz mądrzejszego mężczyznę, który nie był i nie mógł być równorzędnym partnerem. Prowadzone spory były jałowe, a wokół brakowało barw.

 

Nieróżniące się od siebie dnie umykały, pozostawiając za sobą utraconą szansę. A on coraz bardziej pragnął życia, ale takiego prawdziwego, burzy, huraganu myśli i odczuć, które porwą do nieustannego tańca. Po czasie zrozumiał, że brakowało cząstki, która mogła stanowić zapalnik nieodkrytego szaleństwa. Powoli zbliżył rękę do piersi Adama, zanurzył ją w jego ciele i wyciągnął jedno z żeber, zalążek inności, której nie potrafił wcześniej znaleźć. Pierwszy i ostatni ból stworzenia targnął Adamem, by z biegiem lat stać się jedynie niewyraźnym wspomnieniem. Cierpieniem, jakiego nie miał już zaznać żaden mężczyzna.

 

A ona już była, oferując idealne kształty i niezapomniane wrażenia. Nagi ideał spojrzał na Adama, całkowicie ignorując stwórcę. Ewa chwyciła mężczyznę za rękę i pewnym siebie głosem powiedziała.

 

– Chodźmy.

 

Każdy zakamarek raju uchwycił pierwsze słowa kobiety, które zatopiły się w zapomnianej historii ludzkości. Jazgot okolicznego ptactwa, odgłosy zwierząt rozniosły się po raju, witając kobietę, późniejszą przyczynę łez i szczęścia, szaleństwa i rozsądku. Pionki na szachownicy zostały ułożone i od tego dnia zaczęła się prawdziwa historia wypływających zewsząd emocji. Ewa, kwintesencja piękna, stała się obiektem pożądania, którego nie dało się spełnić całkowicie. Od dnia jej stworzenia, zapłonęła iskra inności, pociągająca do pokonywania jawnych bądź skrytych barier.

 

– Idź i zerwij owoc z drzewa zakazanego. – Usłyszała ni to głos, ni to syk i zamarła, a wraz z nią wszelkie żywe stworzenia. – Weź ze sobą Adama.

 

I ona poczuła, że musi to zrobić. Wolna wola zakwitła w nieskalanej piękności i pociągnęła do pierwszego tańca. Chciała czegoś więcej niż podsuwane przez stworzyciela możliwości, w końcu zakazany owoc smakuje najbardziej. Chwyciła rękę Adama i pociągnęła go za sobą. Obietnica nagości nęciła i kusiła, ale mężczyzna jeszcze tego nie wiedział. On nie żył na pograniczu snu i nie sięgał tam, gdzie wzrok nie sięga. Czuł jednak coś nieokreślonego i szalonego coś, co chciało przejąć nad nim kontrolę. Tańcząca nagość i z wolna falujące piersi, nie dawały wyboru. W tym przypadku wolna wola nie istniała! Adam przeciągał nieuniknione, zażarcie broniąc status quo. Jakże naiwna wiara we własne siły, w silną wolę, która topiła się pod dotykiem nagości. Jego atrybut twardo domagał się zerwania zakazanego owocu, a rozum ustępował miejsca nienazwanym uczuciom.

 

– On was nie widzi. – Usłyszeli szept i wolna wola czmychnęła jak wypłoszony królik, umykający przed pożądaniem.

 

Cały drżał, a drobinki kropel zrosiły płonące z pożądania ciało. Ona również to czuła, odkrywając pierwotne instynkty. Wbiła usta w jego wargi i delektowała się oszołamiającą ją bliskością. A on poznawszy zakazany owoc, spijał jej uniesienie i delikatnie wsunął się w ciepłą i uwalniającą od wszystkiego wilgotną, nieznaną krainą.

 

Oszalałe zmysły pływały w przestworzach, a każdy kolejny ruch przybliżał do chwilowego uwolnienia. Ekstaza stała się ich jednością, odbierającą jakąkolwiek kontrolę. Zatopieni w sobie z przyśpieszonymi oddechami i wydobywającymi się jękami, szukali ukojenia oszalałych zmysłów. Dygotali i płonęli, zachłannie odbierając otrzymany dar. Byli jak w transie narkotycznym, niczego nie widząc, odczuwając natomiast wszystko. Dwie idealnie do siebie pasujące połówki, oddawały siebie, w zamian otrzymując znacznie więcej. Szaleństwo i oddanie zatrzymały cały świat. Zmysły fruwały w nieoczekiwanym rozdaniu, nie zważając na zakłócenie odwiecznego porządku świata.

 

Aż w końcu fala życia popłynęła do odległych zakamarków ciała, stając się stworzycielem niewinności. Dwojga kochanków poczuło chwilową ulgę i radość z doznanego spełnienia. Jednak coś było nie tak. Pojawiło się nigdy nieznane wcześniej uczucie. Wstyd. Nagość stała się nieoczekiwanym problemem. Zerwali liście i po wielokrotnych próbach stworzyli pierwsze, niezbyt udane ubrania.

 

Takich właśnie zastał ich stworzyciel. Bez pytań, bez słów zrozumiał, iż sięgnęli po zakazany owoc. Poczuł ogromny smutek i żal, iż traci dzieło stworzenia. Nie mógł ich pozostawić w raju, a jedyne co mu zostało to pożegnać się i przestrzec przed prawdziwym życiem. I tak oto rzekł.

 

– Oto człowiek stał się taki jak my: zna dobro i zło. – Spojrzał na swoje dzieło i powiedział najostrzej, jak tylko mógł. – Nie możecie tutaj pozostać. Wynoście się!

 

W raju ponownie zagościł smutek, a Adam i Ewa wkroczyli w prawdziwe życie, zabierając ze sobą niewinność ukrytą w ciele kobiety.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Tjeri 15.12.2020
    Łoj... Ładnie napisane. Tylko po co...
    Znaczy mam na myśli te mocno przebrzmiałe poglądy co do zakazanego owocu (w sensie, że był nim seks). Nawet ojcowie Kościoła się z nich wycofali. :))
    Mocno średniowieczne i strasznie tendencyjnie. Ale literacko ładne.
  • Józef Kemilk 15.12.2020
    Bo zakazany owoc jest najbardziej pożądany. Dlatego?. A jak można, to umykają uczucia i wydziera się pospolitość.
  • Tjeri 15.12.2020
    Józef Kemilk - czyli myślisz, że był to faktycznie owoc zakazany w raju? ?
  • Józef Kemilk 15.12.2020
    Tjeri Wydaje mi się, że chodziło o świadomość, czyli inteligencję. Czyli chodzi o to, że straciliśmy niewinność, gdy zdaliśmy sobie, że jesteśmy. Ale wersja z opka jest fajniejsza?
  • Tjeri 15.12.2020
    Józef Kemilk hmm...
    Na pewno jest "fajniejsza" dla średniowiecznych Adamów ?. Co niektórzy nadal mówią "sama prowokowała" itp... ?
    I jakże głupio Stwórca musiał wyglądać z tymi słowami: „Bądźcie płodni i stańcie się liczni oraz napełnijcie ziemię”
    ;)
  • Tjeri 15.12.2020
    "sama prowokowała" - to o roli Ewy ;)
  • Józef Kemilk 15.12.2020
    Tjeri W przypadku z opka, nazwałbym to magnetyzmem serc. Sama prowokowała, to smutne historie na inny tekst.
  • Tjeri 15.12.2020
    Józef Kemilk owszem - na inne.
    Śmiem jednak twierdzić, że przewodzi im ta sama smutna logika.
  • Józef Kemilk 15.12.2020
    Tjeri Raczej nie. To raczej chołd oddany pięknu i tchnieniu życia w świat, nadaniu mu kolorów. No i inicjatywa jest przy kobiecie, a facet ulega, bo tak to już jest. Nieprzypadkowo mówi się, że kobiety rządzą z za pleców mężczyzn. Oczywiście odbiór może być dowolny. ?
  • Tjeri 15.12.2020
    Józef Kemilk
    Inicjatywa po stronie kobiety mówisz... Cóż, są różne kobiety i różni mężczyźni. Natomiast czysto biologicznie inicjatywa jednak to częściej męska sprawa.
    Miło się gadało :).
  • Józef Kemilk 15.12.2020
    Tjeri Wzajemnie?
  • laura123 15.12.2020
    Zastanawia mnie ból, ktory towarzyszy Stwórcy w chwili "tworzenia" Adama. Jakby już kiedyś Stwórca to robił i spotkał się z rozczarowaniem... a jednak ponownie tworzy to samo, z nadzieją, ze tym razem będzie inaczej, a może sam do końca nie wie, jak postapia ludzie z daną im inteligencją... jakby dawał wolną wolę.
    Czy przegral z naturą, pierwotnym instynktem? Piękna kobieta, fascynacja mezczyzny i szlag trafił rozum. Ślepo podąża za kobietą... nawet do zguby.
    Może powinien Stwórca najpierw stworzyć kobietę, dac jej rozum, ukierunkowac, żeby później potrafiła poprowadzić mężczyznę, właśnie do szczęścia, edenu.

    Tak mnie jakoś naszło po Twoim opowiadaniu, zresztą bardzo dobrym.
    Z przyjemnością stawiam 5
    Pozdrawiam.
  • Józef Kemilk 15.12.2020
    Właśnie o to chodzi z tworzeniem, próbuje się stworzyć ideał, dokonuje się kolejnych prób i nawet jak próba jest średnio udana, to kochamy nasze dzieła. Stąd ten ból. A kobieta nadaje sensu życiu, tylko wymyka się zakazom. Ostatecznie pozostaje zawód, częściowe odrzucenie, ale też dyskretna opieka. Opko to taki mój ukłon w kierunku płci pięknej.
    Gdyby Stwórca stworzył kobietę, to pewnie nie byłby mu potrzebny mężczyzna?
  • laura123 15.12.2020
    Zauważyłam... bez nas byście zginęli. ?
  • Józef Kemilk 15.12.2020
    No właśnie?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania