Poprzednie części: Szafirowe trzewiki, część 1
Szafirowe trzewiki, część 3
Część trzecia – Jakby pierwszy raz polecieć
*
Agata chciała sobie zrobić ostatnie wakacje, a później planowała iść do rocznej szkoły fryzjerskiej i zapisać się na jakieś kursy makijażu.
Całość w Zeszycie piątym mojej książki Opowiadania z zakładką :)
Następne części: Szafirowe trzewiki część 4 Szafirowe trzewiki część 5, ostatnia
Komentarze (16)
Tak, miłość dla drugoplanowego chłopaka to wielka sprawa. Pozwala nabrać pewności siebie, spojrzeć inaczej na świat i nie myśleć o przeszłości. Matka w słowach nie przebiera, mówi wprost, co myśli i ma gdzieś, czy to się komuś podoba, czy nie. A czy im si ułoży? Na to pytanie odpowiedź znajdziesz w kolejnej części, na która już teraz zapraszam :)
Poniżej Czepialski
"Pewność mamy, że..." - imho; mamy pewność, bo inaczej to o mamie mowa ;))
"W związku z zaistniałą sytuacją miasto odnotowało spadek napływu turystów, a ci, którzy mieli przyjechać, odwołują rezerwacje, żalą się hotelarze." - Żalą się hotelarze, że w związku...
"...przy zakupie czegokolwiek z produktów spożywczych,..." - przy zakupie jakichkolwiek...
"...na dworcu doszedł do nas..." - podszedł. Doszedł do trójki by grać w bridgea. Doszedł to dołączenie lub dojście do celu, a tu podszedł z propozycją.
"...a pokręcone jego drogi..." - a jego pokręcone...
"...że buzi ją z rana..." - literówka
Cieszę się, że czytasz i że pomysł się podoba :)
odnajdzie.... Miło się czyta ;)
Hm, dobrali się, nie powiem, że nie.
Rozwiązała się zagadka rośliny trującej, szafirowe trzewiki, już wiem skąd tytuł.. eh xd
I tu mi orzychodzi kolejna myśl do głowy, że może to jednak ona truje ludzi, bo stracili dziecko. Dalej podejrzewam, że go nie mają, ona ma jakiś uraz czy coś, albo on, nie wiem już sama.
Czytając tekst zawsze mam pełno myśli, które jak sądzę przeleje w komenatrz, a później przychodzi co do czego i nic nie pamiętam, a nie chce mi się wracać do tego co czytałam, bo chcę czytać dalej xd :D
Czasami żałuję, że czytając książkę, nie ma możliwości komentowania.
Ja lubie czytać coś, co jest już dokończone, bo wiem sama po sobie, że jeżeli wstawia się część i czyta komentarze, a dalej się pisze, to zmienia się zamysł pod wpływem pomysłów z komentarzy.
Lecę dalej :)
Ps. Uwielbiam czytać twoje historie, napisz znów jakieś coś dłuższę, abym miała lekturę. :) Zrób to dla mnie ;p , Taka mała prośba ;p
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania