Poprzednie części: Artykuł #1 - Czy człowiek sięgnie kosmosu?
Artykuł #4 - Poradnik amatora nocnego nieba.
- tekst młodego entuzjasty obserwacji nocnego nieboskłonu, dzielącego się poradami w właśnie tym temacie.
Nie jestem na tyle zadowolony z tego tekstu, by pokazywać go już tak publicznie, ale jeżeli byłbyś potencjalnym czytelnikiem tego poradnika, to możesz napisać na mój adres mailowy, to wyślę Ci plik.
szostka2440@gmail.com
Komentarze (3)
Kiedyś używałem czerwonego, zrezygnowałem, bo w razie skaleczenia nie można stwierdzić, czy rana krwawi.
Teraz mam też minusy w dioptriach i wydaje mi się, że białe i żółte lepiej mi służy, ale może przez minusy.
Obserwacja nieba ciekawa, ale też obserwacja przyrody, spotykałem sarny, borsuki, lisy, bażanty, sowy etc.
W kwietniu ubiegłego roku, kiedy ruch lotniczy teoretycznie był zawieszony, przez dwa dni widziałem jak po ponad czterdzieści samolotów, leciało z zachodu na wschód w niewielkich odstępach czasu po sobie, czasem po kilka, w ciągu około dwóch godzin.
Kiedyś krążył mi nad głową ptak przez około pół kilometra, dawało mi to do myślenia, pewnie mnie lubił.
Miałem też przygody z jeżami, małe do mnie podchodziły, a duże mnie odstraszały, ale to co innego. Ciekawe są świecące próchna i same świetliki, depcze się też czasem ślimaki, lub dżdżownice.
Moją poradą będzie, by nie brać księżyca za punkt odniesienia, bo kiedyś nocą wchodząc do lasu zapamiętałem księżyc za plecami i tym się sugerując, długo wracałem, klucząc. Na szczęście gwiazdy nie zmieniają pozycji tak szybko i zapamiętanie pozycji jakiegoś gwiazdozbioru, daje już dobre rozeznanie.
Stellarium - miałem kiedyś na komputerze.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania