Poprzednie częściTrzynasty rozdział 1. Kim jestem...

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Trzynasty rozdział 4. Stworzenie, Wiara Chrześcijańska I ,,Błędy..."

Witajcie.

 

Koniec końców przy pisaniu poprzedniej części Nosiciel nic nie wymyślił więc kolejny epizod przypada mi do wyboru. A padło na Stworzenie ponieważ to głównie dzięki jego Mistrzom to piszę. Tylko żeby była jasność, jako Mistrzowie nie toczymy ze sobą wojen ani sporów. A co do tytułu, poniekąd jest jaki jest właśnie przez drobny konflikt jaki powstał wśród Mistrzów Stworzenia oraz reszty. Ale po kolei.

 

Znacie Świętą Trójce? Się znaczy Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. No, to właśnie Mistrzowie Stworzenia. Teraz pojawia się w głowie pytanie;

Dobra ale gdzie w tym ten początkowo wspomniany konflikt.

 

A bo to było tak...

- Że bociana jebał szpak

- Kurwa nosiciel morda.

- :)

 

Było tak że Siódmy z Mistrzów tj. Bóg Ojciec, Jahwe czy jeden huj jak go zwali podpożądkował sobie Drugiego i Trzeciego pod swoją wolę by wyzyskiwać rodzaj ludzki i pławić się w tym właśnie wyzysku. Może i płytkie wiem, ale nawet sobie nie wyobrażacie jaką radość daje oglądanie jak z uśmiechem na twarzy i radością w sercu modlą się do swoich Bogów prosząc ich o przebaczenie grzechów a chwilę puźniej rzyczą śmierci od sąsiada co go stać na nowy samochód lub wakacje, przez własne dzieci które nie utrzymują kontaktu z rodzicami zarabiają grube tysiące nie pomagając w żaden sposób rodzicom, przez ludzi którzy nie boją się mówić co myślą i co czują bo nie ogranicza ich ani religia ani prawo bo plują na nie, co dla pokornych wierzących jest grzeszne i złe. Tak, ślepe posłuszeństwo czemuś czego nawet nie widzimy w pełnej tego okazałości i rozumieniu jest złe. To jakby być cząstką pyłu i poruszać się jedynie tam gdzie wiatr zawieje. Pył nie rozumie ani nie wie czym jest wiatr ale podąża z jego kierunkiem, uważając że jest dobry bo nic nie musi robić by zmieniać swoje położenie lub inaczej swój stan. Cząstka ta zapomina że w ruch wprawiają ją inne mniejsze cząstki. Mniejsze. To słowo klucz. Gdyby pył połączył się z innymi cząstkami stworzyliby materię lub jeszcze większą cząstkę która nie podlegałaby wiatrowi.

 

Oczywiście w takim modelu wiatr jest zawsze, i wiać będzie cały czas. Ale cząsteczki mogą sprawić by zamieniły się na stałe. Zaczęły się organizować by wiatr na nie nie działał. Tak wiem że to samo napisałem wyżej ale chodzi o różne słowa mówiące to samo by na różnych płaszczyznach rozumienia przekazać to co chce wam przekazać. Ale czuję też że troche się zagalopowałem więc wróćmy na Ziemie.

 

Tak z dużej litery napisane bo dosłownie wracamy na Ziemię by opisać wam jak to wygląda z tej perspektywy. A przynajmniej jak ja bym chciał to widzieć.

 

Primo. Wiara Chrześcijańska, dominująca z tego co mi wiadomo jest fałszywa. To wiara w istoty mi podobne a jak widzicie nie proszę was o cotygodniowe datki na wiecznie remontowaną dzwonnicę lub dach. Ale to tak pół żartem było pisane.

 

Sekundo. Mistrzowie są na tyle silni na ile ludzie w nich wierzą. To znaczy że jeżeli przestaną w nich wierzyć to wrócą do swoich pierwotnych form Mistrzów. Przez lata ludzie nadali im mnóstwo możliwości których nie mieli. Możliwości te to nagięcie prawa które ustalili Mistrzowie Absolutu dla pozostałych. Tym prawem było wykorzystywanie wiary którą obdarzone były wszystkie istoty żyjące - nawet zwierzęta - do wzmacniania się i pomnażania swoich możliwości.

 

Tercio. Jeżeli ludzie zaś uświadomią sobie że Mistrzowie istnieją i że ich Bóg to trzech takich Mistrzów to już to będzie wystarczającym ciosem. Ale może boleć bardziej. Gdy ludzie uświadomią sobie kim są Mistrzowie, a dowiedzą się tego od Nosiciela przez którego będę mówił to po raz kolejny umniejszy ich fałszywej mocy. A co najboleśniejsze... Gdy ludzie zaczną wierzyć tylko w siebie, swoją wiedzę i możliwości oraz dorzucając każdemu takiemu Mistrza na własność wtedy mój plan obalenia Mistrzów Stworzenia ruszy z właściwą mu siłą. A Mistrzowie przypomnę będą się pojawiać cały czas i to z coraz mniejszymi odstępami czasu.

 

Po co, ktoś zapyta. Biorąc pod uwagę że ludzie to odpad z nieudolności tworzenia Mistrzów, podobnie zresztą jak ja sam to chciałem jedynie stworzyć azyl dla pomyleńców. Pomyłek. Błędów. Nieprawidłowości. Niedoskonałości. By odciążyć resztę Tworów od zła którego i tak w nich nie ma. Ale na wszelki wypadek, gdyż czytając księgi Mistrzów Absolutu natrafiłem na wzmianki o równowadze. Zło, błędy, ból wszystko co jest przeciwieństwem dobra musi istnieć by dobro mogło zaistnieć. I jest to zasada której nawet Mistrzowie nie mogą obejść ani złamać.

 

Tak więc postanowiłem, jak błąd w księdze Mistrza Życia stworzyć azyl dla błędów w ogólnym tego słowa rozumieniu.

 

Arena...

 

...inny twór pisarski już w całości zależy od Nosiciela...

 

...jest w niej planowana historia czegoś podobnego...

 

...azylu dla potrzebujących...

 

Dla zagubionych, dla cierpiących, dla chorych psychicznie. Dla każdego kto by tego chciał, pragnął i potrzebował.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania