OBRAZ [VII] Wenus i Mars wg Sandro Botticellego

Wenus i Mars.

Mars i Wenus.

Kobiety są z Wenus.

Mężczyźni są z Marsa.

Ty jesteś z Wenus.

Ja jestem z Marsa.

Dobrana z nas para. Ze świecą szukać takiej drugiej. Nie znajdzie się jej nawet w całym kosmosie. Tylko tu. Tylko na Ziemi. Tutaj się spotkaliśmy po raz pierwszy i ukochaliśmy to miejsce. Ono stało się naszym domem.

Ty jesteś Wenus.

Ja jestem Mars.

Oto nasza boska sypialnia. Bogami bowiem także jesteśmy.

Teraz odpoczywamy.

Ty w pozycji półleżącej. Zbierasz się na czerwonej aksamitnej poduszce. Już zdążyłaś się ubrać, jakby wstydziła się pokazać mi w dziennym świetle. Ubrana w długą białą suknię ozdobioną kosztowną złotą lamówką. Długie blond włosy splotłaś w misterne warkocze. One okalają twój dekolt. Są zebrane ozdobną broszą u nasady biustu. Tym samym jakby tworzą integralny element stroju. Kto się nie zna na ubiorach, ten z pewnością się pomyli.

Twoja uroda, rysy twojej twarzy, twoja jasna i alabastrowa karnacja wpisują się doskonale w kanon kobiecego piękna będący teraz na tak zwanym topie.

Na wprost ciebie leżę ja.

W przeciwieństwie do ciebie jestem niemal nagi. Jedyną osłonę mojego ciała stanowi fragment białej tkaniny przerzuconej przez biodra. Podpieram się na lewym łokciu o kirys, czyli: zbroję ochraniającą korpus. Głowę bezwładnie odchyliłem do tyłu. Jestem jeszcze zmożony głębokim snem. Wybacz, ale jak każdy facet potrzebuję trochę więcej czasu.

Wszystko byłoby naprawdę okej i można było zaliczyć tę scenę do idyllicznych, gdyby nie obecność czterech psotnych satyrów. Te małe Gnojki o dziecięcych ciałkach i koźlich nóżkach z właściwą sobie złośliwością próbują zakłócić chwilę  i czynią wszystko, by wyrwać mnie ze snu.

Trzech z nich dzierży moją lancę, lecz ich szarża jest skazana na niepowodzenie ze względu na jej zbyt duży rozmiar. Ich działanie jest komiczne. Mój hełm jest za duży i zasłania całkowicie głowę jednego z satyrów. Inny Gówniarz natarczywie próbuje dąć w konchę tuż przy moim uchu. Kiedy tylko wstanę, to nakopię im do dupy.

W taki właśnie sposób zostaliśmy ujęci przez malarza dzisiejszego poranka. Nawet nieźle mu to wyszło.

Jedną rzecz mógł sobie tylko podarować. Mógł podarować sobie niewielkie gniazdo os umiejscowione tuż przy mnie.

Ale poza tym jest okej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Grisza ponad rok temu
    Rewelacja. Powinno być w przewodniku po NG w Londynie! 5.
  • darjim ponad rok temu
    Dziękuję 😀
  • Laura Alszer ponad rok temu
    Świetne!
  • darjim ponad rok temu
    Dzięki wielkie 😀
  • Vampire Fangs ponad rok temu
    Ekfraza na wesoło. Rozbawiła mnie. Świetny pomysł😉
  • darjim ponad rok temu
    Dziękuję. 😀
  • andrew24 ponad rok temu
    Wyszło mu nieźle, Tobie również.
    Myślę, że niepotrzebny,
    ten akcent w końcówce.

    Pozdrawiam serdecznie 5*
    Miłego dnia
  • darjim ponad rok temu
    Dzięki. Starałem się.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania