Wiersz A.R. o pogardzie
Po tamtej stronie
Dla Ligii
jesteś cicha i nudnawa
ale tam w zaświatach
gdy się spotkamy
i będą mnie prosić
do tańca różni mężczyźni
w tym twój mąż
ty po tamtej stronie
zdobędziesz się na odwagę
pokażesz wreszcie twarz
spoglądając na mnie
powiesz głośno
co to za kurwa?!
Taki wiersz przesłała mi Agnieszka mailem, z dołączonym pytaniem: „Co o tym wierszyku myślisz?”
Napisałam jej, że jest to wiersz o pogardzie, i że uważam pogardę za najniższe uczucie, jakie potrafi rządzić człowiekiem. I może dlatego można ten wiersz nazwać tekstem "z pazurem".
Agnieszka obruszyła się: „Przecież to wiersz zabawny”.
Wiersz wymagał dopracowania. I został dopracowany. Bo później, gdy pokazał go nam tutaj, na opowi, Łukaszenkow, przekierowując za pomocą linku na Poemax, tekst był już doszlifowany.
Na Poemaxie nie było powtórzeń, zniknął wykrzyknik i znak zapytania z puenty, co przecież logiczne przy zapowiedzi: „powiesz głośno” (jak głośno, to wykrzyknik w domyśle):
Po tamtej stronie
jesteś cicha i nudnawa
ale tam w zaświatach
gdy się spotkamy
i będą mnie prosić
do tańca różni mężczyźni
w tym twój mąż
zdobędziesz się na odwagę
spoglądając na mnie
powiesz głośno
co to za kurwa
Napisałam Agnieszce, że to w sumie nie jest wiersz zły.
Ale też, żeby nie boczyła się na moje słowa, że jest on... O POGARDZIE.
W wierszu zapisana jest pewna walka. To NIE JEST TYLKO ŻART, ANEGDOTA.
W wierszu pokazane zostało, całkiem realistycznie, STARCIE DWÓCH KOBIET, w którym obie kobiety zostały obnażone, obu spadły z twarzy ich maski:
Jedna gardzi tą, co tańczy z wszystkimi, a druga gardzi tą, co okazała się prymitywna w swoim odbiorze tego tańca.
Jedna mówi:
- Co to za kurwa?!
A druga mówi:
- Aha! Takaś ty "cicha i nudnawa”?! Pokazałaś wreszcie swoją plugawą twarz! Usta plugawe! Prymityw! Prostaczka! To twój język!
I obie wydymają swoje usta w pogardzie...
To scenka jak z życia. Kobiety za moment mogłyby się złapać za włosy, drapać po twarzach, rwać „na tej drugiej” ciuchy...
Agnieszka (podmiot liryczny?) zachowuje spokój, pokazuje dystans i rezerwę, bo uważa, że nie ma nic złego w tym co robi. Ja też uważam, że nie ma nic złego w przedstawionym „obrazku z zaświatów”.
To miły obraz - kobieta tańcząca z wszystkimi kochankami, czy też "ukochanymi".
Tak mogłyby wyglądać rzeczone zaświaty.
Przecież po śmierci dusze kochanków łączą się w jedną duszę.
Może w tańcu?...
Jednak w kobiecie tańczącej widzę wyraźne stawiane siebie "ponad tą drugą". Widzę swoistą "zarozumiałość". Pewność swojej wygranej!
Bo miłość wygrywa?
Hmm...
Otóż jest jeszcze w wierszu określenie: „Twój mąż".
A to troszkę zmienia sytuację.
Jak zareagowałaby sama „podmiotka”, widząc babę, która podrywa (skutecznie!) jej ukochanego?
Wiersz, w wersji z Poemaxa, całkiem dobry. I chociaż z obrazkiem z zaświatów – życiowy.
Komentarze (243)
Widocznie wart rekomendacji.
Zdaje się, że Łukaszenkow zapytał, co sądzimy o tym wierszu. No to napisałam, co ja sadzę.
A co sądzi Łukaszenkow? :)
I inni czytelnicy?
Poza tym rozmawiałam kiedyś często z aktywną obecnie na Forum, Beatą (Bettina), i z mężem Beaty, jak jeszcze żył, więc jak czytam wypowiedzi Beaty, czuję się, jakbym czytała wypowiedzi znajomej.
A jak odniesiesz się do mojej recenzji wiersza, który wczoraj rekomendowałeś?
Zaświaty składają się podobno z kilku pięter.
Lotos pisze cykl o Agnieszce Grain w wierszach szydzi z kobiet. Napisal tez o mnie tekst uwlaczający mojej osobie ale upośledzonym z defektami charakteru od razu wybaczam. No coś takiego...
Co innego podać link do wiersza na innym portalu, a co innego wstawić czyjś wiersz w swojej publikacji.
Trzy Cztery chyba jeszcze nie wytrzeźwiała po Sylwestrze...
Wiersze opublikowane nie powinny siedzieć w więzieniu.
Opublikowałaś tam, gdzie i tak czytają ci, którzy są tutaj.
Aga, myślisz, że publikując na Poemaxie, ukryłaś wiersz?
Mogła Ciebie poprosić, żebyś wstawiła tutaj wiersz, bo pali się do komentarza.
Wtedy byłoby uczciwie, w tej chwili nie jest.
I bez komentarzy ad persoam, proszę.
I co?
Żal, że świat czyta?
Nie rozumem...
Jak usuniesz z Poemaxa, zapowiesz, że jest to wiersz tylko do szuflady, ja zabiorę stąd.
Dziękuje Trzy cztery
[Przypisanie sobie autorstwa całości lub części cudzej pracy, jej deformacja lub edycja bez zezwolenia autora podlega karze grzywny, ograniczeniu wolności lub pozbawieniu wolności do lat 3.]
(Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z dnia 4 lutego 1994 r.).
Pierwszy raz spotykam się z czymś takim, że ktoś publikuje się u siebie wiersz innej osoby, bo komentarz chciała napisać... parodia do potęgi.
Za późno wyrażasz zgodę. Zrobiła to bez Twojej zgody i złamała prawo.
Czytałaś w swoim życiu jakąkolwiek recenzję?
Poza tym Agnieszka napisała: "Wyrażam zgodę użytkowniczce Trzy Cztery na skopiowanie mojego tekstu".
A teraz może jakieś mądre słówko o samym wierszu? Martynom?
Brak słów na takie zachowanie. Rozumiem w komentarzu, ale nigdy w publikacji.
Poza tym, tu jest wszystko podane. Twoje widzimisię na napisanie komentarza, bo zobaczyłaś link Łukaszenki... nie ośmieszaj się już! Wystarczy!
POZA TYM JA JE DOSTAŁĄM DO RECENZJI.
TO JEST POCZATEK MOJEJ RECENZJI:
Taki wiersz przesłała mi Agnieszka mailem, z dołączonym pytaniem: „Co o tym wierszyku myślisz?”
WYJAŚNIŁAM?
CZY DALEJ NIE DO POJĘCIA?
Recenzja słuzy rozpowszechnieniu tekstu.
Autorom na tym zależy.
To, co dzisiaj napisałam, to nie jest wiersz.
To jest tekst publicystyczny.
Recenzja, jako tekst publicystyczny, wymaga często przytoczenia wiersza w całości.
I taka jest moja wizja tego akurat, pojedynczego tekstu.
W innych recenzjach mogę przytaczać fragmenty.
Tak jak zrobiłam to tutaj, w recenzji książki:
https://latarnia-morska.eu/pl/z-dnia-na-dzien/3397-%E2%80%9Edziecinada%E2%80%9D-janusza-solarza
„Tato, obiecaj mi, że nie umrzesz / To ty mi obiecaj, że nie umrę”. Ten krótki tekst, będący zapisem rozmowy z córką, znalazłam dobrych kilka lat temu w sieci, na jednej ze stron z poezją. Autorem zapisu był Janusz Solarz.
Napisz do "Latarni Morskiej", że wg Ciebie, MartynM, zrobiłam bardzo źle. I porozmawiamy, jak Ci odpowiedzą.
Teraz, żeby wyjść z twarzą, pleciesz o recenzji, jakoby Autorka Cię prosiła, a tu jest czarno na białym, że jest zaskoczona takim obrotem sprawy... i teraz spróbuj odwrócić kota ogonem.
Nie. Rozłożyłam go na czynniki pierwsze zanim Agnieszka go opublikowała. W kilkunastu mailach.
To, że go tu zamieściłam było odpowiedzią na link, ale treść powstała wcześniej. Na prośbę Autorki.
I z korzyścią dla niej i tekstu.
Nic nie wiesz, a się mądrzysz...
Czemu Agnieszka nie zamieściła tego wiersza u siebie, żebyś mogła, jak ta gwiazda, zabłysnąć w komentarzu?
Przed tym trzeba się bronić.
Nieprawda, na pewnym portalu poeta i prozaik zamieszcza recenzje wierszy różnych autorów, oczywiście za ich zgodą, nie wiem o co ten dym, skoro autorka nie ma nic przeciwko recenzji.
https://poemax.pl/publikacja/13726-po-tamtej-stronie#67ecec86c177e88ce38cbf7770672e7c
To jest też promocja twórczości. O pewnym twórcy napisał prywatnie, że ów twórca jest labilny psychicznie i portale internetowe pogorszyły jego stan, wcale się nie dziwię, takiego jadu chyba nigdzie indziej nie ma ?
Nie ma znaczenia, skoro autorka nie zaprotestowała.
Btw, istnieje coś takiego jak prawo cytatu i w sumie nawet nie jestem pewna, czy zgoda autora jest konieczna w tym przypadku xd
Autorka chyba też labilna, promują jej dzieło, a jej nie pasi, ech, zapomniałam, że tu magiel towarzyski, a nie portal literacki.
Na bogato ? Pieniądz traci wartość, nie ma co trzymać w skarpecie.
Dziękuję, skromnie i spokojnie też spędzałam, różnie się w życiu plecie ?
Niech Ci spełni, mnie się dawno spełniło, o więcej nie proszę, bo się los zeźli za tupet ?
Może dzięki temu nikogo już nie skrzywdzi i pozwoli ludziom na naukę i rozwój.
A zrobiłam, co uznałam za słuszne, nawet jeśli komuś się to nie podoba.
Jedno powiem, że ten fragment stanowi zajebisty stan przejścia w Nowy Rok. Z szacunkiem dla Autorki i Recenzentki
po tamtej stronie
zdobędziesz się na odwagę
pokażesz wreszcie twarz
spoglądając na mnie
powiesz głośno
co to za kurwa?!
Dzisiaj i Ty, i Łukaszenkow powiedzieliście coś ciekawego. Łukaszenkow - że wulgarność w zaświatach go rozbawiła, a Ty, że słowa "po tamtej stronie" mogą odnosić się do różnych momentów przełomowych, np. końca i początku roku.
Myślę, że Agnieszka cieszy się z takich komentarzy. O wierszu.
W związku z tym, każda publikacja utworu, pod warunkiem, że po raz pierwszy odbyła się za zgodą twórcy (lub innej osoby do tego uprawnionej) stanowi rozpowszechnienie utworu.
Użytkownikowi, który chce skorzystać z utworu opublikowanego w Internecie może być trudno zweryfikować czy dana treść została wcześniej rozpowszechniona (czy dokonano wcześniej publicznego udostępnienia utworu za zgodą twórcy). Jednym ze sposobów na sprawdzenie czy utwór został rozpowszechniony jest sprawdzenie czy odbyła się już jego oficjalna premiera – w przypadku filmu będzie to premiera kinowa, w przypadku utworu muzycznego – wpuszczenie na rynek płyty lub singla z danym utworem, w przypadku utworu literackiego – publikacja.
źródło: PRAWO W KULTURZE
https://www.legalnakultura.pl/pl/prawo-w-kulturze/zapytaj-prawnika/prawa-autorskie/273,opublikowane-a-rozpowszechnione
A święte oburzenie walczącej o swoje portalowe podium MM - hipokrytki do sześcianu - normalnie wróciło mi dobry humor. Numer dekady co najmniej.
Bez zgody użytkowniczki Mia123 umieściła kiedyś na Ósmym jej wiersz wraz z moim komentarzem.
Zrobiło to również niedawno pod swoją publikacją, konkretnie pod wierszem: zimno-ciepło-gorąco.
Tak sanuje prawo autorskie... królowa magla.
Widzisz, ja całą sobą stoję za ofiarą czyjeś przebojowości, tego prostackiego nieliczenia się z jej uczuciami.
Nigdy takie sytuacje mnie nie bawiły.
Hańbą jest nieliczenie się z cudzą własnością intelektualną.
A co do mojego komentarza... jest po prostu dobry.
W moim odczuciu przedstawiasz siebie w pozycji lepszej, wyższej, a ją pokazujesz jako gorszą. I to nie jest najlepsze. bo jest wrażenie, że nią pogardzasz. Ja nie lubię takiej postawy w wierszu, czy w życiu. Wiersz jest z jednej strony trochę zabawną anegdotą, ale z drugiej - pozostawia po sobie niesmak.
Napisałam, że wiersz pozostawia po sobie wrażenie niesmaku.
I dopisałam:
Jednak może to na tym polega "pisanie z pazurem"?
Wiersz budzi kontrowersje, i to jego wartość.
Wrotycz, ja wzięłam twój komentarz w całości, a nie wiersz Mii. Nie kłam, już z Bartkiem nakłamałaś i wystarczy...
Muszę jeszcze coś dopisać. W wierszu przedstawiona jest pogarda:
a) dla kobiety, z którą nikt nie tańczy
b) dla kobiety, która proszą do tańca "różni mężczyźni" i mąż obserwującej
Na pewno ta, która tańczy nie stawia tu siebie w dobrym świetle. Z powodu wyczuwalnego samozadowolenia.
Ale też ta, która poniża ją, nazywa pogardliwie "kobietą niskich obyczajów", używając wulgarnego słowa, zachowuje się źle. Bo czym jest taniec? Flirtem, zabawą. On upiększa świat. I wcale nie jest powiedziane, że ta tańcząca robi coś więcej ponad zwykłe flirtowanie. Że jest aż tak "występna".
Jakiś czas temu oglądałam film "Szczęście świata" z Karoliną Gruszką w roli - jak się okazało - tytułowej. Co można przeczytać w recenzji na Filmwebie? Coś takiego:
"... centralnym punktem na planie budynku jest lokum zajmowane przez zmysłową Różę, która wodzi na pokuszenie swoich sąsiadów. Jej fantazyjne stroje, mocny makijaż oraz frywolny styl bycia rozświetlają szaroburą rzeczywistość".
Róża była osobą piękną i delikatną. Po prostu była prawdziwym "szczęściem świata". Dlatego też w mieszkaniu piętro niżej zakwitały kaktusy, karmione parą z wody w wannie, w której Róża zażywała kąpieli...
Do scenki, gdzie obie wykazałby się pogardą (jak w komencie założyłaś) nie doszło. Sytuacja jest jedynie w sferze wyobraźni (!) podmiotki.
Natomiast cały przekaz dokładnie zdradza nastawienie do żony.
Mam wrażenie, że podmiotkę może nawet boli brak jej reakcji. Może nawet ciut się z tym źle czuje, wolałaby mierzyć ją swoją "przebojową" miarą.
Co począć z takim "dziwadłem", które nie oddaje wet za wet?
Stąd rojenia o zaświatach, w których spokój zdradzanej kobiety, jej klasa, jej ból wreszcie będzie przekreślony chamską odzywką, nieuprawnioną, wszak podmiotka wcale nie musi sprzedawać się za kasę.
A pogarda jest wobec, jak podmiotka to sobie wyobraża, tchórzostwa, braku siły, niepodejmowania walki o jej mężczyznę.
No i jeszcze jedna możliwość. Brak reakcji żony może powodować frustrację podmiotki. Wzbudzić podejrzenie, że ofiara ją po prostu ignoruje. Może jest pewna swojego męża? Wkurzające dla podrywaczki, nie? Stąd ratowanie się pogardą.
Ale... z założeniem że żona też potrafi być prostaczką z nieopierzonym jęzorem. Tyle że w zaświatach.
Tu jest jedna pogarda, Trzy Cztery.
Na szczęście nie aż tak wielka, jak pogardy być potrafią.
'Wrotycz, ja wzięłam twój komentarz w całości, a nie wiersz Mii. Nie kłam, już z Bartkiem nakłamałaś i wystarczy."
Zajrzyj pod swój wiersz zimno-ciepło- goraco. Na szczęście tu nie ma opcji edycji komentarzy.
Kazałaś Adminowi na Ósmym usunąc swoje teksty i komentarze, odchodząc.
Nie chce mi się teraz sprawdzać, czy coś z nieudanej próby ośmieszenia mnie tam zostało.
Mia odeszła po tej aferze z Opowi.
Nie ona jedna "dzięki" tobie.
I o to chodziło, nie o ośmieszenie Mii, ale twojej zemsty nade mną, bo tak jak za mną łaziłaś po wszystkich portalach, kiedy odeszłam z ósmego, tak samo kiedyś niszczyłaś Bartka.
Tylko ze mną będzie ci trochę trudniej... tym bardziej, że z Bartkiem mam kontakt i wiem na co cię stać.
N
No cóż, już wiem że fakty nie idą w parze z Twoim widzeniem, czuciem, rozpoznawaniem rzeczywistości.
Masz prawo do totalnej krytyki moich komentarzy. Co nie znaczy, że ja (a wiem po wpisach że również inni) podzielają Twój pogląd.
Pozdrawiam.
Wiersz jest prosty, a zobacz, ile można o nim powiedzieć.
Dobrej nocy!
Niech sobie będzie, niech przychodzi... boli cię to?
Nikt nie musi podzielać moich poglądów, nigdy o to nie zabiegałam w przeciwieństwie do ciebie.
Zawsze byłam sama i najlepiej mi z tym. To ty potrzebujesz ludzi, dlatego ostatnio chwalisz nawet kit...
Dobranoc!
Tylko że to nic nie dało... aż mi żal było patrzeć na twoje wysiłki.
Później znowu gdzieś za mną poszłaś, aż się Leszkowi pożaliłam... chyba na postscriptum.
I tak będziesz dalej łazić, dopóki nie zobaczysz mnie w trumnie... wtedy dopiero twoje demony odetchną...
"Lizanie" polegało na tym, że Szef weryfikatorów (Rubia) obraził się na moje argumenty pod tekstem i zapowiedział totalne ignorowanie kolejnych publikacji, co zresztą nastąpiło.
Jest tam kilku naprawdę dobrze znających się na pisaniu ludzi, którzy profesjonalnie, dogłębnie, kosztem własnego czasu analizują teksty. I dlatego tam kilka swoich umieściłam.
A co do "prawd" Twojego "magla", to odleciałaś jak na prochach:) Nie mierz innych swoją miarką, bo żal patrzeć jak się kompromitujesz. Wystarczy to, co wyżej napisałaś o mnie, zderzyć z moimi komentarzami na Wery. Nie zniknęły jak te Twoje na Ósmym.
Masz w sobie tyle pogardy, tyle odwagi do poniżania ludzi, że można by nią obdzielić wszystkich użytkowników Opowi i zamienić go w obyczajowe szambo.
Bezpardonowe krytykanctwo poczytujesz sobie za zasługę w rozwoju innych, a tymczasem jest tak, że podcinasz skrzydła początkującym, a maglem zniechęcasz do pisania ludzi, którzy pisać potrafią dobrze.
Z drugiej strony patrząc, Twoja maglarsko-krytykancka aktywność "ożywia" portal. Niestety lubimy sobie popatrzeć na portalowe "wojenki". Jesteś na tym polu wybitnie uzdolniona. To największy Twój atut. Nieliczenie się z odczuciami innych.
Uosabiasz tutaj niejako zasadę działania biologicznej ewolucji, w pewnym sensie oczywiście:)
Jest to możliwe dzięki eksperymentowi tutejszego Admina. "Walczcie z hejterami o swoje albo gińcie" - tak w przybliżeniu to wygląda.
Jesteś mu i nam potrzebna :)
Nudy nie ma.
Skoro podrywa męża no to niech będzie kurwa. To mial być wiersz z pazurem. Jeśli kogoś rozśmieszyłam nawet jedną duszko:) to cel osiągnęłam. Opinie są różne. Czyli to żyje ten tekst żyje wzbudza kontrowersje i tak ma być.
Mam rację, Agnieszko?
http://portalliteracki.pl/artykul,47957.html
Autor tam pisze o pogardzie... kto z kim kto kim gardzi?. A w ogóle co Wy z tą pogardą? Czy to aby Wy nie gardzicie? :) kimkolwiek? Czyja pogarda mocniejsza?
Z tych Wszystkich kłótni zastanowiliście się kto kim gardzi?
"Dla mnie jednak, pogarda ma znaczenie negatywne. Trudno być dumnym z uczucia pogardy - gardzenie kimś to niskie uczucie. Dlatego z nim walczę, nie pozwalam się ponieść.
(...)
Pogarda to wszak uczucie lekceważenia, głębokiej niechęci wobec innych, wynikające z przekonania o własnej wyższości i braku jakiejkolwiek wartości (zwłaszcza moralnej) ocenianych osób.
Ty Agnes pokazałaś właśnie takie postawy na przykładzie dwóch kobiet.
Obie czuły się lepsze, jedna od drugiej.
Nie jestem też odosobniona w jego interpretacji, więc coś jest na rzeczy, prawda?
Co zobaczyła w wierszu Wrotycz która jako eka z ósmego zjadła zęby na Twoich wierszach, czyli bardzo dobrze zna Twoje, Aga, pisanie?
To samo, co ja. Wrotycz pisze, trochę wyżej:
"wiersz mi nie leży, bo promuje pogardę jako wartość. Pogardę podmiotu wobec cichej, niezdolnej do prostackiego ataku ofiary".
Ja uważam, że ofiarami (i atakującymi) są tu obie kobiety.
Nie widzę serio nie widzę tu żadnych ofiar a bohaterka ma dystans. Co @ Wrotycz i Ty Trzy Cztery Wy kurwy:).
Miło Wam?
Bo bohaterka nic sobie z kurwy nie zrobiła
Pisz tylko, bo talent masz.
Pozdrawiam.
Twoich opinii nie cytuję. Nie masz za co się obrażać.
Czy sama nie oceniasz wierszy innych ludzi wg swojego widzenia? Oceniasz. Nawet bardzo odważnie. Więc nie ma o co kruszyć kopii.
Mnie zainteresowało, co podoba się/nie podoba się w tym wierszu innym, bo zobaczyłam, że Łukaszenkow go zarekomendował.
To wszystko.
Nic złego się tu nie dzieje. Wręcz przeciwnie.
Gdy sięgnąć po podstawy prawne, czytamy:
Inicjały nie wystarczą do identyfikacji autora pracy
Zgodnie z art. 4 pkt 1 RODO "dane osobowe" oznaczają wszelkie informacje o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej ("osobie, której dane dotyczą"); możliwa do zidentyfikowania osoba fizyczna to osoba, którą można bezpośrednio lub pośrednio zidentyfikować, w szczególności na podstawie identyfikatora takiego jak imię i nazwisko, numer identyfikacyjny, dane o lokalizacji, identyfikator internetowy lub jeden bądź kilka szczególnych czynników określających fizyczną, fizjologiczną, genetyczną, psychiczną, ekonomiczną, kulturową lub społeczną tożsamość osoby fizycznej.
Podstawa:
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Dz.Urz. UE.L nr 119, str. 1) – art. 4.
Każdy sobie moze tak bez pozwolenia teksty cudze w swoje teksty wklejać? Dobra rozumiem tekst staram się zrozumieć. Ale żeby jeszcze jakieś prywatne rozmowy? I to na piśmie?
Dzis nieco chłodniej świeższym zdrowszym okiem oceniam to Wszystko.
To jest złamaniem praw autorskich. Takich rzeczy się nie robi, stąd nawet prawo przed tym chroni.
Zgodnie z definicją zawartą w art. 6 ust. 1 pkt. 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych: utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie.
W związku z tym, każda publikacja utworu, pod warunkiem, że po raz pierwszy odbyła się za zgodą twórcy (lub innej osoby do tego uprawnionej) stanowi rozpowszechnienie utworu.
Użytkownikowi, który chce skorzystać z utworu opublikowanego w Internecie może być trudno zweryfikować czy dana treść została wcześniej rozpowszechniona (czy dokonano wcześniej publicznego udostępnienia utworu za zgodą twórcy). Jednym ze sposobów na sprawdzenie czy utwór został rozpowszechniony jest sprawdzenie czy odbyła się już jego oficjalna premiera – w przypadku filmu będzie to premiera kinowa, w przypadku utworu muzycznego – wpuszczenie na rynek płyty lub singla z danym utworem, w przypadku utworu literackiego – publikacja.
źródło: PRAWO W KULTURZE
https://www.legalnakultura.pl/pl/prawo-w-kulturze/zapytaj-prawnika/prawa-autorskie/273,opublikowane-a-rozpowszechnione
pieniacz - osoba z zamiłowaniem do wytaczania spraw sądowych, najczęściej o błahe sprawy lub mająca chorobliwą skłonność do dochodzenia rzeczywistych lub urojonych krzywd
No coś podobnego...
Wczoraj mnie to wszystko bawiło dzis juz nie. Dziekuje za komentarz Twoj. Ale wymieniać w recenzji co Agnieszka napisała w mejlu to przeginka. A ufalam Ci jak bliskiej osobie
Agnieszka pewnie nie wytoczy ci sprawy, pozostanie jedynie etyczna ocena twojego czynu.
A wystarczyło poprosić ją o wstawienie tutaj tego wiersza... dlaczego tego nie zrobiłaś?
Pozostaje tylko nadzieja, że nigdy więcej już tak nie postąpisz... może dzięki temu ochroni to innych.
Agnieszka, daj jej spokój, niech sobie z tym żyje... to największa kara.
Wywalając moje słowa z korespondencji zachowalas się niegodziwie
Jak wybuduje, przyjeżdżajcie, koleżanki, do Białegostoku.
Tam mieszkam.
I weźcie ze sobą kajdanki.
Ja do Ciebie zawsze zwracam się tak, jak sama się podpisujesz: befano.
Ale Ty możesz wg uznania i fantazji.
Zapraszam na większe popisy, jak już będę kiedyś naprawdę do pręgierza przywiązana.
Po drugie: nigdy nie znosiłam okrucieństwa pod jakąkolwiek postacią, więc i artefakt krakowskiego pręgierza niezmiennie wzbudza we mnie odrazę. Mimo że wymierzano tam także cielesne kary [z upodobaniem] tzw. kurwom, dlatego:
po trzecie: wybaczy pani - poetesso - nie mam tam ochoty pani oglądać czy kogoś innego z przeanalizowanego przez panią utwor(k)u, nie mówiąc o tych, właśnie skazywanych na pręgierz ;-)
Po czwarte: zwróciłam li tylko swoją - niekoniecznie belferską uwagę - na pani, połączoną z rzeczowym potknięciem - ortografię ;)
Jednak w nazywaniu mnie "panią nadkomentatorką słowotoczną, potessą" wyczułam ironię, a przyznasz, że ironia to taki mały rzemyczek, bacik. Chyba, że nie. To mnie poucz.
Spalić go, jak czarownice, na stosie...
Strasznie mi przykro, miałam tu nie pisać, by nie nakręcać dodatkowych reakcji, ale zmieniłam zdanie,bo te reakcje wciąż są i to coraz bardziej okropne.
Aga, bardzo Cię lubię, bardzo lubię Trzy Cztery i aż ściska, jak się to wszystko czyta. Różne są nieporozumienia, sprzeczki powstałe z różnych pobudek. Nie będę tu zgrywać ani adwokata, ani prokuratora. Jakkolwiek nie oceniasz tekst Trzy Cztery, czy myślisz, że chciała Ci zaszkodzić, zrobić przykrość, czy nadać swoim słowom jakąkolwiek złą energię?
Ja jestem pewna, że nie. Można wymienić się słowami, swoim zdaniem, nawet jeśli jest odmienne czy wręcz przykre. Można się kłócić. Ale to już wygląda na lincz! I to z wszystkimi "atrakcjami". I nie mam na myśli Ciebie, Aga. Gawiedź zadowolona rzuca kamieniami, podszczypuje, w końcu jest okazja do zabawy. Czy czegoś złego od linczowanej osoby kąsający użytkownicy doświadczyli? Złe słowo? Wyzwiska może? Nie, na pewno nie. Proszę wszystkich o przerwanie tego dręczenia dobrej osoby i wartościowej użytkowniczki. I tym samym proszę również o nieodpowiadanie na ten mój wpis. Bardzo proszę — niech już zapadnie cisza.
Nie udzieliłam zgody na publikację mojego tekstu w jej publicystyce. Informacje dostałam w mejlu gdy juz to tutaj zamieściła. Potem już gdy zamieściła ten tekst wyraziłam zgodę i po ptokach. Sie rozmyło.
Dziękuje Wszystkim dziękuje ze moj tekst rezonuje. :)))
Tak. Jak ty Tjeri proszę wreszcie o spokój pod tym wszystkim.
Buziaczki łobuzy. Jeszcze kiedyś Was podrapię hihi.
Trzy Cztery napisała recenzję Twojego wiersza. Zapewniam Cię, że krytycy nie potrzebują zgód autorów recenzowanych tekstów. Mało tego, czytałam recenzje znakomitych poetów, którzy w nich się powoływali na prywatne rozmowy z autorem.
Na Boga, nie podszyła się pod Ciebie, nie ukradła, nie przeniosła Twojego tekstu z czyimś komentarzem w chorym celu.
Życzę Ci jeszcze wielu, wielu recenzji i doceniania pracy Trzy Cztery nad Twoim tekstem.
Paradne... hahaha
Ludzie reszta to jest bicie piany którą jak widzę niektórzy fajnie się bawią. Bicie piany nic więcej. Daj już spokój Wrotycz. Na kolana mam upaść przed kobieta ktora wywlekajac prywatne moje zdania ba nawet nastrój określiła moj mam klękac przed kobietą która naruszyła zaufanie bo napisała recenzję mojego wiersza? Dajże Wrotycz spokoj i tak ja przeprosiłam. Wystarczy. Klękac nie będę. I pisać do takiej pani tez raczej nie. Przeprosiłam i koniec. Nie nabijaj Ewo dalej piany proszę.
Na koniec przytoczę słowa Arka Burdy z tomiku S Tworzenie:
" Więc schroniłem się
w domu rozpusty
w którym różowiutkie żony
wodza rewolucji robią
klientom ręczne robótki
nie są okryte całunem
żałobnym ani pokutnym
jak Ci kamienujący
szatana"
Zatem widzę teraz że wiersz Arka bardzo koreluje z moim .
Tańcząca z Kochankami Was pozdrawia.:)
pośród kamieni które nawet nieświadomie w nią szarana rzucacie. Nie ona to xzytelnik swoja interpretacją tegoż tekstu pokazuje na co go stać.
A tekścik jest przewrotny mial wywołać śmiech i widzę że jeden Łukaszenko na żartach się zna.
Jedni łapią szybciej drudzy no cóż.
Wrotycz szanuję Twoją ogolna wiedzę ale czasem brak Ci wyczucia poetyckiego. Pozdrawiam
A.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania