Poprzednie częściWięzień (zupełnie inna wersja)

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Więzień (fragment oryginału)

1.03.04.18 Piątek wieczór

Adam przechodził pustą drogą niedaleko polany, kiedy jakiś samochód zatrzymał się obok niego.

Jakiś wysoki, przystojny mężczyzna o brązowych włosach i niebieskich oczach wyszedł z auta i podszedł do chłopca.

- Podwieźć cię gdzieś ?

- Nie, dzięki.

- Na pewno ?

- Tak, poradzę sobie.

- Okej.

Wyglądało na to, że nieznajomy zamierza odejść i chłopiec odwrócił się i zamierzał pójść dalej drogą, kiedy mężczyzna złapał go i przytknął mu nasączoną czymś szmatkę do ust i nosa. Chłopak szybko stracił przytomność i mężczyzna zawlókł go do samochodu, położył go nieprzytomnego na trzech tylnych siedzeniach i wstrzyknął mu środek nasenny w ramię. Jechał samochodem dość szybko przez około godzinę i zatrzymał się przed piętrowym domem na odludziu. Wyciągnął chłopaka z samochodu, wziął go na ręce i zaniósł go do domu, do pokoju na piętrze i położył go nieprzytomnego na łóżku. Zdjął mu buty, zabrał telefon, który miał w kieszeni i wyciągnął z szafki nocnej dwie liny. Zaczął wiązać mu ręce za plecami, a gdy skończył to związał mu nogi i przywiązał je do poręczy łóżka. Patrzył na niego przez dłuższą chwilę, przykrył go kocem, a potem wyszedł i zamknął drzwi na klucz i kłódkę.

 

2. 04.04 Sobota

Chłopiec obudził się około 09.11 rano i poczuł, że leży związany na łóżku i jest przykryty jakimś kocem. Nie wiedział gdzie jest, ani jak się tu znalazł. Nagle usłyszał dźwięk otwieranej kłódki i zobaczył obcego mężczyznę.

- O, śpiąca królewna już się obudziła.

- Gdzie ja jestem ? Czemu mnie pan związał ?

- Jesteś u mnie w domu. A związałem cię, żebyś nie próbował się bronić, ani uciekać.

Powiedział i wyciągnął z kieszeni dotykową komórkę.

- Fajny masz telefon, ale nie będzie ci już potrzebny.

- To mój telefon.

- Już nie. Nie oddam ci go, bo zadzwonisz na policję.

- Nie może pan mi go zabrać.

- Ależ mogę, oddam ci go za jakiś czas.

Powiedział chowając telefon do kieszeni.

- Nie ma pan prawa przetrzymywać mnie tutaj jak więźnia.

-Właściwie, jesteś moim więźniem i mogę z tobą zrobić co zechce.

- Czego pan ode mnie chce ?

- Pokłóciłem się ze swoim partnerem, a mam ochotę na seks, pobawimy się późnym wieczorem.

Powiedział i wyciągnął z kieszeni dwie szmatki, jedną włożył mu do ust, a drugą zawiązał dookoła jednocześnie

mówiąc :

- Bądź cicho, bo mój partner jest w domu, a nie chcę, żeby wiedział o twojej obecności. Teraz jadę do pracy, ale przyjdę później.

Powiedział i wyszedł zamykając drzwi. Adaś leżał związany i zakneblowany na łóżku. Patrzył na pokój, był ładny, miał niebieskie ściany, stała w nim duża komoda, drewniana szafa na ubrania, stół i dwa czarne krzesła. Chłopiec leżał na dużym białym łóżku z metalowymi poręczami, obok którego stała szafka nocna i lampka. Patrzył na okna, były całkowicie odsłonięte, więc było jasno, ale były w nich kraty, za to drzwi były zamknięte na amen, a on leżał związany na łóżku. Nie miał żadnej możliwości ucieczki.

 

3. 04.04 PÓŹNYM WIECZOREM Sobota

 

Mężczyzna wszedł do pokoju, w którym był uwięziony chłopiec.

- Pobawimy się, co ?

Adaś jęknął i leżał przestraszony na łóżku.

- Spokojnie, mam tylko ochotę na seks.

Podszedł do nastolatka, ściągnął mu spodnie do kostek i majtki. Póżniej sam się rozebrał, wyciągnął penisa i wepchnął go mocno do odbytu chłopca. Adam jęknął, ale mężczyzna nie zwrócił na to uwagi. Poruszał się dosyć brutalnie do przodu i do tyłu, Adaś nie mógł powstrzymać jęków, nie mógł też się bronić w żaden sposób. Mężczyzna wpychał członka mocno do środka, trzy razy spuścił się spermą, potem penetrował go jeszcze mocniej niż poprzednio. Gwałt trwał 23 minuty. Później wyjął członek z jego odbytu. Ubrał chłopca i siebie, potem ściągnął mu szmatkę, która była teraz pod jego szyją, a drugą wyjął mu z ust.

- Chcesz coś do jedzenia ?

- Tak.

- Zaraz wrócę.

Mężczyzna wyszedł nie zamykając drzwi, a po trzech minutach do pokoju wszedł ktoś inny i zbliżył się do chłopca. - Hej. Masz na imię Adam, prawda ?

- Tak. A kim pan jest ?

- Jestem jego partnerem. Nie musisz się mnie bać, ja ci nie zrobię krzywdy.

Mówiąc to rozwiązał szmatkę, która była pod jego szyją i położył ją na łóżku, potem otarł łzę, która spływała po policzku chłopca. - Zgwałcił cię ?

Chłopak nie odpowiedział, bo mężczyzna wszedł do pokoju.

- Co ty tu robisz ?

- Mógłbym cię spytać o to samo. Co zrobiłeś temu biednemu chłopakowi ?

- Pokłóciliśmy się, a ty nie chciałeś ze mną uprawiać seksu.

- I dlatego musiałeś porwać i zgwałcić kolejnego chłopca ?

- On ci tak powiedział ?

Nie.

Możesz z nim pogadać później. Chciałem dać mu coś do jedzenia.

- Ale szlachetny jesteś. Dobra, przyjdę później, a my i tak musimy w nocy porozmawiać.

Szczupły mężczyzna wyszedł z pokoju, a porywacz rozwiązał chłopcu ręce i dał mu kanapkę z sałatą, szynką i pomidorem, oraz wodę cytrynową. Adam usiadł ostrożnie, wypił sporo wody smakowej i zaczął jeść kanapkę, a gdy skończył zapytał : - Nie zamierza mnie pan wypuścić, prawda ?

- Nie, na razie nie.

Mężczyzna popchnął go, złapał za nadgarstki i związał mu ręce z przodu i przywiązał je do poręczy łóżka, ale nie zakneblował go, bo jego mężczyzna wiedział już o jego obecności, więc nie było takiej potrzeby. - Bądź grzeczny.

Powiedział, wyszedł i zamknął drzwi na klucz i kłódkę.

 

4. 04.04 GODZINĘ PÓŹNIEJ Sobota

 

Do chłopca przyszedł szczupły mężczyzna.

- Jak się trzymasz ?

Zapytał współczującym głosem.

Poza tym, że zostałem zgwałcony i leżę związany na łóżku, chyba wszystko gra.

Posłuchaj, wiem co czujesz, rozumiem cię.

- Wątpię, żeby pan mnie rozumiał.

- Byłem w takiej samej sytuacji co ty. On też mnie porwał i zgwałcił.

- Naprawdę ? Ile pana przetrzymywał ?

Byłem jednym z wielu, a on przeważnie przetrzymuję swoje ofiary przez tydzień, ale ze mną było inaczej. - Dlaczego ?

Po 4 dniach uciekłem, ale mnie złapał, a za karę potrzymał mnie 4 dni dłużej, łącznie przetrzymywał mnie 11 dni. - Mnie też będzie tak długo tu trzymał ?

- Jeśli nie będziesz próbował uciekać, to potrzyma cię tylko tydzień. - Przecież jestem związany, w oknach są kraty, a drzwi są zamknięte. Jak niby miałbym stąd uciec ?

- Nie wiem. Faktycznie masz marne szanse. Muszę już iść i z nim poważnie porozmawiać.

- Zostawi mnie pan tutaj ?

Zapytał zrozpaczonym głosem.

Przykro mi, ale nie mogę cię wypuścić.

- Przyjdzie pan jeszcze ? Nie chcę być sam, albo z nim.

Przyjdę jutro.

Powiedział i przykrył go brązowym kocem powyżej pasa.

Trzymaj się.

Rzekł i wyszedł zamykając drzwi na kłódkę. Adam leżał na łóżku wpatrując się w zakratowane okna, czuł się jak w więzieniu, był związany, nie mógł wstać z łóżka, ani podejść do okna, ani tym bardziej otworzyć tych ciężkich drzwi, ani uciec. Najbardziej załamywała go myśl, że został zgwałcony, a ten facet będzie tu codziennie przychodził, żeby go gwałcić, a on jest bezbronny. Pocieszała go jedynie myśl, że chociaż przez chwilę mógł porozmawiać z kimś milszym od tego porywacza, z kimś kto przeżył to samo co on, a nawet więcej, kto go rozumie. Bał się tamtego mężczyzny, bał się co on mu jeszcze może zrobić. Chciał być wolny, a nie uwięziony jak ptaszek w klatce. Ale na razie nie może nawet za bardzo ruszać rękami. Bolały go nadgarstki, od tej ciasno związanej liny, bolał go również tyłek, odkąd ten mężczyzna go zgwałcił. Nie chciał już o tym myśleć. Było już dosyć późno, więc postanowił się przespać i wkrótce zasnął.

 

5. 05.04 W NOCY Niedziela

 

Paweł wszedł do salonu. Jego partner siedział na sofie i palił papierosa w świetle lampki.

- Miałeś nie palić w mieszkaniu.

- Ty też palisz.

- Ale na dworze.

- Będziesz mi prawił kazania ?

- Właściwie powinienem. Czemu porwałeś tego chłopaka ?

- Nie mogłem się powstrzymać. Jest do ciebie podobny.

Te same blond włosy, te same niebieskie oczy.”

- Co z tego, że jest do mnie podobny ?

Mężczyzna mocno się zaciągnął i powiedział :

- Ciebie lubiłem najbardziej Pawełku.

- Przestań.

- Dlaczego ?

Zapytał spokojnie i zgasił resztę papierosa w popielniczce. - Bo wolisz gwałcić jakiś małych chłopców, niż mnie porządnie zerżnąć.

- To o to ci chodzi. Przecież sam nie chciałeś wczoraj ze mną uprawiać seksu.

- Bo byłem na ciebie zły, ale już mi przeszło.

Powiedział i zaczął go namiętnie całować.

- Wypuść tamtego chłopca.

- Nie.

- W takim razie ja śpię na dole.

- Jak tylko zejdziesz na schody to pójdę zająć się tym słodkim chłopczykiem.

- Mężczyzna odwrócił się gwałtownie i spojrzał na niego.

- Nie zrobisz tego.

- A założymy się ?

Zapytał wstając, a Paweł zbliżył się do niego.

Już go dzisiaj gwałciłeś, zostaw go w spokoju.

Zostawię go w spokoju, jeśli pójdziesz ze mną do łóżka.

- Okej.

Poszli razem do sypialni i zaczęli się namiętnie całować i zdejmować z siebie ubrania.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Monika Marko 30.07.2019
    Jestem autorką tekstu. Napisałam go prawie półtora roku temu, kiedy nie byłam nawet pełnoletnia. Miałam poważne problemy psychiczne.
    Uważam, że scena gwałtu jest beznadziejnie i wulgarnie napisana z niepotrzebnymi szczegółami.
    Mężczyzna chwali się chłopcu, że został porwany i zgwałcony przez Rafała...
    Kto normalny byłby w stanie być w związku z osobą, która wyrządziła mu taką krzywdę i jeszcze się chwalić nastolatkowi, który przeżył dokładnie to samo godzinę temu ?
    Tekst jest napisany beznadziejnym językiem. Jest absurdalny, nierealny i chory.
    Zamieściłam go na tej stronie, żeby pokazać przykład najgorszego gniotu literackiego.
    Wszystkie komentarze pewnie będą negatywne. Jestem na to przygotowana. To jest mój najniższy poziom.
  • Canulas 30.07.2019
    Twój komentarz reklamowy jest po prostu głupi.
    Wysiadam z tej całej farsy. I tak byłem w niej zbyt długo.
  • Robert. M 30.07.2019
    Tak chyba większość zaczyna od monologów, słów, które kłębią się nam
    w głowie. Chcemy przekazać to wszystko na jednym wdechu, stąd ten pośpiech.
    Bo niewątpliwie widać, że szkoda Ci było czasu na ekspozycję, a może bałaś się,
    że nim wstukasz myśl, ucieknie riposta? W tym wrzuconym teraz do połowy jest
    równowaga, zachowana koncepcja, to, co zaplanowałaś, rozpisałaś, nim usiadłaś
    do pisania. Później jakbyś straciła dystans, bądź cierpliwość do opisywania mowy ciała,
    detali, które współgrały z tą dramaturgią. Zagadałaś nas d sceny gwałtu.

    Ja jestem zwolennikiem pisania detali, niuansów, sytuacje kilkunasto-minutową
    rozdzielam na sekundy, dlatego jak zwykle wszystko to rozpisałbym na 50-60 tys.
    słów. Najważniejszy, kulminacyjny moment powinno czytać się kilka minut.
    Powinnaś przedstawić to z pozycji Adasia, dosłownie z jego poziomu, co widział,
    na czym skupił wzrok, gdy niezależnie od niego cale ciało zmieniało położenie.
    Gdy komoda tańczyła w rytm ich kopulacji, jak dotykał czołem szczebelków łóżka.
    Lampka nocna ukazywała się gdy słyszał wciąganie powietrza przez oprawcę i
    ginęła gdy ciężko je wypuszczał. Sam unosił brodę i miażdżył ją w prześcieradle,
    gdy dopychał mu z całych sił naciągając dłońmi biodra by jeszcze głębiej dowalić.
    praktycznie w jednakowych odstępach czasu. Każda kończyna, mięsień, nerw,
    mają w tym udział i nade wszystko
    tornado myśli, czasem irracjonalnych, to wszystko chciałbym przeczytać
    Następnie ruchy oprawcy, jak skakał wzrokiem po ciele chłopca. Gdzie trzymał dłonie,
    czy ściskał, głaskał, klepał, całował, poprawiał ułożenie, ślinił się, wyzywał go, czy wprost
    odwrotnie prawił mu komplementy o aksamicie skóry itp.: Mam się wczuć w to, czytać
    i się zapomnieć. Poczuć odrazę by skończywszy być pewnym, że to straszna choroba,
    głód, cierpienie i puste życie, bo z tym nigdy nie dojdzie do ładu. A chłopak już zawsze będzie
    czuł się gorszy, mało męski itp.

    Dla Ciebie jakimś cudem jest to wulgarne i ze szczegółami opisane.
    Dla mnie troszeczkę i praktycznie bez szczegółów.
    Z detalami opisujesz wyposażenie, to na plus, ale tak samo a nawet
    bardziej winna jesteś czytelnikowi opis 23 minutowej sceny. Bo w sumie
    to ma wzbudzić gniew, odrazę, a Ty napisałaś, że go przeleciał i 3 razy
    się spuścił z krzyża.
    Muszę w to wierzyć, bo przeczytać o tym nie sposób
  • Aisak 30.07.2019
    Jprd.
    Ile jeszcze razy wstawisz, to gówno?

    Z chęcią dałabym ci bana.
  • Aisak 30.07.2019
    Co za spedalona chójoza dała 5?!
  • jolka_ka 30.07.2019
    Monika, ten komentarz to tak średnio. Kilka osób wypisało Ci wczoraj błędy i dało sporo rad. Usiądź na spokojnie do poprzedniego tekstu, weź pod uwagę komentarze, dopisz kolejną część, stosując się już do wskazówek i tyle.
    Pozdrawiam.
  • Monika Marko 30.07.2019
    Mam dokładnie taki zamiar.
  • Monika Marko 30.07.2019
    Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ten tekst jest po prostu zwykłym szajsem nadającym się do kosza na śmieci. Wiele osób dało bardzo negatywne komentarze do podobnego fragmentu. Więc jeśli ktoś chcę napisać najgorszą recenzję świata na temat tego tekstu. Śmiało. Sama chętnie postawiłabym 1. To jest tylko porównanie. Jak już wielokrotnie było napisane w wielu komentarzach zamierzam naprawdę wziąć się w garść i stworzyć coś chociaż porządnego. Od dwóch dni i nocy praktycznie nic nie spałam. Funkcjonuje i myślę racjonalnie tylko dlatego, że wzięłam psychotropy i uspokajające tabletki. Cały czas uczyłam się angielskiego i naprawdę bardzo dużo czasu poświęciłam tamtemu tekstowi. Mam na myśli tą długą, bezsensowną opisówkę. Więc jeśli ktoś zamierza napisać, że to jest totalny shit. Dobra. Niech tak zrobi.Tylko, że ja nie napisałam tego w 1 minutę. Ja już miałam naprawdę mikro drzemki i halucynacje i muszę pójść spać, bo po prostu będzie źle.
  • Aisak 30.07.2019
    Ale to już było.
    Po ój to wałkujesz?

    Ty TROLLU ty!!!!!!!
  • Monika Marko 30.07.2019
    Nie wałkuje tego. Po prostu był komentarz typu - wiele osób poświęciło ci czas, uwagę i napisało szczere opinie o tym, że tekst jest beznadziejny, bo taka jest prawda. A ja go zwyczajnie usunęłam i wstawiłam coś odrobinę lepszego, ale również mającego strasznie wiele wad.
  • puszczyk 30.07.2019
    Koszmarny troll, bo chce mu się takie elaboraty wypisywać.
    Niech sobie gada ze swoim alter ego Robertem M i będzie git.
  • Pan Buczybór 30.07.2019
    Aha. I co chcesz w ten sposób osiągnąć? Sama piszesz, że to gniot, więc po co wstawiasz to po raz drugi? Jesteś masochistką, czy co? Lubisz jak się pastwią nad twoim starym, źle napisanym, kontrowersyjnym tekstem?
    Tyle pytań... Naprawdę ciężko zrozumieć myśli niektórych osób...
  • Monika Marko 02.08.2019
    Może i lubię.
  • Monika Marko 30.07.2019
    Chodzi mi o pokazanie przykładu czegoś beznadziejnego napisanego przez chorą psychicznie 17-latkę.
    Pracuję nad innym lepszym tekstem.
  • Monika Marko 02.08.2019
    Nie rozumiem, dlaczego ten gniot ma 3,4, a poprawiona wersja dużo niższą ocenę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania