Zabójcza Miłość Rozdział 14: Miłosna walka

Kryptonata poszła do pokoju Wojtka i zaczęła mówić:

-Jak mogłeś?! Okłamywałeś mnie przez całe moje życie, gdyż poznałam cię wtedy, gdy się narodziłam! Byłam głupia i ślepa na to, co robisz z moim kryptonowym sercem! Gdybym została w tej ziemi, jako kryształek nie spotkałabym ciebie! Teraz, na szczęście, mogę się zemścić! W końcu władam żywiołami!-Rzekła i stworzyła pędy roślin, które porwały Wojtka, a jako iż ten był bezbronny bez mocy zawołał:

-Batboyu, ratuj!-Piotr natychmiast zareagował. Wziął telefon i zdzwonił drużynę przy domu przyjaciela.

-Ligo Niesprawiedliwości, wygląda na to, że dziś musimy z niesprawiedliwością zawalczyć.-Rzekł.

-Właśnie dlatego nasza drużyna się tak nazywa, Batboyu!-Przypomniała mu Oliwia, a Speeder spytał:

-A co się takiego dzieje panu idealnemu, że nie może się uratować sam?

-Speederze, rozumiem, że jesteś zły z powodu przegranej, ale musimy pomagać tak czy siak ludziom.-Rzekł Piotr, a Klara spytała Stefana:

-A więc ty jednak jesteś zły. Czemu nie powiedziałeś mi? Mówiłeś, że wszystko okej.

-Nie chciałem ci sprawiać przykrości, okej?-Powiedział zdenerwowany Speeder i jako pierwszy wbiegł do domu, a za nim reszta herosów.

-Kryptonato, przestań!-Krzyknął Piotr, lecz ta nie usłuchała.-Wiem, że to boli, ale on cię nie kocha!-Klara zmartwiła się.

-Więc to o to chodzi? Jak mogłeś, Wojtku, ją rzucić?!-Spytała.

-Bo jeżeli oboje się nie znienawidzimy i nie rzucimy, ja nie będę miał mocy!-Powiedział Wojtek.-A teraz może mi pomożecie?

-A czemu to sam się nie możesz ocalić?-Spytał Speeder.-Nie zamierzam do ciebie nawet ręki przykładać!

-Speederze, wiem, że zrobiłem z siebie strasznie niemiłego kolesia na tych wyścigach, ale sprawa jest teraz poważna! Jeśli nie powstrzymamy Kryptonaty może się całemu miastu krzywda stać! Nie wiadomo, co zrobi!-Powiedział Wojtek.

-Do boju, drużyno!-Zawołał Speeder w odpowiedzi.

-Ej, to moja kwestia!-Zaśmiał się Piotr i wystrzelił ze swojej broni linkę, która obwiązała się dookoła Kryptonaty nogi. Tak samo postąpiła Oliwia ze swoim lassem i ciągnęli w dwie przeciwne strony, lecz ta uniosła się pod sufit, a ci razem z nią, po czym spaliła liny ognistymi kulami, które pojawiły się w jej dłoniach. Klara wyczarowała różową siatkę, którą złapała Piotra i Oliwię, a Speeder cofnął się w czasie do momentu, gdy ci chcieli związać nogi Kryptonaty.

-Nie róbcie tego!-Krzyknął.-Ona je spali!-Po czym wrócił do teraźniejszości.

-Nienawiść można pokonać wyłącznie miłością!-Rzekła Klara i wyczarowała dwie, różowe ręce, takie same, jak jej i objęła nimi Kryptonatę, po czym, gdy zniknęły Klara przytuliła Kryptonatę.

-On cię nie kocha.-Powiedziała.-Rozumiesz, nie kocha cię!-Powtórzyła miło.-Musisz się z tym pogodzić.-Pędy roślin znikły, a Wojtek spadł na podłogę. Speeder pomógł mu wstać, mówiąc:

-Jesteśmy oboje lepsi, przyjacielu, lepsi od przeszłych siebie.

-Wypraszam sobie!-Powiedział drugi Stefan, który powstał w wyniku przeniesienia się w czasie Speedera. Wszyscy, nawet Kryptonata, roześmiali się.

-Przynajmniej moje lasso jest całe.-Powiedziała uradowana Oliwia, przytulając swój artefakt.

-Moim zdaniem lepsze jest to, że wszyscy przeżyliśmy.-Powiedział Speeder, a klon jego pokiwał głową.

-Chyba niszczę czasoprzestrzeń.-Zaśmiał się klon.

-Już dawno ją zniszczyłem. Wystarczy, że ty nie będziesz kombinować z czasem, a wszystko będzie okej. Jeszcze jeden klon biega sobie po tym świecie.-Zaśmiał się Speeder.

-Kryptonato, czy wszystko okej?-Spytała Klara kryptońską damę.

-Tak, pora, żebym sobie zniknęła.-Powiedziała Kryptonata i zamieniła się w mały, zielony kryształ.

-Z kryptonitu powstała, w kryptonit się obróciła.-Zaśmiała się Klara, a Speeder spojrzał na nią wzrokiem, który mówił "A jednak umiesz żartować".

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania