Poprzednie częściŻycie wśród ludzi Cz.1

Życie wśród ludzi Cz.4

- Naprawdę? Tak szybko? - Rae Woo szybko wstał z kanapy zrzucając na ziemię laptopa którego trzymał na kolanach. - Muszę jeszcze ogarnąć mieszkanie!

- Jest tu wystarczająco czysto. - Wampir uśmiechnął się rozbawiony zachowaniem idola. Jednak ten jakby go nie słyszał, w pośpiechu podniósł laptop stawiając go ładne na stoliku, po czym zaczął układać różne bibeloty porozstawiane po śnieżno białych meblach

- Pomóż mi! - Rae Woo fuknął na swojego przyjaciela - Nakryj do stołu czy coś.

- Się robi. - Wampir niczym blask światła przemieścił się do kuchni skąd wyjął pudełko ciasteczek i butelkę wina Chateau. Wrócił do salonu i poustawiał te rzeczy ładnie na stoliku. Potem zwrócił się do Rae Woo. - Przyniesiesz kieliszki?

- Ok. - Idol szybko poradził sobie z tą czynnością, po czym zaczął nerwowo chodzić po holu.

- Dlaczego się denerwujesz? - Yoo Sun patrzył na niego znudzonym wzrokiem - Przecież to tylko twój brat, a nie jakiś prezydent.

- Dobrze wiesz że nie lubię ujawniać słabości. - Odpowiedział Idol. W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Chłopak prawie rzucił się by otworzyć bratu. - Witaj. - Powiedział chłodno na przywitanie, gestem dłoni wpuszczając go do środka. Ri Kyo wszedł powolnym krokiem.

- Witam nasze jegomości. - Zwrócił się do siedzącego z kieliszkiem wampira. Ten uśmiechnął się w odpowiedzi. - Jak ci się powodzi w szpitalu?

Yoo Sun zastanowił się chwilkę nad odpowiedzią, tymczasem Rae Woo nalewał wina do kieliszków. Ri Kyo usiadł na skórzanym fotelu z cierpliwością czekając na odpowiedź.

- Hm... Szpital jest naprawdę dobrym miejscem na dobrą karierę. Tylko że w moim przypadku jest to również walka o kontrolę.

- Domyślam się. Głód krwi na oddziale kardiochirurgii, jest to naprawdę trudne do powstrzymania.- Ri Kyo spojrzał na brata kierując uwagę na jego pofarbowane na szaro-niebiesko włosy. - A ty znów się pofarbowałeś?! Zniszczysz sobie tym włosy doszczętnie.

Rae Woo wzruszył tylko ramionami

- Taka dola Idola - Pokazał mu język. - Ale tak z innej beczki, jak ci idzie z modelingiem? Do tej pory nie usłyszałem o jakiś plotkach że jesteś skrzydlaty, więc chyba wszystko dobrze?

- Tak, dopóki unikam sesji bez koszul i promujących bieliznę.

- Twoje fanki już musiały się pogodzić że nie zobaczą twojej klaty - wtrącił Yoo Sun. - Wszyscy wybuchli śmiechem, bo akurat model miał do zaprezentowania całkiem pokaźny sześciopak. - Ach, właśnie. Ri Kyo, ćwiczysz gdzieś lot? Bo wiesz, że musisz to robić, prawda?

Model spochmurniał. Wampir umiejętnie to wyczuł bo zadał kolejne pytanie

- Boisz się ćwiczyć przez to że mogą Cię zauważyć?

-Tak. - Ri Kyo spuścił wzrok speszony. - A przecież wiesz że nie mogę tak ryzykować. Jaki człowiek spałby spokojnie wiedząc że upadły lata sobie po mieście?!

- Ale ludzie wiedzą że jesteśmy wokół nich. Twój strach jest zupełnie irracjonalny.

- Możliwe, ale jest on nie bezpodstawny, bo jego brak może poskutkować że zniszczę sobie karierę, będę wytykany palcami i ścigany niczym dzikie niebezpieczne zwierzę. Nie mogę na to sobie pozwolić.

Rae Woo w milczeniu słuchał tej wymiany zdań, po czym wtrącił swoje trzy grosze.

- Bracie, ,odnośnie swojej kariery to masz rację, ale Yoo Sum te j ma. Bo przecież bez względu na to kim jesteś, nie możesz zaniedbać swojej natury.

- A więc co proponujesz?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania