Poprzednie częściDrzewo Starego

Drzewo Starego - część 7

- Zrozumiałam piąte przez dziesiąte – powiedziała Wielka. – To były słowa w zapomnianym języku, starszym niż wszystko, co nas otacza.

- Do rzeczy. Co on powiedział?

- Mniej więcej tyle, że mamy przerąbane.

- To znaczy?

- Wspomniał o tym, że moc można wykrzesać tylko ze starych kamieni, które spoczywają na dnie miejsca, gdzie nikt nie dotrze. Mniej więcej tak powiedział.

- Nie rozumiem. A kto to w ogóle był?

- Duch ze Źródełka. Jego rady można wysłuchać tylko raz, potem znika, odchodzi na drugą stronę. To, co powiedział na pewno miało znaczenie dla dawnych mieszkańców tych ziem. Najogólniej mówiąc ja nic nie zrozumiałam.

- Czy jest ktoś, kto mógłby nam pomóc?

- Pewnie tak. Nazywamy go Wiośniarz. To samotny mag, który za mieszkanie obrał sobie stare ruiny ponad nami.

- Jeszcze wyżej? Tam to musi być dopiero zimno.

- Zdziwisz się. Jego dom otacza aura tak silna, że cały lód stopniał, a z ziemi wyrosły i zakwitły kwiaty. Ten człowiek to ostatnia nadzieja świata. Idź sam, nie lubi wiedźm. Raz próbowałam podejść i… pozostańmy przy tym, że mam złe wspomnienia.

Phin poszedł więc sam.

 

******

 

Ruiny faktycznie otaczał krąg ciepła, które sprawiało, że panowała tam wiosna. Phin usłyszał odgłosy kucia dochodzące z podziemi. Nad wejściem wisiała tabliczka „ Nie przeszkadzać”.

- To awaryjna sytuacja, więc się nie obrazi – pomyślał i zszedł na dół. W otoczeniu tumanów pyłu i starych ksiąg Wiośniarz uderzał kilofem w skałę.

- Cholercia. A któż to zawitał w me progi? – zapytał.

- Phin z Cury. Mam informację, a w zasadzie dziwne słowa od Ducha ze Źródełka.

Mag przestał łomotać kilofem i usiadł na stołeczku.

- Duch ze Źródełka? Musi być naprawdę źle, skoro ta stara wiedźma zdecydowała się go wezwać. Czyżby nadchodził kres czasów?

Phin mniej więcej powtórzył słowa Wielkiej.

- Ach tak. Tak. Tak. Nic nie rozumiem.

- Jak to? Myślałem…

- Studiuję tajemne księgi od bardzo dawna, ale na coś takiego się nie natknąłem. No trudno, będziemy musieli improwizować. Co powiedział ten człek w Drzewie po śmierci Starego?

- Skąd o nim wiesz? – zadziwił się Phin.

- Przyśniło mi się to, lecz szczegóły umknęły. Widziałem tam ciebie i tego dziwnie ubranego faceta.

- Tak, był taki jeden. Wspomniał, że źli ludzie, których uwięził Stary teraz zostali uwolnieni.

- Tak więc wystarczy odzyskać magię Starego i tchnąć w nią życie. Jakkolwiek dziwnie to brzmi. Wszystko powinno wtedy wrócić do normy.

- Ale jak to zrobić?

- Mógłbym rzucić czar, ale potrzebuję zaklęcia, którego użył Stary. Musisz je złapać i przynieść do mnie.

- To chyba niewykonalne.

- A więc żegnaj świecie.

- Nie, no dobra. Jak to zrobić?

- Zaklęcie wciąż tkwi w Drzewie. Idź i zaczekaj przy nim, dopóki nie usłyszysz szeptu. Wtedy zanotuj każde słowo. Tylko spiesz się, by zaklęcie nie rozpłynęło się w Nigdzieciu, bo nie da się go odzyskać.

- Co? Gdzie? Nie rozumiem.

- Nie musisz. Ważne, by resztki magii Starego nie zniknęły, bo obecnie już nikt nie umie wykuwać nowych Słów. Spiesz się więc.

Phin szybko opuścił ruiny, minął klasztor i trzy wiedźmy na moście, a po niedługim czasie dotarł w miejsce, gdzie rosło Drzewo. Teraz jednak już go tam nie było, bo ktoś je wykarczował.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Szudracz 12.01.2018
    I co teraz? Nie ma drzewa, świat się skończy. Chyba, że...będą konkrety. :)
  • Agnieszka Gu 12.01.2018
    Witam,
    "Raz próbowałam podejść i… pozostańmy przy tym, że mam złe wspomnienia." - świetne te niedopowiedzenia ;)
    " Nad wejściem wisiała tabliczka „ Nie przeszkadzać”." - dobre ;)
    "- Ach tak. Tak. Tak. Nic nie rozumiem." - cyrk na kółkach ;) Wyobraziłam sobie minę tego maga, taką poważną, i to jak kiwa mądrze głową, a na końcu stwierdza, że i "tak nic nie rozumie" - świetne :))
    Końcówka - boska :))
    Pozdrawiam
  • Szymon Skolarus 12.01.2018
    Z każdą częścią pojawia się coraz więcej problemów niż rozwiązań. Super cześć
  • Canulas 13.01.2018
    "- To awaryjna sytuacja, więc się nie obrazi – pomyślał i zszedł na dół" - skoro to myśli, to przemyślałbym zapis. Poza tym, bardzo spoko. W końcu dłużej. I podtrzymuję. Monty Python & Pratchett.
  • KarolaKorman 14.01.2018
    Znów się coś skomplikowało :( Akcja gna na łeb, na szyję, ale o uzdrowieniu świata ani słowa :( 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania