Poprzednie częściIdealna para cz 1

Idealna para cześć 6

Tej nocy, spróbowałam się do niego zbliżyć ubrałam się seksownie zrobiłam kolację.

 

Zjadł trochę, po czym poszedł się wykąpać a w łóżku, kiedy leżałam w seksowniej pozie, spojrzał na mnie i powiedział, że jest zmęczony, dał mi buzi w czoło i poszedł spać. Tyle było naszej wspólnej nocy, zapłakana poszłam spać. Byłam bardzo przygnębiona faktem, że on oddalił się . Czy ja już nie jestem seksbombą jak kiedyś ?. Naprawdę nie wiem co jest. Wszystko się jednak, szybko wyjaśniło. Pewnego razu, kiedy robiłam pranie znalazłam pierwszy trop, który zdradził wierność mojego debila. Na koszuli były ślady szminki, nie to nie była moją ja takiej nie używam. Nie daruję mu tego.

 

Postanowiłam, że pojadę do pracy, Jagoda została z moją koleżanką, byłam za bardzo zdenerwowana, żeby kierować samochodem, w którym siedzi dziecko. Do jego pracy weszłam bardzo zdenerwowana, wszyscy się na mnie zerkali jak na głupią. Szybko znalazłam się u niego w biurze. W łzami w oczach zapytałam

-Ty świnio co to ma być ?

 

- O cześć co ty tu robisz ?

 

- O miłe przywitanie ! Co to do cholery jest ?

 

- Jak to, co moja koszula

 

- A co robi szminka na kołnierzyku !

 

- Co ? To pewnie twoja

 

-Nawet takiej nie mam.

 

- To może sekretarki mieliśmy spotkanie grupowe.

-Bardzo ciekawe, to aż tak do ciebie garnęła, ta sekretarka

 

- Co ty bredzisz, normalne spotkanie a koszula biała to się wybrudziła.

 

- Jesteś cholernym kłamcą.

Czułam się strasznie, ta myśl, że Mariusz mnie zdradza rozwalał mnie od środka. Tyle razem spędziliśmy lat. A on mnie zdradza dlaczego ? . Wróciłam do domu cała zapłakana, nic mnie nie cieszyło nawet dziecko, które często płakało jakby czuło, że coś dzieje się złego. On wrócił jak by nic złego, się nie działo z bukietem róż, tak jak by chciał swoje winy odpracować. Wręczył mi je, po czym ja spojrzałam na niego jak na głupka uderzyłam go kwiatami i wyszłam z płaczem. Po miesiącu życia nadal z nim. Kiedy Mariusz wrócił z pracy wyznał mi wszystko, że do rozpadu naszego małżeństwa doszło przeze mnię , że to ja zaniedbywałam go tylko w głowie mi było dziecko, nic innego. Przyznał mi się, że zdradzał mnie już dużo wcześniej, kiedy jeszcze nie mieliśmy dziecka. To, co on do mnie mówił nie dochodziło do mnie. My takie dobre małżeństwo nie wierzę a jednak. 15 Czerwca 2014 odbył się nasz rozwód. Najgorszy dzień mojego życia, jeszcze on na sprawę rozwodową przyszedł ze swoją nową laska. Ten widok całkiem mnie doprowadził do rozpaczy. Okazało się, że sypiał z koleżanka z pracy dwa lata młodszą ode mnię. Byłam samotna matką. Mariusz nawet nie spojrzał na swoje dziecko po rozwodzie wyszedł szybko z sali i tyle go wdziałam, później też wcale nie chciał jej widywać.

Długo do siebie dochodziłam, ciężko mi było, ale miałam do kogo żyć. Okazało się, że nie byliśmy aż tak idealna para jaką mogłam się spodziewać.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania