Poprzednie częściJudy i Nick kod enigma prolag

Judy i Nick kod enigma Epizod 4 Zbierają się chmury cz 2

PERSPEKTYWA JUDY trzy dni do testu

 

Kiedy dotarłam do domu była już droga w nocy. Ledwo otworzyłam drzwi trzęsącymi się łapki po czym natychmiast rzuciłam się na łóżko byłam potwornie zmęczona.Dziań sprawdzianu nadszedł niespodziewanie. Zegar wydawał się gnać z prędkością dźwięku zanim zaznaczyłam trzecie pole pole usłyszanym donośny głos Jacka

 

-Nie zdołasz Judy po czym zaczął się upiornie śmiać a ja zaczęłam się zapadać w podłogę w niczym w bagno próbowałam wołać o pomoc ale nikt nie odpowiadał nawet Nick zapadałam się coraz głębiej breja sięgała mi pasa wyciągała rękę w kierunku Nicka.

 

-pomóż mi krzyknęłam.

 

Wtedy Nick spojrzał mi prosto w oczy i odparł

 

-Przykro mi Judy. Po czym pozwolił całkowicie zapaść mi się po ziemię .Obudziłam się zlana potem mój oddech był gwałtowny i nie równomierny.

 

To był tylko sen wymamrotałam do siebie. Spojrzałam na zegarek była piąta rano natychmiast zerwałam się z łózka i udałam się w kierunku szafy.Zdjęłam z siebie koszulę nocną po czy ubrałam swoje spodenki białą koszulkę oraz czerwoną bluzkę. Mimo wolne spojrzała w lustro mówiąc nie skromnie wyglądała świetne do twarzy było jej w czerwonym. Zrobiła kilka póz po czym zarzuciłam na swoje ramię torbę z potrzebnymi rzeczami i udałam się kierunku przystanku w celu udania się na posterunek. Ten jak zwykle się spóźnia czekałam już od dziesięciu minut a autobusu nadal nie było widać. Zaczęłam nerwowo tupać łapką

 

-Świetnie po prostu świetnie powiedziałam nie dość że się spóźnię to jeszcze siedzę na tym mrozie.Po chwili usłyszałam dźwięk zbliżającego się pojazdu to co zobaczyłam wprawiło mnie w nie małe zdziwienie. Przednią prosto w zatokę autobusową podjechał czerwonym fordem Nick.

 

-Nick co ty robisz nie wolno parkować w zatoce autobusowej po za tym skąd masz ten samochód .Odparłam . zdenerwowana.

- No weź Carotka .Zluzuj trochę odparł z lekkim żalem. Zanim dokończył zdanie jego szczęka uległa wyjątkowo silnej grawitacji zdołał wydobyć z siebie jedynie

-Judy wyglądasz wspaniale.

Dzięki Nick odpowiedziałam delikatnie się rumieniąc .

Najbliższy autobus jest za godzinę ten na kutry czekasz ma awarie widziałem jak przejrzałem Śliwkowa więc pomyślałem że cię podwoziem . Samochód kupiłem sobie za odłożone pieniądze .Mimo wolne Westchnęłam słysząc słowa Nicka sprawiały jej w głębi duszy wielką radość jednak nie czuła się na siłach aby mu to powiedzieć. Zdołała wydobyć z siebie zaledwie ledwo słyszalne dziękuję. Po czym wsiadłam do samochodu. Wnętrze aut stanowiły dwa skórzane czarne skórzane fotele pokryte złotymi orientalnymi wzorami. Rączka do zmiany biegów miała kształt czarnej kuli bilardowej namalowane na nią białą jedynką pod nią znajdował się pojemnik wypełniony przeróżnej maści z cukierkami oraz papierosami. Kiedy tylko ty zapięłam passy Nick założył swoje okulary przeciwsłoneczne potem zawołał nonszalanckim głosem No to ruszamy carotka.

- Ile razy nam ci powtarzać nie nazywaj mnie tak. Odpowiedziałam lekko zdenerwowanym głosem.

- Wiesz że jesteś piękna kiedy się złościsz. Odparł lis

- Głupi lis .Odpowiedziałam

- Szczwany Królik. Odparł Nick ze swoim chytrym uśmieszkiem .

Po czym z impetem ruszył w kierunku komisariatu.

- wiesz Judy tak sobie myślałem że...Z wielką chęcią przyjmę twoje zaproszenie .

-Naprawdę Nick zawołałam nie mogąc powstrzymać się z zachwytu zobaczysz będzie wspaniałe u nas w Szarokówku obchodzimy święta wyjątkowo huczne . Musisz zobaczyć nasze jarmarki i kolędników .

-Tak tak spokojnie wszystko zobaczę. Wiesz może zabiorę cię na sylwestra do mojej dzielnicy?

- Wiesz Nick nie wiem czy moi rodzice się zgodzą. Odpowiedziałam leki zakłopotana .

- Carotka jesteś już dużą dziewczynką możesz iść z kumplem na imprezę.

- w sumie to chyba masz rację .

- w sumie to często ją mam. A propos jesteśmy na miejscu odparł pracując forda na parkingu w pobliżu komisariatu.

Kiedy tylko weszli do budynku Pazuran zawołał do nich

- Judy Nick Jcak chce was widzieć w sali odpraw biegnijće szybko! Nie trzeba było im drugi raz powtarzać sprintem ruszyli w kierunku szali.gdzie Zastali wszystkich którzy zdali wstępne testy oraz Jacka. Tym razem nie skomentował naszego przybycia ograniczył się jedynie do niezwykle nieprzychylonego spojrzenia. Po chwili zaczoł swój monolog

- Jak wszyscy wiecie Enigma jest niezwykle niebezpiecznym przestępczą wiemy że zajmuje się takimi rzeczami jak handel żywym towarem narkotykami oraz zabójstwami. Jest niezwykle niebezpieczny jego złapanie jest priorytetem. To co o nim wiemy to gówno znamy tylko prawdopodobną płeć czyli męską i sposób działania facet pojawia się w miejscu działania i równie szybko znika ma wielu popleczników o których też gówno tak naprawdę wiemy. Odparł Jcak Znamy ich wygląd. I kartoteki dwóch z nich mówiąc to wyciągnął z kieszeni mały plik zdjęć. Pierwsze przedstawiało ocelota o niezwykle podobnych do Judy oczach jednak przeciwieństwie do niej wyjątkowo źle mu z nich patrzyło nad lewym okiem miał charakterystyczną czerwoną bieliznę w kształcie łuku. Na prawej łapie miał tatuaż przedstawiający czarny czerń z dwudziesta dwoma łzami wplecionymi między kolce rolę nietypowych kwiatów pełniło dwanaście serduszek. Nazywa się Jon Hen to skrajnie niebezpieczny sadysta oskarżony o dwadzieścia dawać morderstwa ze skrajnym okrucieństwem. Co najmniej czterdzieści przypadków użycia tortur. Oraz dwanaście gwałtów również ze skrajnym okrucieństwem zachowywać szczególną ostrożność zwłaszcza kobiety. Odparł kulik na drugim zdjęciu widniał średniego tygrys biały tygrys z przepaską na jednym drugim błękitnym okiem patrzył ze zdjęcia dosłowne działo z niego arogancją i poczuciem wyższości Zu Ken skazany za liczne rozboje z użyciem przemocy oraz liczne zabójstwa.

Trzecie zdjęcie przedstawiało czarną panterę Nazywa się Keyt Szemud podejrzewamy że ma ona powiązania z Enigmą . Dlatego też zarządziliśmy jej obserwację. Enigma jest prze de wszystkim seryjnym mordercą ma bardzo nietypowy sposób zawijania mianowicie wystawia swoje ofiary na działalność nie przyjaznych warunków pogodowych np. Deszczu czy śniegu Odpowiedział chłodno. Na wielu ofiarach eksperymentowano medyczne. J rozejść się na dzisiaj koniec. Pamiętajcie za trzy dni test !

- Już myślałam że nigdy nie skończy powiedziałam do Nicka po wyjściu z sali odpraw .

- Nie tylko ty zobaczysz złapiemy tego całego Enigmę. I wsadzimy go do miejsca gdzie do kibla idzie się w towarzystwie. Zaśmiał się lis. Ja również parsknęłam śmiechem.

- Na pewno damy sobie radę odpowiedziałam. Kiedy tylko wsiadałam do wozu Nicka wiesz że jutro jest sobota Judy spytał mnie lis .

 

-Wiem odpowiedziałam. Dlaczego pytasz ?

 

-Bo wiesz tak sobie myślałem że może zaprosił bym cię do domu na kolację.To jak zgodzisz się Judy?

 

-Wiesz Nick nie wiem co powiedzieć tak szczerze to nikt mnie jeszcze nigdy nie nigdzie nie zaprosił. Po prostu niewiem co powiedzieć nie wiem nawet jak się ubrać. Nigdy nie byłam sama na kolacji nawet u kolegi. Wiesz nadopiekuńczy rodzice i te sprawy.

- Spokojnie Judy to tylko kolacja ubierz się tak jak uznasz za stosowne. Odparł lis zobaczysz będzie fajnie. Może ubrała byś się jak dzisiaj szczere jak już mówiłem wyglądasz świetnie

-Dzięki Nick to o której ta kolacja?

- O dwadziestej rzecz jasna. odparł lis. Będę na ciebie czekał pod domem.

Reszta patrolu minęła nam dość rutynowo a to znowu złapaliśmy pirata drogowego który był pewnym bliskim znajomym Nicka o imieniu Flasz. Znowu mandat za niewłaściwie parkowanie parkowanie. Po skończonej pracy Nick odwiózł mnie pod sam dom samemu z kolej i udając się na komisariat aby odstawić auto .

 

PERSPEKTYWA NICKA

Rozmowa z Judy choć kurtka była dla rozmowa z aniołem . Jej słowa były muzyką dla moich uszu a jej oczy. mógłbym zachwalać każdy jej aspekt w nieskończoność. Zastanawiało mnie jednak co Judy na siebie włoży prawdę mówiąc ledwo powstrzymałem się od komentarza że cokolwiek ubierze l tak dla najpiękniej będziesz wyglądać nago. Jeszcze go nie przestał boleć ogon po ostatnim głupim komentarzu. Przez chwilę zastanawiam się przez chwilę czy przypadkiem nie dało by się jakoś zaprosić Carotki do klubu dla nudystów. Parsknąłem śmiechem króliczek z pewnością wspaniałe wyglądał w każdym ubraniu ale w mundurze wygląda jak prawdziwy anioł sprawiedliwości. Po odstawieniu auta na komisariat udałem się. W kierunku swojego wozu kiedy tylko wsiadłem do czerwonego forda zacząłem intensywnie myśleć co by tu zrobić na tą kolację. Na pewno miał jeszcze jakieś warzywa i ser . Więc może zrobi sałatkę albo coś w ten deseń kiedy tylko zaparkował swój samochód wszedł do domu. Było już późno więc rozebrałem się i rzuciłem na dwuosobowe łóżko następnie przykrywając kołdrą. Po kilku godzinach odpłynąłem w obcięcia Morfeusza .

 

Judy.

Nick odstawił mnie przy samym apartamencie to bardzo miłe z jego strony. Bez większego zastanowienia udałam się w kierunku swojego mieszkania jej sąsiedzi jak zwykle o coś się kłócili. Jednak głosy za ściany były zbyt zniekształcone aby zrozumiała na czym tym razem polega sprzeczna. Usiadła na łóżku już chciała iść spać kiedy przypomniała sobie że musi na siebie założyć. Jako że w szafie nie miała żadnych rzeczy na tą okazję postanowiła udać się do sklepu odzieżowego. Był to średniej wielkości ryżowy budynek z wielkim szyldem głoszonym "najlepsze ubrania w całym zwierzogrodzie" wzięłam głęboki wdech po czym przekroczyłam próg sklepu.

-W czym mogę służyć rozległ się głos ekspedientki była to biała wilczycza o kasztanowych oczach ubrana była w zielonej spodnie oraz intensywne czerwoną bluzkę.

 

- Ja szukam stroju na kolację z kolegą.

-Rozumiem odparła wilczya. Proszę za mną odparła prowadząc Judy w prawą stronę sklepu gdzie znajdują się stroje wieczorowe. Proszę bardzo odpowiedziała pokazują jej rząd sukienek Podeszłam do wiszących w rzędzie sukni. Moje zainteresowanie przykuły trzy sukienki. Udałam się więc za parawan. Za którym zaczęłam ubierać pierwszą suknię była ona koloru kremowego zdobiły ją liczne kwiaty których malunki zostały wykonane tak starannie. Że wyglądały jakby ktoś naniósł na nią żywe kwiaty. Jej przewiewewny jedwabny sięgający jej kolan krótkimi rękami krój sprawiał że Judy wydawała się być niezwykle delikatna oraz nie wina . Choć w rzeczywistości nie do końca taka była. Nie ukrywam suknia strasznie mi się podoba była po prostu piękna.

Postanowiłam przymierzyć jeszcze pozostałe dwie sukienki była to czarna aksamitna suknia

Cała od klatki piersiowej w górę przylegała bezpośredni do jej skóry. Za to w do kostek była bardziej luźna podobnie jak poprzednia sukienka. Całość nadawała jej niezwykłego szyku oraz elegancji. W przeciwieństwie do poprzedniej sukni ta sprawiała że wyglądała niezwykle pewnie oraz poważnie co ni jak miało się do nadającej jej dziewczęcy wygląd sukienki w kwiatki. Po jej przymierzeniu udała się ponownie za parawan w celu założenia ostatniej sukni zajęło jej największą ilość czasu kiedy jednak wyszła za odgradzającego ją od reszty świata parawanu usłyszała

 

- No teraz to pani kolega padnie. Owa suknia była jak uprzednio przeciwieństwem poprzedniczek była w kolorze czerwonego wina miała wyraźne wcięcie podkreślające jej talię w przeciwieństwie sięgała jej do kolan eksponujące jej nogi góra sukni przypomina tą czarną tylko że w bardziej odważniej wersji dekolt odsłaniał całkowicie jej ramiona i szyję. W niewielkim stopniu odsłaniał też jej plecy oraz jej drobne piersi. Mimowolnie się zarumieniałam nie ukrywam że nigdy nie nosiłam żadnych z tego typu sukni. Wilczyca widząc mój rumień powiedziała tylko .

-

 

Zdecydowała się już pani za kwadrans zamykamy.

- Tak kupię wszystkie trzy odpowiedziałam delikatnie. Zdawałam sobie sprawę z tego Że ta decyzja będzie mnie kosztować majątek ale te wszystkie sukienki były cudowne ekspedientka pomogła mi zapakować je do pudełek po czym ruszyłam do kasy przy kturej stał starszy lemór ubrany w ciemno brązowy sweter oraz szare spodnie na nosie miał okulary o prostokątnych szkołach i czerwonych oprawkach.

- Dobry wieczór proszę pana chciałam bym kupić te sukienki. Odezwałam się do lemura .

-Oczywiście odpowiedział uprzejmie. Należy się się osiemset zooero dorzucił po skasowaniu ostatniego pudełka.

- Proszę bardzo odpowiedziałam podając mu należność. Zanim jednak zdążyłam zabrać ostanie pudełko lemur chwycił mnie za rękę i zaczął mówić.

- Proszę na siebie uważać pani Chops. To że sprzedawca znał jej nazwisko nie było dla niej zdziwieniem od rozwiązania skowyjcowej afery wiele zwierząt uznało jej imię i nazwisko.

- Dlaczego mam na siebie uważać? Spytałam niepewnie. Staruszek odpowiedział obniżonym głosem

- Sowyjce to były tylko chmury przed prawdziwą burzą pani Chops ktoś planuje naprawdę podłe rzeczy mówią że chce obrócić zwierzogód w perzynę niech pani na siebie uważa.

- Rozumiem proszę Pana odpowiedziałam po czym wyszłam ze sklepu słowa lemura towarzyszyły mi przez całą drogę do domu kiedy tylko weszłam do środka runęłam na łóżko nawet nie zauważyłam kiedy odpływam.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania