Kowalska - część 6

Po słynnej wycieczce na basen Kowalską chciano wyrzucić ze szkoły. Przyjechała nawet specjalna komisja z Ministerstwa Edukacji. Wezwali ją i pieprzyli trzy po trzy. Dorota w końcu nie wytrzymała.

– Wiecie, że mój wujek jest prezydentem w jednym z sąsiadujących z nami państw, prawda?

– Nie.

– Ach, no to tłumaczy waszą głupotę.

– Jak śmiesz smarkulo, tak odzywać się do delegacji rządowej.

– Mój wujek ma wasz rząd i wasze delegacje w …

– Masz jakieś urojenia dziewczyno – powiedziała starsza kobieta z komisji.

– To pani ma urojenia.

Kowalska wyjęła z tylnej kieszeni spodni telefon i zaczęła pisać smsa.

– Co za bezczelna dziewucha – odezwał się jakiś grubas, kolejny członek komisji.

– Napisałam do wujka – zakomunikowała Dorota i skierowała się do drzwi.

– Stój, jeszcze nie skończyliśmy!

– Ale ja skończyłam! – krzyknęła, nie odwracając się nawet.

Trzasnęła drzwiami gabinetu dyrektora Jątczaka z taką siłą, że spadł wiszący na ścianie wypchany szczur.

Pół godziny później pod szkołę podjechały trzy czarne limuzyny. Z jednej z nich wysiadło trzech ubranych w czarne garnitury czarnowłosych mężczyzn. Weszli do budynku, minęli zdumioną woźną Zofię i poszli prosto do gabinetu dyrektora. Po chwili chyłkiem wybiegła z niego cała ministerialna komisja.

– Do widzenia pani Zosiu – krzyknął tylko grubas i już ich nie było.

Następnego dnia Kowalska została przewodniczącą samorządu szkolnego, kapitanem drużyny siatkarek, szefową radiowęzła, dostała nagrodę za najlepsze wyniki w nauce w historii szkoły. Skończyła ją dwa dni później w specjalnie przyspieszonym trybie, a świadectwo wręczyła jej osobiście minister edukacji.

Kilka lat później, będąc już na emeryturze, dyrektor Jątczak oglądał widomości w telewizji. Jego wzrok przykuła młoda kobieta stojąca za przywódcą jednego z mocarstw. Przetarł oczy, nie wierząc w to, co widzi.

– To ona – wyszeptał.

Kwadrans później żona Jątczaka znalazła go martwego w fotelu.

Tak kończy się historia młodzieńczych lat Doroty Kowalskiej. Jej dorosłe życie pozostanie już tajemnicą, której szczegóły zostaną być może odtajnione w odległej przyszłości.

KONIEC