Tajemniczy Świat Smoków - CZĘŚĆ 2
Ana chodzi ze mną do szkoły. Jest ładna, nawet bardzo ładna, ale i tak jej nie lubię. Ja nikogo nie lubię. Jestem przecież totalnym samotnikiem. Moim jedynym przyjacielem jest Blue. No, ale on jest smokiem. Smoki są fajniejsze od ludzi. Będę bronił Blue przed tą głupią babą!
- Słuchaj, Ana. Mam nadzieję, że nikomu o tym nie powiesz.
- Żartujesz sobie? Jeszcze zdjęcie na dowód zrobię. Ale będzie fajnie, jak wszyscy się o tym dowiedzą. Nie mogę się już doczekać.
- Proszę, nie rób tego. Zależy mi na Blue. Zrozum moje uczucia.
- A ty zrozum moje. Tobie nigdy na nikim nie zależało. Zawsze ignorowałeś cały ten nasz świat. Skoro ci zależy na tym smoku, to mam jeszcze większą ochotę cię wkopać. Znasz mnie. Wiesz, że potrafię osiągnąć wszystko, czego zapragnę.
- Nie, chyba cię nie znam... Posłuchaj mnie uważnie. Nie masz pojęcia z kim zadzierasz. Blue jest smokiem, więc w każdej chwili mogę mu kazać cię zabić i będzie spokój. Chcesz tego?
- No dawaj. Zobaczymy co potrafi ten twój smok. I tak się nie boję.
- Jak sobie chcesz. Blue zaatakuj ją! - Grzeczny smok. Od razu wykonał moje polecenie. Może teraz, gdy Blue trzyma ją przyciśniętą do głazu, ta głupia dziewczyna nic nie powie. Nie mam zamiaru jej zabić. To tylko nastraszenie.
- Dobra. Odpuszczę, tylko wypuść mnie. Błagam.
- No, wiedziałem, że to zadziała. To ja spadam. Na razie.
- Ej no? Zostawisz mnie tutaj?
- Oczywiście. Tylko pamiętaj. Masz nikomu nic nie mówić. Niczego tutaj nie widziałaś. Smoki dla ciebie nie istnieją. - Szybko wsiadłem na Blue zanim Ana zdążyła się odezwać i polecieliśmy. Postanowiłem. że właśnie dzisiaj spróbujemy naszego wspólnego lotu. Początkowo zupełnie nam to nie wychodziło. Blue latał jak chciał, a ja nie umiałem tego kontrolować. Teraz jest zupełnie inaczej. Już po dziesięciu minutach lotu było cudownie. To wszystko przez tą naszą więź. Doskonale się rozumiemy i nawet w powietrzu da się to zauważyć. To takie wspaniałe uczucie, lecieć z przyjacielem, a dla innych ludzi jest to coś niemożliwego. Odkryłem mój świat. To właśnie w powietrzu czuję się bardzo dobrze, a widoki są niesamowite. Zwłaszcza gdy lecimy nad chmurami. Tak bardzo się cieszę, że mam Blue. Jeśli moje życie będzie takie codzienne, to będę zawsze zadowolony.
Nagle zaczęło się ściemniać. Chmury stawały się coraz ciemniejsze. Raj zamienił się chyba w jakieś piekło. Usłyszałem huk. Wygląda na to, że złapała nas burza. Teraz mamy przed sobą bardzo trudne zadanie. Musimy jakoś bezpiecznie wylądować. Pierwszy raz od dawna czegoś się boję. Znajdujemy się obecnie nad chmurami, ale coś przecież musimy zrobić... Blue stwierdził, że nie będzie już dłużej czekał. Zwinął skrzydła i wleciał prosto w mroczne chmury. Wydawało mi się, że wszystko się uda. Niestety... przy próbie wyrównania lotu, coś w nas trafiło. To piorun, trafił prosto w skrzydło Blue. Zaczęliśmy spadać w kierunku skał...
Komentarze (18)
Dam 4, bo troszkę zgadzam się z Oia.
Ciekawe co się stanie. Biedny smok. To musiało nie źle zabolec;(
Lecę dalej...
,,Tak bardzo się cieszę, że mam Blue. Jeśli moje życie będzie takie codzienne, to będę zawsze zadowolony" - tu chyba miało być ,,codziennie". ,,Codzienne życie" oznacza raczej coś innego, dlatego zakładam, że to literówka. No i oczywiście czasy, musisz zdecydować, czy chcesz pisać w przeszłym, czy teraźniejszym.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania