W krainie jednorożców 2
Wróciłam do pensjonatu. Byłam spokojna, nie dawałam po sobie poznać, że cokolwiek się stało. Weszłam do pokoju nie domknęłam drzwi. Przez szparę wszedł do mnie szary kot właścicielki budynku. Wskoczył mi na łóżko,pogłaskałam go.
-Dostałem polecenie, aby Cię pilnować-powiedział kot
-Ty mówisz?-zdziwiłam się
-Skoro mnie słyszysz to chyba tak-odparł
-Dobrze. To jak Ci na imię kotku?-zapytałam
-Jestem Lucjusz. Dla ludzi Lucek.-odpowiedział
-A ja...-zaczęłam
-Wiem, Patrycja.-dokończył zwierzak
-Tak, mam na imię Patrycja-westchnęłam
Zastanawiałam się czy wszystkie te zwierzęta wiedzą o mnie więcej niż ja sama wiem.
-Nie martw się, ja nie czytam w myślach jak Ronny. Słyszałem tylko jak twoi rodzice Cię tak nazwali.-wyjaśnił Lucek
-Rzeczywiście, przecież nie jesteś głupim kotem-stwierdziłam
Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach. Dałam kotu znak, żeby nic do mnie nie mówił. Do pokoju weszła moja mama. Miała na sobie śliczną białą sukienkę. Jej blond włosy były spięte w luźnego koka. Przez chwilę patrzyła na mnie swoimi niebieskimi oczyma lecz po krótkim milczeniu powiedziała:
-Chodź na kolacje skarbie
-Za chwile zejdę mamo-odparłam
Mama wyszla z pokoju, zamykając drzwi. Stanęłam przed lustrem. Parę dobrych minut wpatrywałam się w swoje odbicie. Poprawiłam swoją czerwoną sukienkę i wyruszyłam do jadalni. Usiadłam obok taty. Był blondynem o krzepkiej budowie ciała.
-Podoba Ci się tutaj?-zwrócił się do mnie
-Bardzo-odpowiedziałam
Pani Sara, która była właścicielką całej posiadłości podała na kolacje pieczeń. Nałożyłam mały kawałek i zaczęłam jeść. Pod stołem Lucek zaczął łasić się o moja nogę. Schyliłam się a on powiedział:
-Proszę daj mi trochę pieczeni. Wymyśl coś żeby spadła.. Mam dość jedzenia kocich przysmaków ze sklepu.
Postanowiłam, że luźno nabije mięso na widelec i zrobię gwałtowny ruch. Po chwili już kawałek pieczeni leżał na ziemi.
-Nie kłopocz się. Lucek zje-zaśmiała się Pani Sara
-Dzięki-usłyszałam spod stołu
Posiłek minął w miłej atmosferze. Gdy skończyliśmy już jeść, wstaliśmy i pomogliśmy właścicielce zebrać wszystko ze stołu. Po czym poszliśmy wszyscy do swoich pokoi mówiąc sobie "dobranoc". Po wejściu do sypialni, wzięłam piżamę i poszłam się umyć. Później położyłam się i usnęłam ,przytulając Lucka.
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania