Poprzednie częściWtajemniczona, Prolog

Wtajemniczona, Epilog

- Jak to bez konsekfencji?- krzyknęła i uderzyła pięścią w stół

- Uspokój się w tej chwili, moj panno!- powiedział stanowczo William

- Oni zabili Lucka! Nie możemy puścić im tego płazem!- nadal krzyczała, a wszystkie oczy skierowane były na nią- Możemy im wypowiedzieć wojne, mamy powód!

- Wybacz mi, panno Moon ale ośmielę się zasugerować, że nie wiesz co mówisz- oznajmił swoim spokojnym głosem Wielki Lucjusz Harper

- Poza tym to nie oni zabili księcia, tylko, prosze wybaczyć Wasza Wysokość- spojrzał na Williama- tylko stryj panienki. Pan Jackob.

- Słońce, Marit- powiedziałam spokojnie i położyłam jej dłoń na ramieniu- Uspokój się proszę! Nie chcemy wojny, wystarczy, że buntownicy sprzeciwiają się naszej władzy co raz jawniej!

Strąciła moją rękę i znów uderzyła pięścią w stół, powstało tam wgniecenie.

- Więc on może ma rację!

- Licz się ze słowami!- warknął William

- Jest panienka teraz następca tronu, musi pani myśleć racjonalnie!- wtrąciła się Wielka Eleonora Wulf

- Zabili mi brata, a wy nic nie robicie! Pijawki ustawiają nas po kątach!- krzyczała- A wy nic! Może jednak Jackob ma rację?

- Marit!- zaczerpnęłam gwałtownie powietrza

- Jaka jest decyzja Wielkiej Dwunastki w tej sprawie?- spytał William- Głosujmy!

- Jestem przeciw, nie wywołamy wojny!- powiedział Wielki Lucjusz Harper

- Przeciw, myśl jasno księżniczko lub przyłącz się do Jackoba i siej chaos i strach, wśród własnych braci i sióstr- powiedziała Wielka Eleonora Wulf

I tak każdy mówił przeciw, doszło do mnie.

- Marit, Luck to mój syn i cierpię bardziej niż ty- zaczęłam zwarzając na słowa- Ale nie możemy walczyć! Co z krwią niewinnych? Chcesz ją przelać?

- Twój głos, matko?- spytała wścikła

Wiedziała co powiem.

- Wybacz córeczko ale jestem przeciw- odparłam

- Ojcze? Twój głos jest decydujący! Jesteś królem!- spojrzała błagalnie w stronę ojca

Na chwilę zapanowało milczenie.

- Wielka Dwunastka jednomyślnie sprzeciwia się wydaniu wojny- oznajmił w końcu

Wściekła dziewczyna wyszła trzaskając drzwiami.

- Co ona robi?- krzyknęła Wielka Eleonora Wulf

- Coś się stało?- spytał ojciec

- Podjęła decyzję- oznajmiła kobieta- Przyłączyła się do Jackoba, nie zatrzymamy już jej!

Moje serce pękło.

- Will!- jęknęłam, a on podszedł i schował mnie w swoich ramionach

- Nie przejmuj się, Dorothy, będzie dobrze- pogładził mnie po włosach

Nawet on w to nie wierzył.

- W tym wypadku, Wasza Wysokość, proponuję aby zawrzeć pokój i porozumienie z rodem Brosme- wtrącił Wileki Artur Smooth

- Przygotuj wszystko więc- westchnął Will- Zaczynają się niespokojne czasy!

 

Ostatnia część ,,Wtajemniczonej". Dziękuje wszystkim śledzącym to opowiadanie. Wasze komentarze i porady były dla mnie bardzo ważne. Ponieważ tak bardzo związałam się z Victorią, nie chce kończyć tej serii i zaczęłam pisać ,,Przepowiedzianą", czyli część drugą. :)

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • wolfie 11.03.2015
    Szkoda, że skończyłaś "Wtajemniczoną" - lubiłam to opowiadanie :) Cieszę się jednak, że powstanie "Przepowiedziana". Z niecierpliwością będę czekać na jej pierwszy rozdział :)
  • MarTHa 11.03.2015
    Świetnie piszesz. Czekam na " Przepowiedzianą" :-)
  • Kocham czekam na kolejną część (?) zostawiam 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania