Anabella cz 7
Przez cały czas gdy Anabella opowiadała o śnie, nie spojrzał na nią ani razu. Drgną jednak gdy
w swojej historii dotarła do wilka.
- Jakiej maści było to zwierze?- zapytał powoli.
- Chyba szare, a ma to jakieś znaczenie?- odpowiedziała pytaniem, na pytanie.
- Nie. Tęsknisz za rodzicami, prawda?- jego głos stał się łagodny, współczujący, a kiedy w odpowiedzi
skinęła głową mówił dalej- Nie wiem dlaczego ten medalion jest taki ważny, że nie możesz bez niego
wracać, ale znajdziemy go.
Odszedł op okna, i chciał już wyjść, jednak stojąc w drzwiach odwrócił się jeszcze na chwilę i spijrzał
jej w oczy.
- Gdyby znowu coś Ci się śniło, jestem za ścianą. Nie tylko Ty miewasz koszmary.
Nim te słowa przebrzmiały Tery delikatnie zamykał za sobą drzwi. Anabella patrzyła za nim jeszcze
przez chwile. " Nie tylko Ty miewasz koszmary" , ciekawe co mogło tak przerażać szefa ekipy
walczącej z demonami, że aż śniło mu się po nocach. I gdzie podziała się jego niechęć, którą żywił
do niej od momentu przybycia do twierdzy. Pokręciła głową, i ułożyła się wygodniej w pościeli. ale
sen nie nadchodził. Dochodziła czwarta rano a Anabella nadal leżała z otwartymi oczami. Z westchnieniem
wsunęła na stopy pożyczone kapcie, i ruszyła do kuchni. Korytarz był cichy i ciemny, jedynie w
najdalszym kącie pod drzwiami do jadalni majaczyło słabe światło. Nie miała zamiaru nikogo
podsłuchiwać, ale fragment mimowolnie usłyszanej rozmowy spowodował że przystanęła.
- Albo jest widzącą, albo Oni ją przysłali na przeszpiegi- szeptał Tery.
- Sam wiesz, że gdyby ją przysłali nie byłaby w stanie przekroczyć progu. spaliła by się. pozatym
nie pachnie jak oni.
- Ale jak ludzie, też nie bardzo.
- Ty, i te twoje teorie spiskowe- zaśmiał się głos którego nie poznawała.
- Powtarzam Ci, widziała wilka.- Tery prawie krzyczał.
- Przypadek chłopie, nic tylko przypadek.
Anabella próbowała umknąć, słysząc szuranie krzeseł, niestety, klepki starej podłogi zaskrzypiały.
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania