Poprzednie częścibezsennik 2 - wtajemniczenie

Bezsennik - 3 - w stronę światła

Wpatrując się w ostatnie mrugnięcia nocnej lampki, pomyślałam o tym co będzie kiedy nareszcie zgaśnie, kiedy ciemność mnie znowu połknie, jak gorzkie łzy przed zaśnięciem? A może po prostu zniknę na jakiś czas, błądzić zawiłą ścieżką własnych rozterek i niepamięci?

Za dużo pytań, zwłaszcza teraz, kiedy w tej głuszy powolnie i nieregularnie umiera światło...

 

nie uwiera mnie już

milczenie

oswoiłam się z tym

na dobre

 

jednej rzeczy wciąż tylko

nie wiem

choć to doprawdy

trywialny problem

 

otóż nie wiem

jak się obudzić

bez wylewania łez

przed śniadaniem

 

bo kiedy cisza

zbyt głośno mówi

w głowie mam mętlik

a w życiu zamęt

 

...jestem jak cień, przyklejona do sufitu. Z góry obserwuję kiedy czarny anioł bierze mnie pod swoje skrzydła. I chociaż wyciągam do niego ręce, wołam jak opętana, żeby mnie stąd uwolnił, nie reaguje. I znowu ten sam koszmar, ten sam dworzec kolejowy i to samo poczucie własnej bezwartości. Jak przez mgłę przypominam sobie dlaczego tu jestem. Znowu ten sam koszmar, znowu ten sam dworzec, tylko śmierć jakoś inaczej wygląda...

 

we śnie umieram setki razy

by rano znowu się narodzić

oglądam sen tysiąca twarzy

i nie zawrócę już z tej drogi

 

na której ślady moich istnień

chwilowo osiągalnych wspomnień

może choć raz to ja się przyśnię

komuś kto nie chciał myśleć o mnie

 

...zawsze kiedy ocierasz mi łzy czuję, że chcesz mieć je na własność. W nich cała esencja nieprzespanych i ledwo przytomnych nocy. Nawet kiedy nadzieja przepada, nawet jeśli tak naprawdę nigdy się nie budzę, jest w tym jakaś ambiwalencja.

 

-Teraz, przy wszystkich twoich demonach, zapadniesz w głębokim życiu.

Powiedz co widzisz, co słyszysz

poza światem rozmytych płócien-

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania