Poprzednie częściDwadzieścia - prolog

Dwadzieścia - rozdział 3

Rozdział 3

 

- Wszyscy wysiadajcie! – krzyknął wysoki dobrze zbudowany łysy mężczyzna, który właśnie wszedł do autobusu.

Wstałam z podłogi, nie pamiętałam nawet dlaczego się tam znalazłam. Założyłam torbę na ramię i wyszłam z pojazdu tak samo jak inni. Gdy już wszyscy znaleźli się na zewnątrz pojazd odjechał. Staliśmy na środku obszernego, okrągłego placu. Otaczały go pojedyncze drewniane, małe domki, ustawione w rzędach obok siebie. Dokoła były same drzewa i krzaki. Wyglądało to tak, jakby ktoś zbudował kompleks wypoczynkowy w samym środku lasu.

- Okey! Witam wszystkich, jesteście w kryjówce FD-08. Znaleźliście się tutaj z naboru i jesteście ostatnimi partiami. Jest was..20, co jest zdecydowanie zbyt dużą liczbą. Możecie się więc spodziewać wykluczenia. Z mojej strony tyle, a chłopaki zaraz rozdadzą wam ubrania i resztę rzeczy. Widzimy się jutro – zakończył wypowiedź i odszedł w stronę jednego z domków.

Cała grupa młodych ludzi stała zagubiona, rozglądając się to na prawo, to na lewo jakby szukając odpowiedzi na wszystkie dręczące ich pytania.

Chwilę później młodzi mężczyźni, rozdali każdemu stertę ubrań, czyli

dopasowane spodnie z wieloma przyległymi kieszeniami, parę koszulek, kurtkę skórzaną oraz porządne buty. Wszystko w kolorystyce czarnej. Następnie przydzielono domki.

- Dobra tam jest łazienka – poinformował jakiś mężczyzna, który wyłonił się naprzeciwko wskazując średniej wielkości budynek – Na dzisiaj to tyle, teraz pójdziecie do swoich domków, albo do łazienki, i do końca dnia siedzicie w domkach, nie wolno łazić po obozie! Nikomu!

Cała grupka rozeszła się bez słowa do przydzielonych wcześniej domków. Na placu w przeciągu kilku minut zrobiło się pusto.

Zgodnie z wszystkimi wskazówkami odnalazłam swój domek, powoli i niepewnie weszłam do środka.

- Cześć.. jestem Rosalie – przedstawiłam się.

- Hej, jestem Melanie – odpowiedziała mi z uśmiechem drobna blondynka o falistych włosach.

- Emily – przedstawiła się wysoka, szczupła dziewczyna.

- Tylko my będziemy tu mieszkać? – zapytałam i zaczęłam chodzić po domku jakby z obawą, że każdy krok może sprawić rozpadnięcie się mieszkania.

- Wnioskując po łóżkach to tak.. – opowiedziała któraś z dziewczyn.

W domku faktycznie były tylko trzy drewniane łóżka, biurko z lampką, ogromna szafa i półki nocne. Każda z dziewczyn ogarniała wzrokiem wyposażenie ich nowego mieszkania, nastała niezręczna chwila. Nie wytrzymując napięcia oraz wiszącego w powietrzu pytania: „Gdzie my do cholery jesteśmy?!” rzuciłam torbę na łóżko, położyłam swoją kupkę ubrań na szafce obok i ruszyła do drzwi.

- Gdzie idziesz? – zapytały chórem lokatorki.

- Rozejrzeć się..

- Przecież nam nie wolno! Nie słyszałaś? Możesz ewentualnie pójść do łazienki.. – odparła cicho Melanie.

- No to w takim razie idę na spacer i zahaczę o łazienkę – powiedziałam z uśmiechem i wyszłam na zewnątrz zamykając za sobą drzwi.

Rebley

lauraszwed13@wp.pl

351

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • wolfie 23.12.2014
    Nie chcę podcinać Ci skrzydeł ani zniechęcać Cię do pisania, ale myślę, że nie do końca potrafisz wczuć się w rolę głównej bohaterki, przez co dla mnie jej zachowanie wydaje się być nieco irracjonalne co do sytuacji, w jakiej się znalazła.
  • Rebley 23.12.2014
    spk krytyka też się przyda
  • BreezyLove 03.04.2015
    Jak dla mnie opowiadanie jest bardzo ciekawe, od początku mi się spodobało ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania