estyl /53/ - Kazanie zachęcające - Dekaos Dondi z ambony O!
w tematach: "Ten głaz ma nadzwyczaj irytującą osobowość", "Bułka z masłem - najprościej", "Na faktach z opowi''
Umiłowani bracia i siostry. Jak w każdą niedzielę, spotykamy się w tych przedwiecznych murach, by czcić naszego Pana i miłować go ponad wszystko. Jednak dzisiaj, chciałbym wam o czymś przypomnieć. O czymś, o czym niektórzy z was zdają się zapominać. Na domiar złego, uparcie tkwicie w nieprawości, niczym zając na między, co to na złość mamie, odmraża sobie słuchy. Bo gdy tak spoglądam na te wasze gęby, z tej pradawnej ambony, to niestety widzę, że na ramionach wielu z was, nie siedzi nieśmiertelna dusza, lecz sam diabeł wcielony, a wy go pilnie słuchacie, zamiast mnie.
I tu dochodzę do setna sprawy. Że przecież jeszcze nie wszystko stracone, że przecież wystarczy tak niewiele wysiłku, by udać się na rubieże naszej wioski, gdzie czeka do obejrzenia i wspomożenia, duszy, ów rozległy obiekt twórczy. Jednak w tym miejscu muszę zadać retoryczne pytanie: dlaczego tak rzadko ów przybytek odwiedzacie? Naprawdę nie chcecie być lepszymi, łasi nagrody wiecznej?
A przecież potrzeba tak niewiele wysiłku. Wystarczy pospieszyć w owe cudowne miejsce, kupić bilet, tym samym powiększyć odpowiedni budżet, wsiąść do sterowanych z zewnątrz samochodzików, z kuloodpornymi szybami, by wreszcie z anielskim uśmiechem na ustach, minąć bramę wjazdową z napisem: Park Opowijski.
Zyskać tam możecie moi drodzy parafianie, tak wiele, za tak niewiele, ładując duchowe akumulatory. Cóż z tego, że wysiadanie w biegu jest nie wskazane, a ogrodzenie pod napięciem. Przecież rozglądać się na lewo i prawo, lub bardziej na prawo, możecie. Ba! Nawet jest to jak najbardziej wskazane i miłe naszemu Panu. Po to przecież ów park istnieje, by wciągać całą piersią, pomimo, że pojazdy wyposażone są tylko w małe lufciki wsysające. Dlaczego małe – któreś z was zapyta w myślach, oprócz tych, którzy akurat śpią. W tym miejscu zmuszony jestem wyjawić coś, co w ustach kapłana, może się wydawać niestosowne. A nawet diabłu na uciechę, a proboszczowi przysporzy zmarszczek.
Otóż ów park, o czym zapewne wielu z was zdążyło zapomnieć, służy do wciągania fluidów miłości, wzajemnego szacunku i tym podobnych przywar bliźniego, z osobników, co za ogrodzeniem buszują, tworząc literaturę, w różnych zakresach integracyjnych. Wszystko po to, by wrócić stamtąd wzmocnionym, będąc dla bliźnich swoich, chociażby do zniesienia. I tu chciałbym, drodzy bracia i siostry, wrócić do kwestii wspomnianych lufcików. Służą one, mówiąc po ludzku, przepuszczaniu tylko części, jakże potrzebnych oparów, gdyż takiej całościowej dawki miłości oraz innych zacnych dawek, to żaden normalny parafianin, jako żyw w psychicznym zdrowiu, nie przetrzyma.
Możecie się o tym sami przekonać, odwiedzając ów przybytek o zmierzchu. Ujrzycie łunę nad parkiem, adekwatną do tego, o czym mówiłem. W szczególnym miejscu jest przeraźliwie jasna, aż źrenice dostają kręćka, a spojrzenia wpadają w niebezpieczny rezonans. Kochani moi, gdy skierujecie wzrok w dół, zobaczycie źródło, które nawet sam diabeł omija. A mianowicie, piszącego na prawej stronie skały. Dla źródła to bułka z masłem i to właśnie lśnienie owego tłuszczu, daje taki efekt na niebie, daleki od zorzy jednak.
Zatem pokładajmy nadzieję w Panu, że owa nadpoświata znad parku, kiedyś nieco przygaśnie i będzie można ją z pożytkiem dla zdrowego ducha, udźwignąć, gdyż jest rzeczą oczywistą, że żadnemu bliźniemu bez wyjątku, źle nie życzymy. Dlatego na koniec, pomódlmy się z duszę zmarłego, by w ostatecznym rozrachunku, znalazł ukojenie w niebie... przepraszam. Mea culpa. Wybiegłem z rozpędu w przyszłość. Amen.
Komentarze (46)
( -_•)╦̵̵̿╤─????? Ponckiego ?
A walnęłam se, a co ?
Się okaże ?
Gwarantuję?
A może w maliny chcesz mnie wpuścić, hę? ?
Broń Boże. Musisz mi zaufać.
Albo z Pączusia ?
Ani myślę, coś knujesz ?
Ja? Ranisz mnie ?
Do wesela się zagoi ?
Wygląda na to, że już. ?
?
Pączek jak na patelni sie smaży, lecz to tylko twoja zguba się warzy O!
Ech, te pączki winne zguby, bo się człowiek robi gruby ?
I ciężki od oliwy sprawiedliwej O!
Trzeba było mi zaufać :P
Zmyliłeś tropy ?
He? Tajna misja prysła.
Tajniaki spod rąbka tajemnicy hihihi
Jak tu się na świecie schować jak wszyscy w koło dekonspirują...
Demet! Mam nadzieję, że mu nie pęknąłem balonika?
Robisz kolaże? Hihihi
Kiwka, kiwka i po meczu :P
W ciemno iść można tylko na stronę hihihi
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania