Poprzednie częściJasiu - 1 - Listonosz

Jasiu - 5 - Wąż [ZAKOŃCZENIE]

Przez następne dni chodziłem w nerwach. Policja już tej samej nocy zainstalowała minikamery wszędzie wokół szkoły, a obdrapana furgonetka zaparkowała pod płotem, ale to było dla mnie za mało. Zboczeniec grasował koło mojej szkoły! Już go Jasiu widział. Ciekawe, czy któreś inne dziecko ucierpiało… Oby nie. Nikt nic nie zgłaszał.

Przez kolejnych kilka dni padało. Wreszcie wyszło słońce. Choć było zimno, świetliczanki poubierały dzieci w kurteczki i wyszły na boisko. I ja wyrwałem się z gabinetu. Raport dla kuratorium poczeka.

Słońce przyjemnie grzało. Dzieci biegały po boisku. Starsi chłopcy wyciągnęli piłkę i rozgrywali mecz, młodsze dzieciaki szalały po placu zabaw. Rozmowa z komisarzem sprzed tygodnia wydawała się tylko snem.

Nagle przez płot przeskoczyło kilku mężczyzn w kominiarkach. Wywlekli z krzaków jakiegoś mężczyznę. Rzucili nim o ziemię. Skuli kajdankami i powlekli okrężną drogą przez bramę. Co chwila jakby wypadał im z rąk i lądował na chodniku, a oni kopniakami pomagali mu wstać.

– Kilku z nich ma dzieci u ciebie w szkole – komisarz Dobrzyński znikąd się zjawił z moimi plecami. – Nic dziwnego, że będzie stawiał opór przy aresztowaniu i trochę go obiją, zanim dojedzie do aresztu.

– Serio? Nikogo nie poznałem, a wydaje mi się, że znam większość rodziców moich uczniów – odparłem.

– I nie poznasz – odparł komisarz. – To grupa interwencyjna. Formalnie zatrzymania dokona dzielnicowy. Chronimy naszych chłopaków przed zbędnym zainteresowaniem mediów. Dzisiaj kamery zarejestrowały dość materiału, aby go skazać. I najważniejsze, dzieci nie ucierpiały. Jasio też nie będzie musiał w sądzie zeznawać.

– Dzięki Bogu. Może zapomni, co widział.

– Kup mu jakieś zwierzątko. Choć macie już dwa psy i kota.

– Cztery koty. Maluchy dostały po jednym. Jasiu marzy o tarantuli. Tej mu nie kupię, Daniela by mnie zatłukła. Ale jakieś pancerne zwierzę dostanie.

Zastanawiałem się, co kupić Jasiowi. Pociągnąłem za język nauczycielki biologii z naszej szkoły. Zasugerowały jakiegoś węża. Może to i dobry pomysł?

Spojrzałem na zegarek. Za pięć minut koniec lekcji Jasia. Chyba go zwinę ze świetlicy i pojedziemy do sklepu.

Zadzwonił telefon. Spojrzałem. Komisarz Dobrzyński?

– Tak, słucham, panie komisarzu?

– Wymknął się nam – rzucił wściekłym głosem.

– Kto ? Ten pedofil? Uciekł wam? Będzie groził dzieciom?

– Nie, dzieci są bezpieczne. Młody policjant nie dość dokładnie go przeszukał. Czekając na przesłuchanie wyciągnął z kieszeni żyletkę i przeciął sobie tętnice szyjne. Nie żyje.

– To chyba kończy sprawę?

– Oby – westchnął komisarz. – Albo kogoś się tak bał, że wybrał śmierć. Nie był notowany. Może nie działał sam?

– Ale szkoła jest bezpieczna?

– Tak, o to nie musisz się martwić. Wreszcie będzie spokój.

Zabrzmiał dzwonek. Zabrałem Jasia ze świetlicy i pojechaliśmy do sklepu zoologicznego.

– Dzień dobry panu – powiedział grzecznie do mężczyzny, którego mijaliśmy w drzwiach. Nie znałem go. Gdy podeszliśmy do klatek z wężami, postanowiłem się go zapytać.

– Kto to był, Jasiu, ten pan w drzwiach? Czy to któryś z rodziców kolegów? Wydawało mi się, że znam wszystkich z twojej klasy.

– Nie, tatuś – odparł Jasiu, wyciągając ręce po najbardziej kolorowego z węży. – To był ten pan z dużym siusiakiem z krzaków. Chcę tego węża! Kupisz mi go?

Komisarz Dobrzyński prowadził monitoring pod szkołą przez trzy kolejne miesiące. Nikogo. Na komputerze u aresztowanego pod szkołą mężczyzny znaleziono tysiące zdjęć i filmów dzieciaków z kilku toruńskich szkół, ale nie z naszej. Zewnętrznego dysku specjaliści z Policji nie dali rady rozkodować.

Do dziś nie wiem, czy aresztowano właściwego człowieka, a Jasiu w sklepie się pomylił? A może zauważył akcję i zwiał?

W każdym razie odtąd Jasiu malował tylko zwierzątka, najczęściej swojego węża koralowego.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Domenico Perché 20.12.2021
    Bardzo krótki tekst, kończący opowiadanie o Jasiu.

    Opowiadanie jest w całości z września 2020, a zakończenie, które czytacie, z grudnia 2021. Pierwotne nie podobało mi się. Jeśli ktoś jest bardzo zainteresowany pierwotnym, wisi na WATT.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania