LBnD 12 - Bunt
Od zawsze byłam samotna. Nie miałam prawdziwych przyjaciół, a znajomi byli tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebowali. Upadłam na dno. I wtedy przyszli oni — moi jedyni kumple — manekiny. Uwielbiałam chodzić do centrum handlowego, gdzie pośród sklepowych półek mogłam z nimi spokojnie porozmawiać. Zawsze mnie pocieszały i wspierały, lecz wybijały też złe pomysły z głowy. One czuły, kochały jak ludzie, miały uczucia i emocje. Rozumieliśmy się nawzajem. Dla mnie nie były to przedmioty sklepowej wystawy. Były jedynymi przyjaciółmi oraz powiernikami moich tajemnic. A ja dla nich oknem na świat. Kochałam je, traktowałam jak ludzi.
Może właśnie dlatego tylko ja przeżyłam ich bunt?
Komentarze (16)
A mnie się bardzo podoba. Ostatnie zdanie daje zarówno zaskoczenie, że ożyły, jak i zachowanie samotności bohaterki, bo po buncie i śmierci wszystkich ludzi znów jest samotna.
Bardzo.
Pozdrawiam.
Życzymy dobrej zabawy
Pozdrawiam
Nyxiu, pięknie napisane. Naprawdę. Do tej pory jedna z Twoich lepszych prac. Jedyne czego mi brakuje to jakiegoś większego "uderzenia", ale jest to już zwykłe czepialstwo. Sam wydźwięk historii bardzo ciekawy i pozostawiający czytelnika jedynie z domysłami, do czego tak naprawdę doszło. Pasja bardzo ciekawie zinterpretowała całą historię - wszystko zaczęło się na samotności i na samotności skończyło. Tragiczne.
Pięć.
Smutne.
Pozdrawiam ;)
Czytamy, komentujemy i nagradzamy punktami najlepsze drabble wg. zasady 3 - 2 - 1
Możesz zaglosować tylko do poniedziałku tj. 24 sierpnia (północ)
Onyx, istniejesz poza swoją epoką! - Przydatne dla dokonań twórczych, dla czucia się w społeczeństwie jak jeden z właściwych elementów na swoim miejscu, gorzej. Tekst wyróżnia się spośród kilku Twoich, które zalukałem. No tak na pinć z plusami.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania