LBnD 12 - Nowy członek

Rozwijając nieco drabble Shoguna :D

/

Ten wzrok... okropnie mnie irytował. Codziennie to samo, wpatrywały się we mnie nowe twarze i oceniały. Jak one tak w ogóle mogły? "Zbyt kolorowa, za duża, zły krój". No nie do wytrzymania! Ja też powinienem tak robić. "Zbyt gruba, za brzydka, za tępy wzrok". Ale co ja mogę? Ani się odezwę, ani nic. Stoję tak tylko i stoję. Czekam aż się ściemni, i dopiero wtedy mogę odpocząć. Twarze wówczas znikają, drzwi zostają zamknięte, a ja wraz z przyjaciółmi zaczynam żyć. Trochę tylko dziwne, że ten pan co nas przebiera chce żyć razem z nami. Ustawia nas w różne pozycje, podaje kawę, ciastka, herbatę. Ciągle powtarza, że jesteśmy jego jedyną rodziną... Hmm, no nie wiem. Może to i miłe z jego strony, a ja narzekam. Ciągle powtarza, że szykuje dla nas niespodziankę. Ciekawe co to takiego. Ostatnio do naszej rodziny dołączyła była ekspedientka. Może czas na kolejnego członka?