Poprzednie częściLBnP 43 W nagim mroku szept

LBnP 44 Memento

Byłem tam, gdzie przenikają się wschód i zachód, a słońce malowniczo lawiruje pomiędzy architekturą, dumnymi szczytami i widmami – w konglomeracie obrazów, istnienia i zdarzeń. Trwałem wśród serpentynowych dróg, miast bez dusz i pól uprawianych strachem. Stukałem w drzwi pokryte zieloną farbą i gościłem w gajach oliwnych, grzecznie nie zauważając głodu i lęku.

 

- Kochanie i co ty na to?

- Nic.

- Anna opowiadała, że tam jest pięknie, bajecznie. Hotel czterogwiazdkowy z basenami i widokiem na morze, czysta plaża, masa kawiarenek, i przepiękne, klimatyczne miasteczko… Dlaczego jeszcze tam nie pojechaliśmy?

- Jest tyle innych klimatycznych miejsc.

- Przecież to tylko tydzień i pieniądze niewielkie. Na dodatek Klara będzie na obozie jeździeckim.

- Jeszcze trzeba tam dziecka, dziewczynki…

- To naprawdę jest okazja.

- Wierzę, okazje potrafią wykorzystywać jak mało kto.

- Proszę cię, zgódź się. Mam foldery i film promocyjny, wieczorem możemy wspólnie obejrzeć. Wiesz, że mógłbyś tam nurkować? Wypożyczają sprzęt akwalungowy, Jacek już się cieszy, obiecał Annie, że ją też nauczy.

- Jak jest basen, należy go użyć…

- Co masz na myśli?

- Ktoś tak powiedział po wszystkim.

- Nie rozumiem…

- I lepiej.

 

Marsz w kompletnym rynsztunku kilkukilometrową plażą z drobnym białym żwirem dawał w kość. Eksploracja okolicznych gajów oliwnych i winnic w pełnej gotowości zmysłów rzucała się na mózg, nawet zanurzenie głowy w krystalicznie czystej wodzie nie przynosiło ulgi. Każda emocja i stres zapisywały się w ciele, instynkt przetrwania działał dwadzieścia cztery godziny na dobę.

- Jest wreszcie ten pierdolony hotel.

- Widzę.

- Wydaje się luksusowy.

- Wydaje.

- Chłopaki muszą odpocząć.

- My też.

- Myślisz, że w barze jeszcze coś zostało? Czy wychleli wszystko…

- Zero picia.

- Dobra, dobra, tak sobie tylko myślę. Kurde, fajne miejsce, takie klimatyczne. Droga jest zajebista, mieli fantazję tak ułożyć ją z tego kamienia. Ty, ten hotel to jakiś zabytek, wygląda jak jakiś pałac.

- Tu są same zabytki.

- No i git. Poleżymy pod palmą i popijemy travarki jak jacy Grecy albo inni Rzymianie. Kilku Holendrów ostatnio się naćpało, chyba nie wytrzymali ciśnienia. Może też trochę powinniśmy… odreagować.

- Uznajmy, że nie słyszałem tego.

 

Widziałem rzekę, której nurt płynie w rytm dawnych dni i nut, uschniętego feniksa z modrym płatkiem, a przede wszystkim rozkład – żywy i wykreowany, jednakowo boleśnie konkretny. Spotkałem pewne siebie twarze z klisz, kurewsko bliskie i swojskie, a zarazem obce i wściekle łaknące krwi jak nigdy dotąd. Osoby ekstrawagancko ubrane w generalskie epolety, z twarzami wymalowanymi emocjami – pogardą, zgrozą, strachem, współczuciem i w tę najokrutniejszą z nich – fascynację nimi wszystkimi. Paradoks czy człowiecza natura?

Rzeczywistość, zło i urzekające krajobrazy; front i resztka życia codziennego tworzyły mozaikę nie do wytrzymania.

 

- Kochanie, zamówiłeś stolik?

- Tak.

- Antek zaręczył się z Grażynką, będę świadkową.

- Cieszysz się?

- Bardzo. Przecież to moja siostra. Dobrze, że w końcu się ustatkowała.

- Ustatkowała… Ciekawe na jak długo.

- Jesteś niemożliwy! Antek jest idealnym dla niej partnerem.

- A ona dla niego partnerką? Nie znosi żadnych ograniczeń. Dostaje, co chce i nie zna słowa „nie”.

- Przesadzasz. Kiedy pojawią się dzieci, na pewno spoważnieje.

- Na pewno… Uważasz, że tak po prostu zrezygnuje z pracy w firmie i brylowania w wielkim świecie biznesu?

- W tych czasach, to żaden problem pogodzić rolę rodzica i szefowej marketingu.

- Jasne…

- Stać ich na wszystko, nianię, dobrą szkołę, przeprowadzą się do domu rodziców, a tam wielki ogród wprost idealny dla dzieci. Pamiętasz, jak nasza Klara po nim buszowała?

- Co do tego ma Klara?

- Co cię ugryzło? Czepiasz się wszystkiego od rana.

- Nie czepiam się, tylko wolałbym zostać w domu z tobą i Klarą.

- Nie poznaję cię. Kiedyś byłeś bardziej chętny do rozrywki, teraz najlepiej nie ruszałbyś się nigdzie. Chyba że z Jankiem na piwo do pubu. O czym tam rozmawiacie? Czy on kiedyś się uśmiecha, żartuje?

- Kiedyś był wesoły, nawet radosny.

- Nie wierzę. Pewnie przez to ponuractwo odeszła od niego żona. Czasami aż się go boję. Dobrze, że już do nas nie przychodzi.

- On też tak woli.

- Widziałam te jego bliźniaczki, piękne młode kobiety z nich wyrosły. Jedna już wyszła za mąż i spodziewa się dziecka. Jak tak dalej pójdzie, staniesz się jak on. Nagle domator się z ciebie zrobił.

- Dziwisz się? Większość roku nie ma mnie w domu, chciałbym pobyć z rodziną.

- Rodzinie nic się nie stanie, gdy wyjdziemy tu i tam. Za chwilę będą mówić, że stałeś się odludkiem… na dodatek zgorzkniałym odludkiem, albo, co gorsze, pomyślą, że wynosisz się i wyżej srasz…

- Wulgarna jesteś.

- Oj, przecież tak się mówi. Życie jest za krótkie, żeby siedzieć w domu jak jacyś emeryci.

- Przecież wyjeżdżamy dwa razy w roku, a ty z Klarcią nawet częściej. Wybacz, taką mam pracę.

- Ale tam jeszcze nie byliśmy, właściwie nawet w tamtym rejonie nigdzie nie byliśmy…

- Bo tam nie ma nic ciekawego.

- A na pustyni jest? Piach i piramidy, i znów piach…

- Zwrócę uwagę, że ostatnio byliśmy w Meksyku i Stanach.

- Chodźmy już lepiej, bo się spóźnimy.

- Nie ma jeszcze taksówki.

- Znowu zrzędzisz? Jak wyglądam?

- Świetnie.

- Tylko świetnie?! Wiesz, ile kosztowała ta sukienka? Mężczyźni! Cały dzień spędziłam u kosmetyczki, na pazurach i cudem udało mi się dostać do tego młodego fryzjera. Jest taki oblegany… A wiesz, że on czesał w telewizji?

- Co?

- Co co?

- Co czesał w tej telewizji?

- Nie co tylko kogo. Prezenterki i celebrytów.

- I co z tego, poza tym, że pewnie kasuje jakąś kosmiczną kwotę za artystyczny nieład?

- Boże, na jakim ty świecie żyjesz? Czy jest coś dla ciebie ważne?!

- Ty i Klara, dom, spokój i cisza.

- I jeszcze kapcie i krzaki w ogrodzie. Wyobraź sobie, że są inne rzeczy, bez których człowiek nie może się obyć.

- Są. Jedzenie i woda, i dach nad głową.

- Praktyczny do bólu. Koniecznie chcesz mi zepsuć ten wieczór. Nie rozumiesz, jak ważne są układy i znajomości?

- Wiem doskonale…

- O, jest taksówka, wychodźmy wreszcie.

 

Czułem żal, nicość, trwałem w nikczemności braterstwa, uwznioślonych słów i cynizmu ekranów, a wszystko w obliczu gasnących nadziei i utraconej wiary.

 

- Wiesz, że normalnie to całkiem fajny gość?

- Normalny… Blondyn, przystojny, uśmiechnięty, syty i wyluzowany. Rozwaliłbym go tu i teraz.

- Też bym z nim nie gadał, tylko pociągnął serią. Mam go na celowniku. Pociągnąć?

- Opuść broń. Też nie rozumiem, po cholerę z takimi negocjować? Świat byłby mniej wredny.

- Założę się, że kiedy się tu z nim bawimy jak matka z łobuzem, w obozie dziesiątkują jeńców.

- Nic nie zrobisz.

- Wiem i to mnie najbardziej wkurwia.

- Spałeś?

- W tym hotelu?

- No…

- Nie.

- Też nie mogłem.

- Miejscowi mówią, że to „obóz gwałtu”. Te same łóżka, cywile pozmieniali tylko materace… podobno pozmieniali.

- Na posadzce atrium nie zmyli do końca krwi, wżarła się pomiędzy kamienie. Rozstrzeliwali tam mężczyzn i chłopców, a kobiety z desperacji skakały z okien.

- W takim miejscu trudno zasnąć.

- Pojebane to wszystko. Szefie, myślisz, że tu się jeszcze kiedyś da żyć?

- Może...

 

Czyniłem dużo dla innych, nic dla siebie. Wypaliłem wnętrze pod doświadczenie istnienia.

Nabyłem umiejętności, sprawności, braku poczucia winy i szybkiego zapominania. Oduczyłem się wdzięczności, błogiego spania, współczucia i jutra.

Poznałem przemoc, segregację, narodziny nienawiści i bezinteresowną rzeź. Konia z rzędem temu, kto wie o tym, że każdy posiada w genach pierwiastek nekrofili, by z determinacją dążyć do puszczenia z dymem własnego domu, połaci świata i umiejętności tańczenia walca ze śmiercią na gruzach człowieczeństwa. Też nie byłem inny - całopalenie stało mi się obojętne.

 

- Tato! Czemu się nie zgadzasz?!

- Jest późno, będziesz wracała po nocy.

- Ale będzie nas sporo, wrócimy wszyscy razem, przecież to całkiem niedaleko!

- Sporo to nie argument.

- Tato! Proszę, mama mi pozwoliła.

- Ale ja się nie zgadzam. W nocy, bez opieki, to zbyt niebezpieczne.

- Weź, jakie niebezpieczne? Przecież będziemy całą paczką. Zjemy lody, pogadamy, pośmiejemy się, a później chłopaki nas odprowadzą. Będę z Moniką i Anastazją. Co się może stać?!

- Tylko lody? Piwa i papierosów nie? Mogą was napaść jakieś typki, pobić, zgwałcić, zabić…

- Tato, na jakim ty świecie żyjesz?! Tak, lody i piwo bezalkoholowe - przynajmniej ja. Jest lato, ciepło, wszyscy się bawią, cieszą życiem, a ja mam w domu siedzieć. Życie jest niesprawiedliwe!

- Pozwól jej, niech idzie. Znam jej przyjaciół i ich rodziców. W razie potrzeby, wiem też, gdzie jej szukać.

- Mamo, nie możesz mi zrobić obciachu, mam już szesnaście lat!

- Powiedziałam tylko, że w razie czego. Mogę po ciebie podjechać.

- Boże! Za kogo wy mnie uważacie? Za dziecko?! Jestem już prawie dorosła.

- Prawie… Dobrze to powiedziałaś. Jesteś atrakcyjną smarkulą, na którą czyha wiele niebezpieczeństw. Po świecie chodzi tylu zboczeńców…

- Tato, moi kumple to normalni ludzie, z normalnych domów.

- Marku, to akurat prawda.

- Ci pozornie normalni są najgroźniejsi.

- Zwariowałeś! Chcesz mnie zamknąć, nie masz prawa!

- Nie odzywaj się w ten sposób do ojca!

- Nie chcę zamknąć, martwię się i chcę chronić.

- To jego wina, jest okrutny i ogranicza mnie, nie pozwala na nic. Nie jestem już dzieckiem, a on nie zna życia!

 

Co mnie to wszystko obchodzi! Każdy ma gdzieś, co się z nimi stanie, a ja mam karku nadstawiać? My mamy? Czy jeszcze wiem, na jakim świecie żyję? Czy znam życie? Ja pierdolę!

 

- Co robimy?

- Nic, obstawiamy „rozmowy” i czekamy.

- Na co czekamy?

- Na rozkazy z góry.

- Słyszałeś, że ten dupek ma harem z chłopcami?

- Słyszałem. Janek masz fajka?

- Mam. Zapalmy, inaczej chyba rozsadzi mnie od środka. Nasi waleczni sprzymierzeńcy ponoć bywają w takich miejscach. Myślisz, że od nas też ktoś?

- Na pewno nikt z naszego oddziału.

- Mało mówisz.

- A co mam mówić, wojna to wojna.

- Byłeś tam, widziałeś.

- Nie chcę, o tym gadać.

- Może właśnie powinieneś. To twój oddział odkrył te masowe groby.

- Odkryliśmy, śmierdziało.

- Nie to nie, nie musisz mówić.

- Co chcesz usłyszeć? Jak krzyczą martwe ciała torturowanych przed śmiercią nastoletnich chłopców i ich ojców? A może bezgłośne błaganie dwunastoletnich dziewczynek i kobiet gwałconych przez ich do niedawna sąsiadów? Nie jestem w stanie nawet pomyśleć, co przeżywały kobiety na specjalnych farmach zmuszone do donoszenia ciąż po wielokrotnych gwałtach, podczas których powtarzano im, że będą rodziły ich dzieci, małych czetników. Chciałbyś mówić o zamykanej bramie tuż przed ciężarną czternastolatką, przed rozhisteryzowanymi matkami z gromadką wynędzniałych dzieciaków i zagłodzonym starcem, który, nie wiedzieć czemu, chronił równie wynędzniałego łaciatego psa na sznurku? Chcesz rozmawiać o paru dupkach w garniturach i w klimatyzowanych gabinecikach z dala od smrodu, upału, krwi i rozpaczy, rozprawiających z oprawcami tych nieszczęśników o rozejmie? Słyszałeś, jak mądrale z dala licytują niczym na bazarze liczbę ewakuowanych osób z tego a nie innego rejonu? Może masz pomysł, jak później nie patrzeć w oczy biedaków takich jak ci zza bramy, że nie ma tu już dla nich miejsca i powiedzieć im "won" do obozu mordowni? Umiesz opowiedzieć o matowych źrenicach wykrwawionej niedoszłej matki leżącej z rozprutym brzuchem między wrakiem Zastawy a Renault pięć, a nawet tego jebanego, zastrzelonego łaciatego kundla? Masz? Bo ja, kurwa, nie mam odwagi ani pomysłu! Rozumiesz?! Nie mam! A skoro nie mam, to nie gadam. Robię, co mi każą i udaję, że mnie nie dotyczy, dopóki się nie wpierdolę na minę, albo w kocioł.

- Marek, spokojnie, tak tylko chciałem…

- Pobędziesz dłużej, to nie będziesz chciał.

- Chcę tylko zarobić na wykończenie domu, niedawno urodziły mi się bliźniaczki.

- Gratuluję.

- Jak wrócę pewnie będą już chodziły i trochę mówiły.

- Pewnie tak.

- Niedobrze, że nie będzie mnie przy nich w tym ważnym czasie. Wynagrodzę im za to później, niczego nie może moim dziewczynkom zabraknąć, będą miały wszystko, o czym tylko zamarzą. Na wszystko zarobię.

- Wiesz, co my tu robimy?

- No… chyba tak. My stabilizujemy, inni robią interesy, ogólnie wspieramy pokój.

- Można tak powiedzieć, a naprawdę zabijamy ludzi, którzy zabijają ludzi, aby przestali zabijać ludzi.

- Kurde, coś w tym jest.

- Ile i czego w tym jest, bezpieczniej nie wiedzieć.

- Szefie, trzeba trochę wyluzować, pośmiać się, zabawić, może jakiego skręta zajarać od czasu do czasu, bo nie da się nie ześwirować.

- Wesołek z ciebie.

- No, a co mam płakać? Jest czas na służbę i strach, i jest czas na zabawę i śmiech. Strach zabija.

- Zabija. Rodzi się w umyśle i tkwi jak szrapnel, kaleczy, rujnuje i nie pozwala zasnąć bez obawy.

- Filozof się z ciebie zrobił.

- Życie…

- Znasz ten kawał o doktorze i pielęgniarce?

- Nie.

- No to, na dyżur przychodzi pielęgniarka i widzi…

- Padnij!

 

Wiem, jak trzeszczą rozrywane tkanki i jak paraliżuje nagła cisza. Znam smak krwi i zapach wypadających jelit, ale najtrudniej jest biec z bezwładnym ciałem i zapanować nad odwetem.

Wiem, że upiory nie ścigają, ani te od penetratingu, ani grazu, nawet te od contact w., chociaż ostatnie spojrzenie ponoć jest dziedzictwem na zawsze już wpisanym w pamięć. Zebrałem sporą kolekcję tej spuścizny po „celach” trudnej historii i nie będę jej porządkował. Pozostawię w chaosie myśli, bo cierpienie sprawia bezsilność.

 

- Jesteś kochany, tatusiu, najlepszy!

- Miśku, wiedziałam, że to dla mnie zrobisz. Zobaczysz będzie cudownie. Nie gniewasz się, że już dwa tygodnie temu wykupiłam te wczasy, prawda?

- Mamo, tato, to ja lecę, bo wszyscy na mnie czekają. Wrócę o dwudziestej trzeciej, a jutro z Anastazją będziemy się pakowały na ten obóz. Bawcie się dobrze. Pa!

- Pa, kochanie! Uważaj na siebie.

- Klara…

- Tak wiem, tatku, zawsze mogę na ciebie liczyć.

- Na kiedy jest zaplanowany wylot?

 

Wróciłem za mocny, by prowadzić wojnę; za odporny, by wierzyć w wieczny pokój; za straszny, by wybaczyć, ale nie na tyle odważny, by chcieć poznać plan Stwórcy.

Tak, mam nieczyste sumienie... za intelektualistów, badaczy, hipokrytów i polityków. Za imperia czystości etnicznej i religijnej. Nie powiem już, że nie pojadę w tamtą stronę, nie zakradnę się, że umknę. Jednak nic nie należy się im ode mnie, nie chcę nic od nich. Pozostało tylko to przejmujące uczucie, gdy w świadomości wciąż kołacze się myśl, że nikt nie wygrał, nie powołał do życia świata, który byłby generatorem refleksji żyjących, że gdy inni będą się przyglądać, znajdzie się ktoś, kto przypomni o starych ranach i umiejętnościach.

 

Przejdę ten cholerny, kamienny most jeszcze raz.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 24

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (142)

  • laura123 17.09.2021
    No i mam dylemat... przeczytałam, ale jak napiszę, że tekst mi się podoba i sprawnie napisany, to mogą pojawić się, z marszu, oponie przeciwne, a tu, poza jakaś literowka, nie ma się do czego przyczepić. I będzie to niekorzystne i niesprawiedliwe dla autora.

    Więc może lepiej zrobię, jeżeli napiszę, że tekst do bani, wtedy posypią się zachwyty i słowa uznania... tak. No, jak na twoje możliwości, mogłeś bardziej się postarać i jakieś literówki widziałam, pewnie pisałeś na szybko i jeszcze szybciej wstawiłeś... nie jestem zachwycona, ale czwórkę mogę postawić, trochę na zachętę...

    Pozdrawiam.
  • Akwadar 17.09.2021
    L23 a jakby tak jeszcze raz koment, wojniej i jaśniej dla słabszego...
    Na wszelki wypadek dziękuję.
  • laura123 17.09.2021
    Akwadar a czego nie rozumiesz? Toż ładną polszczyzną operuję ... nie chwaląc się zupełnie.?
  • Akwadar 17.09.2021
    laura123 ja prosty chłop jestem i takich zawiłych wywodów, napisanych choćby najbardziej poprawną polszczyzną, nie pojmuję
  • laura123 17.09.2021
    Akwadar trudno. Jak sprzedasz pół wsi i kilka koni, to może ktoś ci pomoże w zrozumieniu... ja nie mam czasu.
  • Akwadar 17.09.2021
    laura123 że nie masz czasu to widać po wypowiedzi. Niestety, nawet za dwie wsie i stado koni, nikt nie pomoże. Nikt nie rozumie, że myślisz jedno, mówisz drugie, a jeszcze co innego robisz.
  • laura123 17.09.2021
    Akwadar, a niby co robię? Napisalam komentarz, jasny i logiczny, a ty marudzisz. Nawet czwórkę miałam postawić, ale przez pomyłkę pięć tych gwiazd poleciało. Tu moja wina...

    Gdzie mówię jedno, myślę drugie? Nie wiedziałam, że znasz moje myśli... ?
  • Akwadar 17.09.2021
    laura123 dziękuję za poświęcony czas.
  • pansowa 17.09.2021
    Tak właśnie zechizowany mózg tłumaczy sobie zdania odrębne.
    Bo może jednak ludzie mają rację, a ja nie...?
    Niemożliwe!!!
    Ja wiem najlepiej, a oni są przeciwko mnie!
  • Akwadar 17.09.2021
    Puchacz, konia z rzędem i pół wsi dla tego, kto pojmie tok myślowy komentatorki wyżej...
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Konie zostaw w spokoju.
    Szkoda ich na taki zastaw.
    A nawet nie pół, a cała wieś wychodzi...
  • pansowa 17.09.2021
    zeschizowany*
  • laura123 17.09.2021
    Nie, ja nie wiem najlepiej, dlatego porównuję budowę zdań, poprowadzoną narrację itd. Porównuję zawsze do najlepszych, no i w ten sposób dochodzę do oczywistych wniosków. Poza tym lubię czytać, a to zawsze uczy... chyba. Bo tutaj nic nie jest pewne...

    A ty po jakie licho za mną lazisz... pisz swój komentarz, nie patrz na mnie.
    Czytaj tekst, a nie tylko moje komentarze. Wiem, że są fajne, ale bez przesady... ?
  • pansowa 17.09.2021
    A ja do ciebie coś pisałem?
    Wyświetlił ci się dzwonek?
    No więc kto tu za kim chodzi?
  • laura123 17.09.2021
    dobrze się czujesz? ?
  • laura123 17.09.2021
    A, to ty pisałeś o sobie, że masz zeschizowany mózg... a to bardzo przepraszam. W sumie nie musiałeś tego pisać, tu każdy wie jak jest, ale jak ci od tego lżej... ?
  • Shogun 17.09.2021
    Tu nic mówić nie trzeba, bo wszystko już zostało powiedziane.
    Zamurowało mnie...
    Świetny tekst ukazujący istotę człowieczeństwa.
  • Akwadar 17.09.2021
    O kurde... Cesarską wysokość załatwiłem...
    Dzięki Samuraju za komenta i wejrzenie :)
  • pansowa 17.09.2021
    Wodniak, jak śmiałeś popełnić taki dobry tekst?!
  • Akwadar 17.09.2021
    Późno było i nie wiedziałem, co popełniam...
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Obyś miał częściej taką pomroczność jasną.
    A słyszałem żeś ty głupi, nic nie umiesz i nie znasz się na pisaniu :)
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa a jest tu taki poza "wyjątkami" kto umie? ;)
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Te wyjątki :)
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa wyjątkowo wyjątkowe wyjątki ;)
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Nie to co my, biedne żuczki (:
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa ot taki los robaczków :)
  • Garść 17.09.2021
    Spektrum PTSD, tak dobrze uwiarygodnione, że aż można podejrzewać doświadczenia własne albo kogoś bliskiego Autorowi.
    Pierwszy akapit nieco sugerował prozę a'la poetycką, ale dialog pod nim rozwiał obawy. Proza stricte psychologiczna.
    Wojna w sercu niby cywilizowanej Europy.
    Bezsilność Mazowieckiego w tę historię się wpisuje.
    Świetnie oddany zespół stresu pourazowego.
    I jak tam wrócić, nie?
    Czy można profanować turystycznym wypadem pamięć wpisaną w to miejsce?
    Pytanie zasadnicze tego tekstu.
    Myślę, że nie.

    Pozdrawiam, szacunek za takie pisanie.
    Ocena... wiadomo.
    Choć nie ona jest ważna. Ale podjęty temat.
    Pozdrawiam.
  • Akwadar 17.09.2021
    Garść nic dodać, nic ująć, czytasz ze zrozumieniem (nie żartuję).
    Dziękuję i również pozdrawiam.
  • Garść 17.09.2021
    Akwadar - spróbowałbyś żartować, ustawka jak nic.
    :D
  • Akwadar 17.09.2021
    Garść o kuźwa... Coś nade mną czuwa :)
  • Garść 17.09.2021
    Lady 123 :D
  • Akwadar 17.09.2021
    Garść tak mi życzysz?!
  • Garść 17.09.2021
    Pochwaliła, to i ja bez szwanku też mogę. :)
  • Akwadar 17.09.2021
    Garść nie do końca... pochwaliła, zaraz zganiła, w ocenach się pomyliła, kto wie co jest prawdziwe ;)
  • Garść 17.09.2021
    A zależy Ci na jej ocenie?
  • Akwadar 17.09.2021
    Garść oceny, weź...
    Idzie o paradoks kłamcy - jeśli twierdzi że kłamie, to kłamie czy mówi prawdę?
  • Garść 17.09.2021
    Akwadar, nie chcę Cię martwić... prawdę wcześniej rzekła :D
  • pansowa 17.09.2021
    Garść Niechcąco?
  • Akwadar 17.09.2021
    Garść nie wierz kobiecie! :)
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa, bo prawdę powie, kiedy się pomyli ;)
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar To może być to!
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa :))
  • Garść 17.09.2021
    Niechcąco... a skądże, w zależności od rozwoju sytuacji i celów :D
  • Trzy Cztery 17.09.2021
    Tajemnica wojskowa. To jest straszne, że tak bliscy sobie ludzie jak mąż i żona nie mogą otworzyć się do końca przed sobą. Kobieta widzi piękną plażę, a mężczyzna pamięta jak szedł w bólu i cierpieniu swojej misji, "w pełnym rynsztunku", tą cholerną, piaszczystą trasą. I nie może jej tego powiedzieć. Dlatego nie mogą się porozumieć do końca. I tak też nie może się porozumieć do końca cały świat.
  • Akwadar 17.09.2021
    Trzy Cztery niekoniecznie tajemnica wojskowa. Najczęściej bywa tak, że nie chcą, nie potrafią się dzielić przeżyciami, inną sprawą jest, że osoby, które nie zetknęły się z traumatycznymi zdarzeniami, ze strachem, cierpieniem nie będą w stanie zrozumieć i pojąć należycie wagi przekazanych informacji. Milczenie osób po przejściach jest też formą ochrony swoich bliskich, a wyparcie ochroną siebie.
    Dziękuję za komentarz.
  • Patriota 17.09.2021
    Ech, wczoraj napisałeś, a jakby już to gdzieś czytał, o tej Jugosławii popełniłeś jakiś tekst, pamiętam. Ale tamten był chyba lepszy. Albo coś mylę.
  • Akwadar 17.09.2021
    Bez wątpienia masz rację. Dziękuję za refleksję.
  • Patriota 17.09.2021
    Akwadar, co do refleksji, to zarzuciłbym tekstowi stronniczość, budowaną na wyrwaniu pewnych wydarzeń z kontekstu historycznego. No oczywiście pod względem literackim napisany poprawnie.
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Pochwała z ust takiego fachowca... :)))
    Nie odleć Wodniak.
  • Akwadar 17.09.2021
    Patriota a przybliżysz tę stronniczość?
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa zamurowało mnie, taki autorytet przybył pod lewackiego trolla tekst...
  • Patriota 17.09.2021
    Akwadar jak chcesz sobie pogawędzić z kolegą, to nie będę przeszkadzał. Lecę.
  • pansowa 17.09.2021
    Patriota I obyś nie wrócił.
  • Akwadar 17.09.2021
    Patriota poczekaj! Wskaż, gdzie popełniłem stronniczość. Chętnie sprostuję nieścisłość.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa trochę nam patriot odleciał, a ty bałeś się, że to ja odlecę ha, ha, ha
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar :)))
    Tekst literacki jako stronniczy?
    Ty napisałeś pracę naukową?
    Jeśli opiszę historię strażnika obozowego, który był ludzki, to znaczy, że chwalę obozy koncentracyjne?
    Tyle ma gość pojęcia o literaturze.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa poczekaj, daj mu szansę na wytknięcie nieścisłości. Tak światły umysł wie więcej...
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Kiedy literatura oparta na jakiś faktach to wydarzenie wyrwane z kontekstu i obrobione według widzimisię autora.
    A ten ma jakieś gusta i poglądy.
    Inaczej rzecz się ma w wypadku pracy naukowej. A przynajmniej powinno mieć.
    Po co ci dyskusja, czy Mietek najpierw kopnął Włodka czy odwrotnie?
    Gość się już wiedzą przy Janowie wykazał.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa ale jestem niezwykle ciekawy, gdzie stronniczo wyraziłem się i którą stronę pohołubiłem zbyt mocno :)
    Inna rzecz że patriot nam szwankuje coraz mocniej, a offsetu do niego ani słychu, ani widu. To że bublem okazuje się, to widać już od dłuższego czasu :))
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Załóż bubel do samochodu.
    Daleko nie zajedziesz.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa patriot też wysoko nie lata :))
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Ale jak manewruje!:)
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa jak we mgle ;)
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Nie lekceważ manewrującego patriota :)
    Nie wiadomo gdzie jest wycelowany.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa na pewno w konkurencję ;)
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar To musi mieć spory arsenał.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa toć klonów mu nie brak :)
  • Witamy w Bitwie i życzymy dobrej zabawy!

    Literkowa
  • Patriota 17.09.2021
    Akwadar, prymitywnie budowana narracja, oparta na tandetnym sentymentaliźmie, przesycenie tekstu zbędnymi frazami nic nie wnoszącymi, budowa klimatu nienawiści do jeden ze stron konfliktu, to główne, ale nie jedyne zarzuty wobec tego tworu.
  • Akwadar 17.09.2021
    O jest autorytet... A do której ze stron ta budowa? Które, wasza miłość, wyrzuciłby frazy jako zbędne? Niech wskaże prymitywizm narracji i poda inne zarzuty, bo chęć poznania własnych ułomności we mnie okrutnie potężna ;)
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar :)))
    Chyba ktoś mu podpowie.
    Sam by tego nie wydukał.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa to teraz wiesz gdzie tak nisko lata, po portalikach manewruje za komentami :)
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Albo ktoś mu podpowiada.
    On zielonego pojęcia nie ma do takich fraz.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa fakt, trochę mu zeszło... teraz bedzie szukał odpowiedzi na zadane pytania :)
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar Albo czeka na dalszą część.
    Sądzę, że to jest to.
    Za głupi jest literacko do takiego formułowania.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa szkoda klawiatury na tego łepka :) Niech sobie bredzi... tyle jego.
  • pansowa 17.09.2021
    Akwadar No jasne.
    Fascynujące jest tylko to, że myślą, iż ktoś się nabierze.
    Jakby kto nie znał jego poziomu wypowiedzi.
  • Akwadar 17.09.2021
    pansowa to jedyne, czym może się dowartościować.
  • Patriota 18.09.2021
    Akwadar reagujesz w najbardziej alergiczny sposób, atakiem personalnym na czytelnika. To nie popłaca, a źle świadczy o autorze.
  • SwanSong 18.09.2021
    Przypominam ci, że twoje wierszyki opierają się na tandetnym pseudopatriotyzmie, są jednostronne i często obraźliwe, nie wspominając o fałszowaniu prawdy.
    Zanim zaczniesz krytykować, spójrz na siebie. Do merytorycznej dyskusji trzeba dorosnąć, czego do tej pory nie uczyniłeś.
  • pansowa 18.09.2021
    SwanSong :)))
  • laura123 18.09.2021
    SS, przypominam ci, że ty tu nie masz zadnej publikacji, jesteś więc z gruntu falszywy, a twoja obecność na portalu polega jedynie na prześladowani osób, z którymi nie po drodze ci w kwestiach światopoglądowych.

    Dlatego ocenianie innych, to najgorsze chamstwo, jakie sobą reprezentujesz. I w sumie tylko tyle reprezentujesz..
  • Akwadar 18.09.2021
    Patriota bywaj zdrów... "czytelniku".
  • Akwadar 18.09.2021
    SwanSong wyluzuj, patriot "robi bokami", po ciężkim ochwacie rozpaczliwie próbuje zwrócić na siebie uwagę. Szkoda prądu i obroku dla niego.
  • Akwadar 18.09.2021
    laura123 z Bogiem! ;)
  • laura123 18.09.2021
    Akwadar wzajemnie!
  • Akwadar 18.09.2021
    laura123 ;)
  • SwanSong 18.09.2021
    laura123
    Co ma liczba publikacji do bycia fałszywym? Logika się kłania, poczytaj o niej. Moja obecność na portalu służy prostowaniu kłamstw i pomówień, a jeśli chcesz zobaczyć kogoś, kto oczernia ze względu na światopogląd, to najlepszy przykład masz w patriocie.
  • laura123 18.09.2021
    SwanSong, ukrywanie się pod innym nickiem i stamtąd ocenianie ludzi, jest najlepszym dowodem na to, że mamy do czynienia z jednostką na wskroś zaklamaną i fałszywą. Powiem więcej, mamy do czynienia z tchórzem.

    I tyle w temacie.
  • SwanSong 18.09.2021
    laura123
    Znaczy mam opublikowane rzeczy dawać tutaj? Przykro mi, umowy nie pozwalają.
  • pansowa 18.09.2021
    SwanSong A gdzie byłeś chamski?
    Szalenie frapująca to diagnoza :)))
    Ktoś zna ten stan od podszewki i szuka go u innych?
  • laura123 18.09.2021
    SS, bardzo śmieszne... boki zrywać po prostu.

    Tak sobie jednak mów, może nawet ktoś i uwierzy...?
  • Grain 18.09.2021
    laura123, ktoś zauważył, że świnki lubią się taplać w błocku. Nie dołączaj.
  • SwanSong 18.09.2021
    pansowa
    Niektórzy prawdę biorą za chamstwo. Życie ;)
  • laura123 18.09.2021
    Grain, masz rację.
  • SwanSong 18.09.2021
    laura123
    Chcesz mnie zachęcić do czegoś swoim wyśmiewaniem? Marna szansa. Nie muszę nic udowadniać anonimom :-)
  • laura123 18.09.2021
    ?
  • pansowa 18.09.2021
    SwanSong Nawet szukają już kałuży jak widzę.
    Tu się nie pochlapią radośnie.
  • pansowa 17.09.2021
    Cholera, przed chwilą pisał, że jest dobrze napisane!
    To nie jego słowa. Ewidentnie koment zerżnięty i lekko przeprawiony.
  • Angela 17.09.2021
    Tekst... a jakby zdecydowanie więcej niż opowiadanie.
    Starannie przeplatająca się teraźniejszość i przeszłość. Walka bohatera z samym sobą i demonami przeszłości,
    bo tego co było nie da się wymazać, to kształtuje nas i zostaje na zawsze. Nie ma przed tym ucieczki.
    Realność tekstu zrobiła wrażenie.
    Pozdrawiam.
  • Akwadar 17.09.2021
    Kłaniam się nisko, Pani!
    Masz rację, demony można obłaskawić, ale nigdy uśmiercić.
    Dziękuję za komentarz i jeszcze raz - kłaniam się. :))
  • Shogun 17.09.2021
    O kurła!!! Ale żeś sławę zyskał Wodniaku! Niebezpieczną... ;)

    Tak dobry tekst, a zbezczeszczony wielością zbędnych, pełnych niezrozumienia komentarzy...
  • Akwadar 17.09.2021
    Samuraju, życie ... ;)
  • Narrator 18.09.2021
    Kawałek pięknej prozy.

    Podoba mi się fabuła, które w istocie jest tłem pobudzającym dwójkę bohaterów do głębszych rozmyślań.

    Dialogi zwięzłe, oszczędne (za wyjątkiem jednego, który jest uzasadnionym wybuchem nieokiełznanej świadomości) i dobrze wkomponowane w opis. Obydwie formy świetnie się uzupełniają, bo opis jest w istocie monologiem bohatera. Dzięki temu całość się czyta gładko i przyjemnie.

    Niektóre opisy jak na mój gust nieco przekoloryzowane i zbyt abstrakcyjne (n.p. przenikanie się wschodu z zachodem), ale chyba jestem jedynym, którego razi nadmiar przymiotników, tak typowy dla języka polskiego. Zauważyłem też kilka powtórzeń, ale to drobiazg, w niczym nie umniejszający ogólnie wysokiej wartości utworu. ☆☆☆☆☆
  • Akwadar 18.09.2021
    Miło Cię widzieć Narratorze, chyba po raz pierwszy, pod moim tekstem.
    Co do "przekoloryzowane i zbyt abstrakcyjne (n.p. przenikanie się wschodu z zachodem)," - lubie bawić się "znaczeniami", a w przypadku tego opowiadania ten zwrot (dość popularny jako określenie przenikania się dwóch kultur) ma za zadanie wprowadzić czytelnika w rejon toczącej się akcji czytelnika, podobnie dzieje się z tym zwrotem: "Widziałem rzekę, której nurt płynie w rytm dawnych dni i nut, uschniętego feniksa z modrym płatkiem,". Nie chciałem napisać wprost - to ten i ten kraj lub region, użyć rzeczownika, który nazywa rzecz prosto i po imieniu, lubię bawić się słowem, kolorować przymiotnikami opisywany obrazek, żeby nie powiedzieć - zmuszać czytelnika do zainteresowania, do domysłów ( nurt płynie w rytm dawnych dni i nut - Dunaj) i (uschniętego feniksa z modrym płatkiem - Ramonda Serbica roślina występująca tylko w danym regionie). Cóż taki ze mnie pisarczyk, który przymiotników używa jako kredek... ;)
    Dziękuję za komentarz :)
    Gdybyś jeszcze mógł wskazać powtórzenia, samemu się nie dojrzy.
  • Narrator 18.09.2021
    Akwadar
    Dziękuję za wyjaśnienie.

    Wydaje mi się, że powtórzyłeś słowo „jakiś”, lecz w dialogu nie jest to rażące. Dla pewności musiałbym przeczytać ponownie. Nie lubię wytykać takich detali, bo pomyślisz, że się czepiam. Od tego jest korekta. Może kiedyś stworzą aplikację, która nas w tym wyręczy.
  • Akwadar 18.09.2021
    Narrator bez obawy, nie pomyślę w ten sposób, a na pewno skorzystam, bo autor często jest "zaślepiony" w innym razie korektorzy mieliby dużo mniej pracy. Co do aplikacji, moim zdaniem, lepiej nie, ponieważ część twórców przestanie się uczyć.
  • Czy ja wiem? Takie sobie.
    (pod nosem: Kobylarz całkiem zgrabnie przebiera paluchami po klawiaturze).

    A to kradnę: "grzecznie nie zauważając głodu i lęku"
  • Akwadar 18.09.2021
    Twe słowa są nie byle jakim komplementem.
    Dzięki balejarzowa.
  • Tjeri 18.09.2021
    Ten tekst to dowód Twojej zręczności warsztatowej. Wiesz co robić z literkami, jak wyciągać z pieca gorące, kształtować – także w finezyjnie wzory. Sama kompozycja również budzi podziw – przekładaniec przeszłości z teraźniejszością, wnętrza z zewnętrzem, obrazów wyrzucanych z pamięci i tych na siłę trzymanych. Wiarygodnie odbieram pękniętego bohatera, żona trochę za jednowymiarowa – ale kontrast dzięki temu dobry.
    Łyżka dziegciu to moje subiektywne bardzo odczucie, gust w sumie bardziej, wybierający prostsze rozwiązania (językowe). Nie przeszkodziło mi to jednakże w czytaniu z przyjemnością. Niewątpliwie umiesz Ty pisać.
  • Akwadar 18.09.2021
    Tjeri, jam prosty chłop, bliżej mnie do wideł niż klawiatury, na dodatek leniwy jak mało kto ;)
    Na poważnie - Sówko bardzo dziękuję za wejrzenie, komentarz i dobre słowo.
  • Grain 18.09.2021
    Opowiadanie. Autor nie miał za wiele i nic nowego do zapodania. Poszedł w dłużyzny w narrację z amerykańskich patriotycznych filmów typu Zielone Berety, albo polskich Demonów wojny według Goi. Coś dla wychowanych na Psach Pasikowskiego z dobrym Ubekiem Franzem Maurem. Mnie nie rusza.
  • Akwadar 18.09.2021
    Grain niezwykle jestem zaszczycony, że poświęciłeś swój cenny czas mojej pisaninie... a mogłeś go przecież spożytkować na wymagające dopracowania( szczególnie ostatni) własne teksty.
    Zdrówka życzę ;)
  • pansowa 18.09.2021
    Akwadar Masz Ty chłopie nerwy z żelaza na widły :)
  • Akwadar 18.09.2021
    pansowa ba! ;)
  • Patriota 18.09.2021
    Akwadar bez funfla pewnie nie wiedziałbyś, co masz myśleć.
  • Akwadar 18.09.2021
    Patriota, no i jak, znalazłeś odpowiedzi na moje pytania: ". A do której ze stron ta budowa? Które, wasza miłość, wyrzuciłby frazy jako zbędne? Niech wskaże prymitywizm narracji i poda inne zarzuty, bo chęć poznania własnych ułomności we mnie okrutnie potężna ;)"
  • Patriota 18.09.2021
    Akwadar myślę, że to już funfel ci podpowie. W końcu mistrz pióra.
    A co do sentymentalizmu, to już Grain Ci chyba dostatecznie rozwinął temat.
  • Akwadar 18.09.2021
    Patriota bez pewnie nie wiedziałbyś, co masz myśleć i napisać... no cóż bywa z "takimi"umysłami.
    Jak coś wymyślisz i napiszesz samodzielnie, daj znać, jeśli znajdę czas, może zerknę na twe wypociny, a teraz spadaj, bo zawracasz tylko głowę.
    Z panem Bogiem!
  • Akwadar 18.09.2021
    *bez Graina
  • pansowa 18.09.2021
    Akwadar Biedaczysko, może dostał nowe instrukcje i się pojawił?
    Patriota, banda poszła do swojej kałuży.
    Trochę spóźniony jesteś :)))
  • Patriota 18.09.2021
    Akwadar póki co nie narzekam na brak czytelników, ale i Ciebie chętnie przygarnę.
  • Akwadar 18.09.2021
    Patriota ha, ha z takim PR to tylko opowi.
    Do czego to się ludzie nie posuną, by czytelnika ściągnąć...
    I śmieszne i żałosne.
    Prosiłem cię, patriot, nie zawracaj mi głowy.
  • pansowa 18.09.2021
    Akwadar Nie sądzisz, że ta ekipa ma wspólną cechę?
    Nieokiełznane mitomaństwo :)
  • Patriota 18.09.2021
    Akwadar chyba przez roztargnienie zapomniałem dodać, że ani mi na takim niewyrobionym czytelniku jak ty nie zależy, ani że zamierzam Cię zapraszać. Ale skoro się wpraszałeś, to pomyślałem, że zrobię Ci tę łaskę. Tak pozostaje Ci czytać moje teksty z latarką pod pierzyną, żeby funfel nie miał za złe i pisanie komentarzy o nich na pitoleniu.
  • pansowa 18.09.2021
    Patriota Masz w końcu diagnozę od psychiatry, czy dalej poruszają się w ciemno, bo nie mogą uwierzyć, że można być tak pieprzniętym? :)
  • Yourofsky 19.09.2021
    O kurde... ile komentarzy ?
  • Akwadar 19.09.2021
    Ano, jakoś tak trochę
  • Rozpoczynamy Głosowanie. Zapraszamy na Forum:
    https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-glosowanie-w935/
    Autorze, czytaj i pozostaw komentarz i nagródź według zasady: 3 - 2 - 1 plus uzasadnienie; dlaczego?
    Głosowanie potrwa do 26 września /niedziela/ godz. 23:59
    Literkowa pozdrawia i życzy przyjemnej lektury.
  • Yourofsky 22.09.2021
    Dałem 4. W Głosowaniu napisze dlaczego nie 5. Tekst bardzo udany, dobrze napisany, bardzo realistyczny. Czytając miałem przed oczami dziesiątki filmów dotyczących żołnierzy - weteranów, wyjazdów na misję i brak umiejetności dopasowania sie do normalności - już chyba domyślasz się dlaczego dałem 4 a nie 5. Gdybyś tak pisał ale nie o wojnie, misjach to dałbym 5.

    P.S. pewny jest fakt że masz talent do pisania i pisania dobrych dialogów.

    Pozdrawiam.
  • Akwadar 22.09.2021
    Dzięki i za cztery :)
    A o wojnie napisałem, bo taki temat, a że jest mi znany to czemu nie? O nie wojnie też pisałem.
    Pozdro :)
  • Dekaos Dondi 23.09.2021
    Akwdorze↔Przeczytałem z zaciekawieniem. Ma ten tekst coś w sobie, takie zawiłości ludzkie, w różnych kontekstach, "lekkich" "ciężkich" i tych o szczególnem ciężarze gatunkowym. Czasami trudnych wyborów itp. Forma też ciekawa. Wstawki bezdialogowe, dopełniają całość. A same dialogi... na mój gust. Także dlatego, że bez zbędnej narracji, co jeno zawadza przeważnie:)↔Pozdrawiam:)↔%
  • Akwadar 27.09.2021
    Dzięki DD za komenta :)
  • Pasja 26.09.2021
    Pokój przeplatany wojną. Piękno bałkańskiej natury zakłócony wichrami wojny, gwałtach na kobietach, na słabszych, zabawach zakrapianych rakiją z ziołami.Ciekawe rusztowanie zbudowane z koszmarnych wspomnień z dzisiejszą rzeczywistością. Wspomnienia które muszą się zderzyć z pamięcią. Z tego, co wiem, ci weterani nie mówią zbyt dużo o tamtych losach. Pragną odjechania jak najdalej. Mam w znajomych takiego weterana… jak duże dziecko z autyzmem.
    Często jechali na rozkaz, albo dla zarobku.
    "Można tak powiedzieć, a naprawdę zabijamy ludzi, którzy zabijają ludzi, aby przestali zabijać ludzi."… strasznie głupia śmierć.

    Pozdrawiam!
  • Akwadar 27.09.2021
    Cześć Pasjo.
    Jak zwykle celnie zinterpretowany tekst. Ta rzeczywistość i tamta - z jednej wciąż nie można wyjść, a w drugą wejść, nie ma recepty na życie po - dla nikogo.
    Dzięki za odwiedziny.
  • Pan Buczybór 26.09.2021
    Bardzo dobre. Świetnie nakreślony portret bohatera. Opisy konkretne, obrazowe, a dialogi pozbawione ozdobników, wręcz filmowe i świetnie napędzające dynamizm rozmów. I dość okrutna, ale też prawdziwa refleksja nad światem i człowiekiem, który tego wszystkiego doświadczał, a który nie znajduje zrozumienia.
  • Akwadar 27.09.2021
    PanieB. można o wojnie nakręcić dwadzieścia siedem filmów, napisać dwieście siedemdziesiąt książek, ale historii i spojrzenia na nią będzie tyle, ilu ludzi ją przetrwało.
    Dzięki za odwiedziny.
  • LBnDrabble 05.10.2021
    Kikimora i Literkowa zapraszają do zabawy ze stu słówkami.
    Wszystko w zakładce KONKURSY na Głównej: https://www.opowi.pl/konkursy/
    albo na Profilu w zakładce o mnie: https://www.opowi.pl/profil/lbndrabble/opis
    Tematy:
    1) Tam jeszcze nie byłem/byłam
    2) Portret w złotych liściach.
    Możesz pisać na jeden lub drugi, albo ująć dwa.

    Proponowany termin: szósty październik 2021- północ.
    Liczymy na Ciebie!!!
  • Zapraszamy do udziału w zabawie ze słowem!
    Tematy:
    1) Ucieczka na inną planetę
    2) Pokochałam(em) wroga
    Piszemy na jeden lub drugi albo w naszej pracy umieszczamy obydwa.
    Forma dowolna.
    Wszystko o Konkursie znajdziesz na naszym Profilu:
    https://www.opowi.pl/profil/literkowa-bitwa-na-proze/opis
    lub w zakładce Konkursy: https://www.opowi.pl/konkursy/
    Piszemy do 30 października godzina 00.00
    Liczymy na Ciebie!!!
  • Zapraszamy do kolejnej zabawy ze słowem.

    Tematy to:
    1) Biuro rzeczy znalezionych
    2) Ostatni toast

    Można poruszać się w jednym temacie, lub w drugim, albo połączyć obydwa.
    Niech wyobraźnia poruszy wasze listopadowe wieczory.

    Termin do 30 listopada [północ]

    Liczymy na Ciebie!

    Literkowa
  • Mruk dwa lata temu
    Ciekawe opowiadanie i też wojenne wspomnienie opisane bardzo mocno nasączone skłonieniem do żołnierki.
  • Akwadar dwa lata temu
    Mruk, uznajmy, że życiowe

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania