Mistrz bez Małgorzaty - 01
„To się nie zdarza, żeby cokolwiek było tak, jak już było.”
~ Michaił Bułhakow ~
Jak cicho. Nakarm mnie tym krzykiem i pozwól biec dalej.
Tylko w ciszy najbardziej czujemy smak istnienia, nasączony osamotnieniem i tęsknotą.
Wijesz się niczym ryba na haczyku, śnięta już a jeszcze bezdźwięcznymi wargami wzywasz bezgłosy.
Zachody na przemijaniu zaczynają taniec, a tafla wody jak nożem tnie bochen pszenicznego chleba.
Kiedy jutro wstaniesz, to co ujrzysz?
Pustkowie i czarne oczodoły, czy szklane oczy bez spojrzenia na jutro.
Zarzucisz niedbale na ramiona brudny szlafrok Wolanda, i pobiegniesz w tany, naga w miłosnej emfazie.
Małgorzata dwudziestego pierwszego wieku... Bo taniec wciąż trwa.
A przy stole tak samo jak tam, mierzy się człowieka dwoma kategoriami: Pierwszej i drugiej świeżości.
Ty jak matka rozdajesz głodne brzuchy i zabierasz ostatnie okruchy ze stołu niewidomego...
*wznowienie po roku, by pójść dalej
Komentarze (11)
gdyż nic tego nie zagłusza lub ''zagłusza''→Bo przecie człek, z każdą chwilą innym jest, w różnorodnej powtarzalności związanej.
Wiele z siebie ''zrzucamy'' i wiele ''zakładamy', gdyż próżnia bywa destrukcyjna.
O kurdę. Coś mnie wzięło:)↔Pozdrawiam:)↔5
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam
Pozdrawiam.
Ach jak miło mi bardzo z twoich odwiedzin i dziękuję za słowa.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania