No to daj te twarde dowody. Jakbym miał drugie konto, to bym o tym wiedział.
Nie mam drugiego konta.
Eeee
Mogłem to chyba jakoś inaczej ubrać w słowa...
Jakby to było odniesienie do ludzi, którzy robią transmitowane "wypady" do sklepów podczas, których nie zakładają maseczek.
Nie pisałem tego jako drabble, ale wyszło idealnie 97 słów.
Pisałem to na informatyce. Mogłem go jeszcze rozbudować.
"Minął początkowy wstrząs. Teraz czułem, że wszystkie elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce. Dostałem odpowiedzi na dręczące mnie od lat pytania." Bochater prawdopodobnie...
"– Gdzie idziesz? – Do biblioteki. Potem będę trenować do upadłego." Miałem taki zamysł, że będą uczyć się walki tylko, że po godzinach.
Dzięki za komentarz. Zaraz poprawię. Dzisiaj wrzucę drugi rozdział.
Cin Dzisiaj prześlę początek innego opowiadania, które prawdopodobnie później usunę.
Cin Dzięki
A i podejrzewam, że ten pień drzewa i gentlemani ubrani na czarno wyszły z tego, że chciałem być szczegółowy.
Poprawione
Gdy zadzwonił poranny, dzwonek usiadłem na łóżku – nie spałem już od dawna. Wziąłem kilka głębokich oddechów, rozciągnąłem się. Kiedy moi koledzy składali pościel,...
Taak... Zdecydowanie... Muszę dodać jeszcze parę lekcji...
Hmmm muszę trochę wcześniej zacząć...
Albo nie
"Kiedy moi koledzy składali pościel, przecierając oczy, ja – ubrany – wychodziłem z sypialni." *Ze
Co
"Kiedy wszedłem do małej biblioteki zobaczyłem mężczyznę w brązowej luźnej szacie, którego twarz kryje się za kapturem. Siedział na moim ulubionym fotelu." Wkroczyłem
" Kiedy wszedłem do małej biblioteki, zobaczyłem mężczyznę w brązowej luźnej szacie, którego twarz kryła się za kapturem. Siedział na moim ulubionym fotelu." *Gdy, bo chyba...
"Wszedłem na drugie piętro. Otworzyłem drugie drzwi po prawej." *Trzecie
"Po chwili przyszedł nauczyciel ubrany w luźną brązową szatę. Odłożył ciężką teczkę na biurko i stanął pośrodku klasy." *pomieszczenia
Co powiesz na ten fragment?
Gdy zadzwonił poranny dzwonek, usiadłem na łóżku – nie spałem już od dawna. Wziąłem kilka głębokich oddechów, rozciągnąłem się. Kiedy moi koledzy składali pościel,...
Ahhhh. Nie spodziewałem się tu tylu błędów ;-; Wrzuciłem ten tekst na taką jedną grupkę pisarską na fb i nikt ich nie wykrył... Ponownie dzięki za ocenę. A co do tego fragmentu......
Ale i tak dzięki za wskazanie błędów.
W najnowszym opowiadaniu jest już lepiej z powtórzeniami ;-;
Omg. Moje stare opowiadanie ;-; Proszę nie czytać ;-;