Poprzednie częściRandom #1, czyli gdzie to się gubi?

Random #25, czyli Szkoda Słów

[...]

 

Wkurza mnie, że ludzie nie potrafią rozmawiać ze sobą w taki sposób, żeby się porozumieć. Wielu z nich zresztą wcale nie chce, to już zdążyłam załapać. Tylko w takim razie po co marnować energię? Serio Wam się chce?? Mi brakuje energii na dużo bardziej podstawowe rzeczy...

 

Nie mówiąc o tym, że mogliby zużyć tą energię na rozwiązywanie problemu, który ich tak irytuje, zamiast nawijać o tym wszystkimi kanałami.

 

*

 

Przejdę do głównej myśli tego tekstu – przepraszam, nie mogłam przepuścić okazji do wypisania się wpierw ze wszystkiego, co od lat chodzi mi po głowie…

 

Jestem bardzo gadatliwa w realu. Jednak od jakiegoś czasu zdarzają mi się epizody… nihilizmu? Tak to nazywam, w każdym razie. To, co dzieje się przez większość czasu w moim mózgu podczas ich trwania, można sprowadzić do: SZKODA SZCZEMPIĆ RYJA. Tak, „szczempić”. Czysta polszczyzna tego nie oddaje.

 

Nagle nie mam ochoty włączać się w rozmowy. W ogóle, nawet rzucać jakichś luźnych uwag. Nieważne, czy to jakieś znaczące konwersacje, czy zwykłe small talki. Po prostu… nie. Po cholerę?

 

Ludzie są perfekcyjnie zajęci swoim towarzystwem i swoją wymianą zdań. Na co ja jestem tu potrzebna? Do istnienia w przestrzeni i zrobienia swojego, jasne. I to „swoje” daje mi satysfakcję, dla jasności. Ale konwersacyjnie? Jako „ja”? Nie.

 

Co do „konstruktywnych” rozmów. Kiedy trzeba coś ustalić, przedyskutować. Skonfrontować stanowiska. Wtedy jeszcze bardziej. Wiem, że w większości przypadków wszystko jest już ustalone, zanim w ogóle otworzyliśmy usta.

 

"Już każdy powiedział to, co wiedział

Trzy razy wysłuchał dobrze mnie

Wszyscy zgadzają się ze sobą

A będzie nadal tak jak jest" (Co ty tutaj robisz, Elektryczne Gitary)

 

Po co marnować energię, której nie mam? Zwłaszcza, że i tak prawie zawsze ostatecznie „jakoś to będzie”. A to „jakoś” prawie zawsze wystarczy.

 

To tylko epizody. Często zdarzają mi się po jakiejś średnio udanej interakcji, po której zaczynam powątpiewać w możliwość dogadania się z kimkolwiek. Przez większość czasu jestem rozmowna, energiczna, otwarta i tak dalej.

 

Po prostu jest to tak odmienne od mojego sposobu myślenia przez większość życia, że aż budzi mój niepokój. Tak wygląda dorastanie czy co?

 

 

Jeśli ktoś chce się podzielić swoimi przemyśleniami na ten temat, to zapraszam.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • Szukam mózgu 9 miesięcy temu
    Prawde mówiąc nie mam przemyslen na ten temat
    Jak mam coś do powedzenia to to mówię, nie zastanawiając się w sumie czy jest sens. Nawet jeśli wiem ze nie dotrze to do drugiej osoby to i tak czuje się lepiej mmowiac na głos to co myśle
    . W sumie zawsze coś tam mówiłam do siebie (z wiadomych powodów xD) ale od jakiegoś czasu prawie nie potrafie się skupić nie mówiąc na głos, więc pewnie ludzie widząc mnie jak stojąc sama wybucham śmiechem myślą sobie różne rzeczy xD, a ze śmiechem mam jeszcze większy problem lol
  • Szukam mózgu 9 miesięcy temu
    No właśnie, mam jeszcze problem ze składaniem zdań więc najlepiej zignoruj ten komentarz xD
  • Cain 9 miesięcy temu
    Z przewidywaniem jest troche jak z matematyká. Trzeba wziac pod uwage pewne stałe jak charakter/osobowosc i zmienne jak srodowisko czy stan emocjonalny danego człowieka. Bodziec jest wyzwalaczem reakcji. Ludzie rzadko kiedy analizuja swoje własne wypowiedzi.
  • Cain 9 miesięcy temu
    Bo gdyby to robili to zrozumieliby ze powtarzaja samych siebie oraz to co uslysza z mediów/innych ludzi.
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Cain
    Ja nie mam wewnetrznego ja.
  • Cain 9 miesięcy temu
    Bettina ty nosisz kregosłup na wierzchu
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Cain
    Nie mam osobowosci, ktora próbuje przypodobac sie Sobie. Zwariowalabym.
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Jasne, ze sa ludzie, na ktorych zdaniu mi zalezy, ale to normalne. Slucham z wielka uwaga. Nie umiem sluchac 3 godzin.
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Cain
    Nie noszẹ.
  • droga_we_mgle 9 miesięcy temu
    @Cain
    Coś w tym jest. Dzięki za komentarz
  • Starszy Woźny 9 miesięcy temu
    A ja w cywilu jestem głucho-niemy.
    Kiedyś mówiłem, słyszałem
    ale nagle przestałem.
    Dlatego buszuję po portalach
    Jak ten w zbożu
    mielę słowa, jak ziarna w młynie
    chowam się za własnym cieniem
    Płaczę, krzyczę
    Aż złość minie.
    To by było na tyle.

    NO!
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Autor ma 12 lat?
  • paluszki z paczuszki 9 miesięcy temu
    Nienawidzę ględzenia, ale wiem, że ludzie potrzebują się wygadać. Czasami im na to pozwalam. Czasami po prostu uciekam.
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Zloz pozew o rozwod.
  • droga_we_mgle 9 miesięcy temu
    Potrzeba wygadania się to jedno (chociaż są lepsze i gorsze ku temu momenty). Akceptuję to. Chodziło mi głównie o rozmowy, gdzie ktoś przedstawia swoje stanowisko i z jakiegoś powodu to, co dałoby się wyrazić jednym, konkretnym zdaniem, wyraża tak, jakby lał wodę w szkolnym wypracowaniu, żeby dobić do 200 słów...

    Dzięki za wpadnięcie :)
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Rozmowa trwa na tyle dlugo, zeby cos wniesc. Stad trwa.
  • Aleks99 9 miesięcy temu
    Też lubię gadać, ale podobno umiem też dobrze słuchać. Kilkoro znajomych, tych dalszych i tych bliskich powiedziało mi o tym, że umiem słuchać i nie sprawiać wrażenia znudzonego ich wywodami. Do tego nihilizmu chyba jeszcze nie dotarłem, może on dopiero przede mną?
  • droga_we_mgle 9 miesięcy temu
    Może lepiej żebyś nie dotarł xD

    To pogratulować (szczerze!) umiejętności społecznych. Może ja też COŚ mam (w twarzy? głosie?), bo zauważyłam, że jak ktoś obcy chce o coś zapytać, to często zaczepi akurat mnie... na szczęście i nieszczęście. Zresztą, jakieś nastawienie potrzebuję mieć, w końcu taki a nie inny zawód sobie wybrałam i staram się nie odwalać maniany :)
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Aleks99, mnie rośnie ósemka.
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Wcale nie w wyobraźni. Przez jedną noc pchala siɛ I teraz tez czuje jsk przepycha siẹ. A jeszcze dwie nastepne są w gotowości. No ale nie kazdy chce o tym słuchac.
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Co do rozwodu. Rozwód jest pewnie dramatem, ale jednocześnie to nic strasznego.
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Sorry, ale ja zrozumialam, ze jestescie parą, ktora chce siɛ rozwieść. Zwykle gorzej to znosza faceci, od strony finansowej, ale I tak nie jest to powod do frustracji. Rozwod to decyzja.
  • MrCookieMstr 9 miesięcy temu
    Miewam różne fazy. Raz potrzebuję kontaktu z ludźmi, dialogów na różne sprawy. Raz zamykam się w sobie, unikam świata zewnętrznego, staję się nieobecny.
  • droga_we_mgle 9 miesięcy temu
    Bateria społeczna musi się naładować
  • droga_we_mgle 9 miesięcy temu
    właśnie zamierzałam obadać :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania