Random #27, czyli Dowód Braku
Hasło „brak dowodów nie jest dowodem braku” na dobre zagościło w mojej świadomości pod wpływem lektury książek Nassima Nicholasa Taleba (polecam, choć osobowość i sposób pisania autora nie każdemu przypasuje), ale dobrze obrazuje to… dialog pomiędzy Hermioną a Luną z Harry’ego Pottera:
Eh, nie jest to najpopularniejszy cytat, więc nie przepiszę go znikąd w całości, a książki nie mam pod ręką. W „Zakonie Feniksa” Luna i Hermiona kłócą się o rzekome istnienie chrapaków krętorogich. Hermiona argumentuje, że przecież nie ma dowodów, że one istnieją, a Luna odpowiada, że nie ma też dowodu, że nie istnieją. Co bardzo Hermionę wzburza, ale… Luna ma rację.
Właśnie o to chodzi. Nie należy utożsamiać braku dowodów na występowanie czegoś z dowodem, że coś takiego nie występuje w ogóle. Albo że nigdy nie nastąpi.
Dlaczego o tym mówię? Bo bardzo często stykam się z tym w kontekście… krwiodawców – skombinowane zresztą z dowodem anegdotycznym (zakładanie, że jak mi/kuzynce/koledze się zdarzyło tak i tak, to jest to uniwersalna prawda).
Dawcom, którzy mówią po fakcie, że przyjechali oddać krew samochodem (nie powinni w ogóle tak robić, ani auto, ani rower, ani motor… jedźcie zbiorkomem albo niech ktoś was odwiezie), mówimy, żeby odczekali przynajmniej półtorej godziny zanim wsiądą za kółko – i najlepiej w tym czasie coś zjedli/wypili coś słodkiego. Istnieje bowiem szansa, że mogą „odlecieć” w czasie jazdy albo zakręci im się w głowie – nie muszę mówić, czym to grozi...
I bywa, że dawca zgrywa kozaka, twierdząc radośnie, że „już x lat oddaję krew, jeździłem samochodem i nigdy nic mi nie było”. Zwykle mówię – zgodnie z prawdą - że dwadzieścia/sto razy może być ok., a za dwudziestym pierwszym/setnym pierwszym coś się stanie. A to co mam ochotę powiedzieć, to właśnie: Brak dowodów to nie dowód braku.
Nie róbcie tak. Wasz organizm się zmienia, nie reaguje tak samo za każdym razem. Nawet, jeśli osiem tygodni i jeden dzień temu (najkrótszy czas jaki mężczyzna może mieć między oddaniami – kobiety trochę dłużej) wszystko było ok. – dziś może być inaczej. Choćby – możesz być bardziej zmęczony niż ostatnio.
Naprawdę jesteście gotowi ryzykować wypadek, zdrowie i życie innych ludzi bo nie macie ochoty czekać? Mając dzięki oddaniu krwi dwa dni wolnego?
I dla tych, co autentycznie kozaczą – to naprawdę nie jest w ŻADEN sposób imponujące. To, że może ci się zrobić niewyraźnie to nie jest jakaś słabość, jesteś człowiekiem.
Dziękuję.
Komentarze (6)
Ważny apel.
Dzięki za komentarz :)
Bardzo mądry tekst.
Dzięki za odwiedziny~
Dzięki za komentarz
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania