SirenHead część 1
Jestem Harold a to moja historia: Siedziałem i patrzyłem w kamery gdy nagle zegar zaczął dzwonić wybiła godzina 21:30 koniec mojej zmiany.
- Nareszcie koniec tej cholernej zmiany – powiedziałem pod nosem i wstałem z fotela.
Już miałem włączać nagrywanie nocne gdy zobaczyłem ruch w sklepie na końcu alejki z pieczywem w samym rogu.
Więc wstałem, nie myśląc za wiele wziąłem tylko latarkę i podszedłem do owego miejsca i zaświeciłem na nie, trochę się zdziwiłem, iż nic tam nie stało, nikt ani nic.
Pomyślałem, że to pewnie wyobraźnia płata mi figle jak to zwykle nocami gdy wracam.
Więc zabrałem klucze ze stanowiska, zgasiłem światła i wyszedłem ze sklepu zamykając za sobą drzwi na klucz. Miałem dziwny zwyczaj sprawdzania po 3 razy czy drzwi są na pewno zamknięte, wsiadłem w auto i odpaliłem je, wyjechałem z parkingu i zacząłem jechać w stronę domu, był dość daleko od mojej pracy, bo ponad 23 kilometry, ale nic innego bliżej nie mogłem znaleźć.
Byłem ćwierć drogi jadąc od pracy, pomyślałem, że czas szybciej zleci na słuchaniu muzyki, więc włączyłem radio, pokręciłem pokrętłem by zmienić stacje i znaleźć moją ulubioną, po 5 minutach znalazłem i jakiś czas jadąc słuchałem muzyki i nuciłem pod nosem, gdy nagle radio zaczęło piszczeć i szumieć, było to nie do zniesienia, więc wyłączyłem je, po 40 minutach jazdy zobaczyłem 3 radiowozy policyjne, straż pożarną, i karetkę.
Zatrzymałem się by zobaczyć i zapytać co się stało, otworzyłem okno i zapytałem co się stało.
Policjant powiedział, że są tu od wczoraj i badają sprawę morderstwa 3 osób Jakuba Stanowskiego, Kacpra Poliskiego, i Michel Backina, powiedział, że znaleziono ich ciała przy wysokim maszcie z 2 syrenami, zapytałem czy mógłbym zobaczyć ciała, iż znam się trochę na takich sprawach, ten powiedział, że nie powinien, ale każda pomocna para rąk się przyda.
Powiedział, żebym poszedł za nim, więc wysiadłem i szedłem za nim. Gdy byliśmy na miejscu pokazał mi ciała otwierając czarne worki, pierwsze nie miało prawej ręki i nogi stwierdzono obrażenia przez upadek z wysokości i śmierć przez wykrwawienie, drugi podobnie nie miał ręki i nogi, ale miał głęboką szramę na plecach, widok trzeciego przyprawił mnie o zawrót głowy i nudności, owy trzeci był zupełnie rozszarpany na strzępy jakby go stado wilków napadło, ale w tych lasach wilki nie występują, nie wiedziałem co za człowiek mógłby zrobić coś takiego, momentalnie przypomniałem sobie jego słowa.
-maszt z 2 syrenami? Znam te lasy jak własną kieszeń i tam nigdy nie było żadnego masztu-.
Powiedziałem zastanawiając się.
W tym momencie usłyszałem swoje radio w aucie, pomyślałem, że nie wyłączyłem go, więc wróciłem do auta, zobaczyłem, że jest wyłączone i w tym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że dźwięk nie dobiegał z mojego radia tylko z lasu.
Nie wiedząc co robić razem z policjantami poszedłem do tamtego miejsca, gdy byliśmy na miejscu spostrzegliśmy, że masztu tam nie było ani żadnych śladów, jakby nic nigdy tam nie było, zaczęliśmy badać teren gdy nagle z lasu wyczołgał się człowiek ze świeżymi ranami,
Od razu tam podbiegliśmy i przekręciliśmy na plecy chcąc go opatrzyć, ale ten wyciągną zakrwawioną rękę i palcem pokazał na las i wypowiedział swoje ostatnie słowa.
-to nie jest tym czym myślicie-.
Kończąc te słowa wyzioną ducha nim zdążyliśmy cokolwiek zrobić.
bloodypen
rastaman3122@o2.pl
(za wszelkie błędy przepraszam to moje pierwsze opowiadanie)
Komentarze (9)
ale nie aż tak
nie przepadam za pisaniem długich
dlatego jest 2 część ale wrzucę jutro
a 3 w drodzę :) cieszę się że się podobało
PS. Też pisałem o syrence
jeżeli nie podoba się to proszę nie czytać
bo to mój styl pisania i moja sprawa
to że panu się nie podoba nie znaczy że każdemu się nie podoba
więc proszę zatrzymać te komentarze dla siebie
;)
i jak napisałem na końcu to moje pierwsze opowiadanie więc
cóż o wiele krótszy od mojego może i nie wiem o co chodzi z dra coś tam
ale skoro chcesz pisać o sirenhead to niech będzie o sirenhead
ale takim czymś podcieram się na toalecie
więc wie pan przenośnia
nie jest za dobre ale jest za krótkie
ja pisze opowiadanie nie takie ,,coś''
pisze takie ,,coś'' bo nie wiem o co chodzi z tym bo publikuje tu pierwszy raz więc wie pan
nie za bardzo wiem co i jak
niech nie bierze pan tego do siebie
ale na prawdę takie komentarze może pan zatrzymać dla siebie
Jest sporo błędów.
W opowiadaniach, w większości przypadków liczby zapisujemy słownie.
Brakuje opisów, jest dość sztywno.
A co do nieszczęsnych dialogów:
- nie zaczynamy ich od dywiz, lecz myślników
- piszemy od dużej litery, jako osobne zdanie, w końcu takim zdaniem jest
- po myślniku spacja
- i kropki nie powinno być po myślniku, który u Ciebie jest dywizą
Czyli powinno być zapisane w taki sposób:
– Maszt z dwiema syrenami? Znam te lasy jak własną kieszeń i tam nigdy nie było żadnego masztu! – powiedziałem zastanawiając się.
Tyle z technikaliów. A co do fabuły, jest zwyczajnie drętwo. Czeka Cię dużo pracy, ale nie zniechęcaj się, pisz, czytaj i ucz się. Dla zachęty zostawiam czwóreczkę ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania