Strony, Prolog.

Przeglądał raz po raz papiery, mimo, że znał ich treść już na pamięć. Zmęczenie dawało mu się we znaki, była już późna godzina. Zdjął okulary z nosa i przetarł czarne oczy. Ponownie ubrał okulary i spojrzał na zdjęcie, stojące w rogu biurka.

-Czy to już na prawdę minęło piętnaście lat? - spytał cicho.

Kobieta na zdjęciu uśmiechała się uroczo w jego stronę. W jej oczach koloru gorzkiej czekolady widoczne były iskierki rozbawienia. Pamiętał, jak miękkie były jej włosy i delikatna skóra. Westchnął i znów wrócił wzrokiem do dokumentów. Po raz kolejny czytał sekcję zwłok jakiejś kobiety. Nic szczególnego. Nadal nie wiedział, czym kierują się przy ich wyborze. Nadal, nie wiedział, czemu niektóre zabijają, a niektóre po prostu porywają. Teraz spojrzał na listę osób zaginionych w ciągu ostatniego roku. Ponad trzydzieści osób. Połowa mężczyzn i połowa kobiet. Byli w różnym wieku, różnej narodowości i różnili się od siebie wyglądem. Nie mógł się skupić. To było frustrujące.

Znów zobaczył wiszące pod sufitem bezwładne ciało, które utrzymywała lina, przywiązana do belki. Z wściekłością zrzucił papiery z biurka, a późnieij ciężko dysząc zaczął pocierać swoje skronie. Spojrzał na zegarek. Trzecia w nocy. Jego córka powinna wrócić już do domu. Ale nie, ona za nic miała jego zakazy i nakazy. W końcu co za różnica czy będzie w domu, bezpieczna w swoim łóżku, czy szlajająca się, pijana, gdzieś na jakiejś imprezie? Mogli ją właśnie dorwać oni, a on nawet nie wiedział, gdzie teraz jest.

- Jak ją mam chronić, jeśli się mnie nie słucha? - warknął.

Miał ochotę krzyczeć z bezsilności. Jeszcze jego przeklęty szwagier wbijał jej do głowy bezsensowne idee! Nadal nie mógł uwierzyć, że zgodził się posłać ją do tamtej szkoły.

- Alice ma rację- mamrotał wściekły.

Ale jego córka będzie w stanie dzięki temu się obronić. Przynajmniej taką miał nadzieję. Nie zdołał ochronić już tak dużej ilości osób. Błądził po omacku. To było takie frustrujące. Był taki bezsilny!

Usłyszał, że drzwi do gabinetu się uchylają. Miał nadzieję, że córka wróciła do domu. Miał ochotę urządzić jej awanturę stulecia.

- Co ty sobie myślisz?- warknął i podniósł wzrok, a później zamarł.

- Wiele osób twierdzi, że w ogóle nie myślę. A przynajmniej, że moje myśli nie mają w sobie sensu.

Mężczyzna zamarł, widząc, kto wszedł do jego pokoju. Postać nic sobie z tego nie robiła.

- Wiesz, twoja córka ma dużo z ciebie.- powiedział z uśmiechem przybysz.

- Czego chcesz?

- Nic szczególnego.- przybysz zmarszczył brwi.- Za głęboko zacząłeś grzebać, mój drogi. Nie mogę na to pozwolić.

W tym momencie mężczyzna był szczęśliwy, że jego córka ma niepokorną duszę po nim. Gdyby była teraz w domu, byłaby kolejną martwą osobą w jego życiu. Był z niej dumny, w jakiś pokręcony sposób.

- Wiem po co przyszedłeś.- powiedział po chwili.

Przybysz powoli pokiwał głową.

- Jesteś domyślny. I spokojny. Czyżbyś liczył, że oszczędze twoją słodką córeczkę?- zakpił.

- Którą?- odparł z jadem w głosie.

Przybysz uśmiechnął się.

- Niezłe zagranie.- odparł.

Ostatnią rzeczą jaką poczuł mężczyzna, była ciepła krew, spływającą z jego krtani, po torsie. Ostatnią rzeczą, jaką pomyślał, było to, że w końcu połączy się ze swoją ukochaną.

Następne częściStrony, 1. Strony, 2. Strony, 3.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Angela 15.11.2015
    Zaciekawiłaś mnie po raz kolejny, mam nadzieję że szybko Wstawisz następną część : ) 5
  • Rasia 15.11.2015
    "mimo, że" - spójnik złożony, czyli bez przecinka :)
    "-Czy to już na prawdę minęło piętnaście lat?- spytał cicho." - zabrakło dwóch spacji przy myślnikach
    "zdjeciu" - zdjęciu*
    "poprostu" - po prostu*
    "osób zaginonych w ciągu ostatniego roku. Ponad trzydzieści osób" - powtórzenie "osób" + zaginionych*
    "Znów zobaczył wiszące pod sufitem" - to nie błąd, ale zaczęłabym od tego zdania nowy akapit, żeby tekst był bardziej przejrzysty ;)
    "- Jak ją mam chronić, jeśli się mnie nie słucha.- warknął." - znak zapytania
    "- Alice ma rację.- mamrotał wściekły." - przed określeniem "mówił", "mamrotał", "szeptał" itd. nie dajemy kropki ;)
    " widząc kto" - przecinek pomiędzy słowami
    "była by" - byłaby*
    Ciekawy prolog. Błędów się znalazło kilka, dlatego zostawiam 4, ale zerknę na kolejną część, bo zainteresowała mnie zwłaszcza końcówka. Intryguje mnie też kategoria, do jakiej przydzieliłaś to opowiadanie. Może znajdę w nim jednak jakąś domieszkę krwistego kryminału? Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać :)
  • wolfie 15.11.2015
    Jestem ciekawa, jak rozwiniesz tą historię. Czytało mi się ją lekko, o błędach wspominać nie będę, bo zrobiła to moja poprzedniczka. Zostawiam 4 na początek :)
  • Katerina 15.11.2015
    Dziękuję za ocenę :) przepraszam tez za błędy, biorę się za poprawianie
  • Rasia 15.11.2015
    Nie ma za co przepraszać, zdarzają się nawet najlepszym :) Grunt żeby się na nich uczyć, to największy sukces :D
  • elenawest 16.11.2015
    Bardzo fajne opowiadanko :-) jestem ciekawa dalszych części :-) ze względu na wymienione przez Rasie błędy, które też rzuciły mi się w oczy, zostawiam 4
  • Neli 16.11.2015
    Ode mnie również 4;)
  • comboometga 23.11.2015
    Fajnie napisane, zaciekawiło mnie :) Było jednak trochę błędów, więc zostawiam 4 :)
  • Numizmat 04.12.2015
    Prolog jak najbardziej zachęca to dalszej lektury ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania