Świat z perspektywy kota - ser, ser i niczego nie żałuję

- Adaś, na pewno zostajesz w domu?

- Tak, mamo. Jedźcie już.

- Ale weekend u babci to cudowna sprawa. Stęskniła się za tobą...

- Mamo, uzgadnialiśmy to. A tak w ogóle to czemu jedziecie teraz? Nie umawialiście się na za tydzień? - Nie wiem, gdzie Adam miał oczy przez ostatnie dwa tygodnie. Jego rodzice postanowili przełożyć wyjazd z chwilą, gdy nasi kochani, nowi sąsiedzi zaczęli planować swój. Jeszcze nigdy nie widziałem Andrzeja i Moniki tak niecierpliwych. Już mięli pakować ostatnią walizkę wypełnioną zabawkami Kamili, kiedy zza zakrętu wyjechało błyszczące, czarne auto sąsiadów. Zaczynało się robić zabawnie.

- Dzień dobry, sąsiedzie. Dokąd to się wybieramy?

- Zabieramy dzieci do mojej matki, do Gdyni. - ostatnie słowa Andrzeja były wyraźnie zaakcentowane. Państwo sąsiedzi spojrzeli na siebie, kryjąc uśmiechy.

- Och, w Gdyni? No cóż, my też am kiedyś jeździliśmy. Tak, piękne czasy... licealne. Ale teraz, po tej stresującej przeprowadzce, jedziemy się z Fransiskiem odświeżyć w Czechach. Mąż wziął urlop w pracy, a rok szkolny Paulinki i tak już dobiega końca... No cóż, miłego weekendu w Gdyni - Po tym zdaniu czarne, wypucowane auto oddaliło się ku zachodzącej godności. Andrzej momentalnie stracił humor i już bez słowa zapakował resztę bagaży. Ku mojemu ździwieniu Adam, do tej pory chowający się w cieniu z założonymi słuchawkami natychmiast się ożywił. Pobiegł do domu, tak się śpieszył, że kiedy wpuszczał mnie do środka przyciął mi ogon. Wbiegł do swojego pokoju, a potem do kuchni, niosąc wielkie pudło. Wyjął z niego jakieś garnki, ser i plastikowe pojemniki ze składnikami do kanapek. Uwijał się przy tym wszystkim z godzinę, co chwila zaglądając do opasłej książki kucharskiej. Zajrzałem do niej kiedy akurat kroił kiełbasę. Fonude. Nie wiem co to za potrawa, ale polega chyba na maczaniu różnych rzeczy w serze. Gdy Adam już skończył przysmażać, gotować, roztapiać i kroić i postawił całość na chwilę na blacie, zadzwonił dzwonek do drzwi. Adam rzucił się otwierać i już wiedziałem, gdzie przez ostatnie dwa tygodnie miał oczy. Dziewczyna która weszła do domu była bardzo ładna, przynajmniej sądząc po reakcji Adama. Nie mógł oderwać oczu od jej - odwróciła do niego głowę - oczu. Odprowadził ją do salonu i kazał zaczekać. Poszedł umyć ręce, a ja postanowiłem bliżej zapoznać się z jego dziewczyną. Wskoczyłem jej na kolana.

- Oh! No tak, Adaś ostrzegał mnie, że ma kota. Czekaj... - wyjęła z torebki jakąś maść, posmarowała nią sobie ręce, a potem połknęła jeszcze tabletkę. - Wybacz, mam uczulenie na koty. Ale na szczęście nie jakieś straszne, chodź, już możesz się przytulić. - Położyłem się jej z powrotem na jej kolanach, choć gdyby ktokolwiek inny tak się ze mną obszedł bez zastanowienia bym się na niego wypiął. No, ale ona miała taki miły głos...

- Niestety, to nie mój jedyny problem. Nienawidzę mojej alergii na nabiał, dostaję po nim strasznej wysypki.

Nabiał... dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie to słowo. Nabiał. Mleko. Ser. S e r... Poderwałem się i popędziłem do kuchni. Rozejrzałem się. Po lewej - Adam. Po prawej - stoi wielki gar sera. Nie było czasu się namyślać, nie było też możliwości zrezygnować, była taka idealna. Zrobiłem więc najgłupszą, najbrudniejszą, najdalszą od godności osobistej rzecz w moich dziewięciu życiach.

- TY MAŁA KUPO KŁAKÓW! Ty zapchlony futrzaku, ty...

-Adam? Co się stało? - przez chwilę obydwoje stali nade mną, całym upaćkanym w serze, nic nie mówiąc. A potem...

- Biedny kot! Adaś, on jest cały w serze. Masz jakieś zwierzęce szampony? Szybko, napuść ciepłej wody do prysznica. Biedne, kochane zwierzątko...

Po kąpieli ułożyli mi wygodne spanko z poduszek, a sami poszli do pokoju Adama. Nie wiem co oni tam robili całą noc, ale uwierzcie mi na słowo, nie dało się przy tym spać. I to ma być wdzięczność...

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • NataliaO 14.05.2015
    Te opowiadania kota są genialne. Mordka się cieszy, 4:)
  • Ktokolwiek 14.05.2015
    Piąteczka za to opowiadanie :) sera nie lubię, a te opowiadania zawsze poprawiają mi humorek :)
  • T. Weasley 14.05.2015
    Cieszę się, dzięki za zostawianie komentarzy pod prawie wszystkimi (albo wszystkimi, nie pamiętam) częściami:). To bardzo motywuje, od wakacji postaram się wstawiać wcześniej.
  • T. Weasley 14.05.2015
    *częściej
  • KainaBref 15.05.2015
    "Położyłem się jej z powrotem na jej kolanach," - jest kilka takich zdań, ale całość, pomysł, sens i końcówka jest interesująca. W wolnej chwili możesz jeszcze raz powoli przeczytać całość i usunąć błędy. Na prawdę, świetnie się czytało.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania