Poprzednie częściTomikus debilizjum vol1.

Tomikus debilizjum vol.6

121. „Usłyszałam, że Lucas zabrał wdech”. I gdzie z nim poszedł?

 

122. „Widziałam, że światło paliło się przy basenie, więc poszłam go wyłączyć. Usiadłam w kącie basenu i spojrzałam w gwiazdy. Włożyłam nogi do wody. Zimna. Po chwili ciszę przerwało kogoś chrząknięcie. Wyłączyła basen i dziwi się, że woda zimna. Ach, te dzieci…

 

123. „-Ziścisz swoje marzenie nieśmiertelnośći i zamarła”. Co to jest zamarło?

 

124. „…zaczął ssac moją łechtaczke a pałacami penetrował moją dziurkę , czułam ból i podniecenie”. Nie dziwię się, też bym czuła, gdyby mi ktoś pałac (przepraszam – pałace) zapakował. Notabene – podziwiam pojemność.

 

125. „Z westchnieniem katapultuję się do pozycji stojącej, po czym bez zbędnego zwlekania maszeruję do łazienki”. To nie mogła od razu polecieć do tej łazienki? Byłoby szybciej.

 

126. „Dziewczyna o brązowych, lekko falowanych, prawie że czekoladowych włosach opadających kaskadą na plecy, oraz nigdy mi dotąd niespotykane piękne, różnorodne oczy”. Co to znaczy? Oj tam, pewnie nosiła soczewki, co w tym takiego dziwnego? Phi...

 

127. ”Jestem pewien, ze są zielone, lecz prawe oko i jego połowa część jest zdecydowanie niebieska”. Połowa część? Kurde, znowu nic nie rozumiem. Albo coraz bardziej skomplikowane są te zdania, albo już po prostu zdurniałam.

 

128. ”Oboje po chwili się zaśmialiśmy, w tym Adam i Amanda”. Było już parę opowiadań o rozdwojeniu jaźni, proszę nie ściągać!

 

129. „Spojrzałam na Lucasa, który próbował się nie poruszać, ale co chwila robił dziwne miny i się wiercił w okolicach krocza”. To musiał być taniec brzucha, inaczej tego zjawiska wytłumaczyć nie umiem. No bo gdy sobie to wyobrażę…

 

130. „Nagle rzuciły mi się w oczy jej cycki. Mocno opinające się pod kawałkiem materiału”. Ok, zaliczam. Skoro można ubierać ubrania, to można mieć i opinające cycki. Ale pod materiałem? A zresztą, nie będę snuć domysłów, szkoda czasu na bezowocne próby zinterpretowania.

 

131. ”Upiłem łyka Perły, wpatrując się jeszcze kilka sekund na dziadków”. Ale z niego łykacz, aż miło popatrzeć. Ale ja i tak tego nie łykam.

 

132. „Chciałabyś się ze mną pieprzyć dlatego, bo mam innego fiuta niż inni”. To pewnie Clemens zabłądził i pomylił opowiadania. On miał trzy instrumenty.

 

133. „Myślałem, że pójdzie trudniej. - Powiedział mężczyzna Mike. - Przyniosłem wódkę”. A ja myślałam, że przyjdzie łatwiej. BABA J-Aga.

 

134. „Chłopak usiadł naprzeciwko mnie z włożonymi rękoma w czarne spodnie, opinające jego szczupłe nogi, a głowę opar o ścianę, zamykając przy tym oczy”. To dużo wyjaśnia, to te opary…

 

135. „Kiwnął ręka w stronę taty, a mi pokazał środkowy palec, szczerbiąc się”. W pełni rozumiem, dentysta jest obecnie cholernie drogi.

 

136. „Para dorosłych oczu posyłają mi rozczarowane spojrzenie, które znika dopiero po wejściu do gabinetu, gdzie znajdują się moi rodzice”. Para, posyłają, znika w gabinecie? Litości, nie każcie mi kombinować.

 

137. „ - Liczysz, że kogoś poderwiesz na tatuaż, kotku? - zamrugał prowokująco rzęsami”. To na bank ten, co się wyszczerbiał, i być może ten sam, co miał trio w gaciach. To na pewno przez ten smog...

 

138. „Siedziałam blisko niego. Tykaliśmy się nogami”. Ty, weź, bo cię tyknę!

 

139. „- Spytałem Ciebie przed chwilą „Co tam”, a Ty mi nic nie odpowiedziałaś. - Powiedziała zdziwiony”. Widziałam już podobne, jak to „”on” zamienia się w „nią”... albo na odwrót.

 

140. „ Było mi okropnie przyjemnie”. O kurczę, współczuję, to musiało być okropne. Cała PRZYJEMNOŚĆ po mojej stronie.

 

141. „Żółty oraz biały kolor na ścianach, a białe kafelki na podłodze dominowały nad całym budynkiem”. O, to też z czymś mi się kojarzy, czytałam już o podobnych zjawiskach. Dowbor i „Nasz Nowy Dom” mogą się schować, w XXI wieku tak się właśnie stawia chaty!

 

Znalazłam. Proszę bardzo:

 

142. „Dojrzała drzewo, olbrzymie, potężne drzewo oraz ogród. Całość przepięknie lewitowała nad łóżkiem prześcielonym czerwoną pościelą”. I co Wy na to? Zdanie obecnie zmieniono na: „Poszła prosto i ujrzała piękne widoki za oknem (było tam drzewo dość olbrzymie oraz ogród), które znajdowało się nad łóżkiem prześcielonym czerwoną pościelą”, ale czy jest jakaś różnica? Jak to się mówi: „Skoro nie widać różnicy, po co… zmieniać?”.

 

143. „Siedziała w moim samochodzie, który był kiedyś Mustangiem taty”. A teraz jest naszą szkapą, i nic Wam do tego!

 

144. „Moje włosy na czubku głowy na pewno posiadały płatki śniegu”. O kurczę, bohaterka na pewno nie posiadała się ze szczęścia.

 

145. „Dłonie miałam zawinięte w piąstki i schowane w rękawy swetra, a później kurtkę i na konie w kieszeniach”. „Na koń!” – zakrzyknął. Ale z rękoma w kieszeniach? Czy to bezpieczne? NIE, STOP, COFNIJ!, chyba źle gadam; czy tu czasem nie chodziło o to, że ona ma konie w kieszeni? Tak, chyba tak, ale konie? A gdzie wąż? No i jak dosiąść takiego konia? Kurna, jeszcze trochę takich dzieł i zamkną mnie w wariatkowie.

 

146. „Wyglądaliśmy, jak obściskujących się para”. Obściskujących się co? Wiecie? W tym przypadku nawet żaden śmieszny tekst nie przychodzi mi do głowy, durne to, aż boli. Czy tak ciężko przeczytać i poprawić przed publikacją?

 

147. „Pomrugałam kilka razy i jeszcze bardziej moje serce zabiło, a brzuch zrobił koziołki, gdy nachylił się nade mną i pocałował mnie w policzek”. O kurwa, no nie mogę! Widziałam już wszystko (chyba), ale o nachylającym się, całującym brzuchu jeszcze nie czytałam. I na dodatek koziołki robi!

To dopiero kilka opowiadań, ciekawe, co nas jeszcze czeka. Jak myślicie?

 

148. „Nie wiedziałam, co powiedzieć, co zrobić i stałam jak kołek i oddychałam przyspieszonym tętnem i moje nogi się uginały pode mną, na jego widok”. Zaraz dzwonię pod 112 i pytam, co to znaczy „oddychać tętnem”. Grzecznie zapytam, może mi wyjaśnią. No i jeszcze jedna sprawa. Fajnie, że sprostowała, że to jej nogi się pod nią uginały, bo już myślałam, że sąsiada. Wiecie… w tego typu opowiadaniach lepiej podawać szczegóły, rozumiecie?

 

149. „Od kilku dni nie jesteście sobą przy swoim towarzystwie!”. Więc jaki z tego wniosek? Trzeba częściej wychodzić do ludzi. A może to para aktorów, którzy grają sobie coś tam, gdzieś tam? Nie wiem, tak sobie gdybam.

 

I kolejny raz na koniec pokażę Wam najlepsze!

 

150. „A byłaś na badaniach? Wiedzą, co jest przyczyną twojego zajścia w ciąże?”. Przyczyna musiała być bardzo poważna, skoro to ciąże; to chyba sprawa dla egzorcysty.

 

I jako bonus zamieszczam kozacki tytuł, który znalazła kumpela na Wattpadd:

„PENIS AROUND US”.

 

I co Wy na to? :D

 

Buziaki!

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    ZielonoMI↔Jak to można wszystko, fajnie pomieszać. No i dopowiedzeniówki :~)
    Najbardziej↔124,127,141,142, 150↔ale reszta też, rzecz jasna. Ale nie chodzi o piwo :~)
    Pozdrawiam?:)
  • ZielonoMi dwa lata temu
    Słabo thyil6 daje mocy ??
  • ZielonoMi dwa lata temu
    Tytuł*

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania