W poszukiwaniu domu. Część 4
Staruszka wraz z młodszą towarzyszką zaczęły, szybkim krokiem iść w stronę ogłuszającego uderzenia. Przeszły koło paru drzew i krzewów, aż w końcu dotarły do celu. To co zobaczyły wprawiło je w totalne osłupienie.
" Co to jest? " - pomyślała dziewczynka.
- To ogromny kamień, nie widzisz? Ślepa jesteś? - Powiedziała staruszka.
Kris podeszła do kamienia, który był parę razy większy od niej i dotknęła go dłonią. Lecz po chwili, zrobiła parę kroków do tyłu ze złami w oczach.
- To piecze! - krzyknęła.
- Co za dziecko... Ktoś ci kazał to tykać? - westchnęła staruszka.
Kristin nic nie odpowiedziała tylko zacisnęła zęby. Spojrzała na swoją dłoń, była cała czerwona. Dziewczynka zaczęła biec przed siebie, szukając jakiegoś strumyka z wodą. Nie zwracała uwagi na to, że zostawiła Betty. Gdy siły opuściły jej ciało, usiadła na sporym kamieniu. Rozejrzała się dookoła, wokół niej znajdowało się pełno drzew, krzewów. Bezradna skuliła się i zaczęła myśleć co ma dalej zrobić.
" Gdzie ja w ogóle jestem...Co ja teraz zrobię..."
Nagle poczuła czyjś dotyk na swoim ramieniu, zerwała się szybko. Zauważyła chłopaka, koło 17 lat, wysoki blondyn.
- Co ty tu robisz sama? - Zapytał.
- Siedzę, nie widać? - Odpowiedziała.
- Ale ty miła. Pomóż ci? Jesteś jeszcze dzieckiem. - Powiedział z lekkim uśmiechem.
- Nie wiem, wątpię... Chociaż mógłbyś mi dać odrobinę wody? - Zapytała.
- To musimy iść do pałacu. Pasuje? - Powiedział.
- No dobra. -
Kristin wraz z tajemniczym chłopakiem ruszyli w drogę. Do pałacu nie było daleko, około 800m., gdy dotarli, dziewczynka była pod wrażeniem. Chłopak zaprosił ją do środka i zaoferował wodę. Przez to dłoń dziewczynki mniej piekła.
- Dziękuje. - Powiedziała.
- Spoko, może chcesz zostać na noc? - Zapytał.
" Na kogo ja trafiłam. Niby miły ale może pedofil. Nie mam gdzie spać, więc przyjmę propozycje. Jestem może naiwna, trudno. " Pomyślała dziewczynka.
- No ale na jedną. -
Chłopak zaprowadził ją do pięknego i dużego pokoju, gdzie miała spać. Nie spodziewała się, że to zaczarowany pokój. Było już dosyć późno, więc chłopak przyniósł jej wykwintną kolację i zaproponował kąpiel w ekskluzywnej łazience. Dziewczynka szybko się zgodziła, po tym wszystkim usiadła na łóżku, a on na krześle niedaleko jej.
- Tak w ogóle to Maciej jestem. - Przedstawił się.
- A ja Kristin, miło mi. - odpowiedziała dziewczynka.
- Śliczne imię,dobrze dobranoc. Jutro będziesz miała niespodziankę. - powiedział i wyszedł z pokoju, zamykając drzwi.
- Jaką niespodziankę? - powiedziała, lecz on już nie słyszał.
Kris zgasiła światło i położyła się spać. Gdy obudziła się, była w szoku...
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania