Wciąż od nowa - PROLOG

Historia osób, które w przeszłości straciły miłość i sens, że jeszcze kiedyś ją odnajdą. Błędów, za które trzeba w końcu zapłacić najwyższą cenę. Wspomnień, które wciąż wracają i w żaden sposób nie da się od nich uciec.

Weronika to 19-letnia dziewczyna, która w ciągu ostatniego roku straciła to, co jak uważa stanowiło jedyny sens jej istnienia - taniec, miłość życia, najlepszą przyjaciółkę. Bez skutecznie próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości, która stanowi teraz jej codzienność.

Mateusz to 20-letni chłopak z bogatego domu, który po stracie ukochanej dziewczyny stał się największym łamaczem serc, a miłość dla niego przestała już dawno istnieć. Oprócz jego przyjaciela nikt nic o nim tak naprawdę nie wie, a jedyne czemu poświęca się w stu procentach to malowanie. Żadna nie potrafiła mu się oprzeć, ale do czasu...

 

Czy warto dać szansę komuś, o kim nikt nie mówi nic dobrego? Czy nieprzemyślana decyzja może zrujnować wszystko? Czy uczucie wygra walkę ze zdrowym rozsądkiem? Czy powracające wspomnienia nie sprawią, że nowa miłość odejdzie na drugi plan?

Na wszystkie pytania odpowiedź znajdziesz w każdym kolejnym rozdziale. Dowiedz się czy warto zaczynać WCIĄŻ I WCIĄŻ OD NOWA!

 

PROLOG:

- Weronika zaczekaj - słyszę rozpacz w jego głosie, ale nie zatrzymuję się, biegnę dalej - Błagam! Daj mi to chociaż wyjaśnić. To wszystko nie tak...

 

Nie mogę na niego patrzeć, nie potrafię po tym, czego przed chwilą się dowiedziałam. Czuję jedynie przeszywający ból, który nie znajduje się jedynie w moim sercu - jest wszędzie. Ogarnia mnie w całości. Wszystkie emocje buzują we mnie jednocześnie. Niedowierzanie, że w ogóle coś takie mogło się wydarzyć. Lęk przed tym, co będzie jutro. Panika, bo jestem w obcym mieście, którego nie znam i to w środku nocy. Gniew do osoby, którą tak strasznie kocham. Rozpacz bo myślałam, że to, co nas łączy jest prawdziwe. Wstyd, że tak łatwo dałam się oszukać. Nienawiść bo od początku zaplanował to jedynie dla własnej korzyści. To jakieś szaleństwo... A w mojej głowie pojawia się tylko jedno pytanie : DLACZEGO ZNOWU JA? Co zrobiłam temu pierdolonemu światu, że nie może zostawić mnie w spokoju.

O dziwo jestem jednak bardzo silna - jeszcze. Nie mogę, nie chcę mu pokazać, że płaczę. Czuje się jak w jakimś pieprzonym kole fortuny, którym właśnie zakręciłam odrobinę za mocno i zatrzymało mnie na pole z napisem : " twój chłopak to skończony dupek". Jednego dnia mówi kocham cię, a drugiego dowiaduję się, że byłam dla niego warta jedynie trochę alkoholu ... I jeszcze śmie twierdzić, że to nie tak... Nigdy więcej nie chcę go widzieć na oczy.

 

- Daj mi coś powiedzieć - dogania mnie i ciągnie za nadgarstek w taki sposób, że upadam swoim ciałem na niego i czy chcę czy nie, właśnie patrze w jego oczy. Łzy? Serio? Aż taki dobry z ciebie aktor, że potrafisz płakać na zawołanie? Coraz bardziej zaczyna mnie bawić ta sytuacja...

- Zostaw mnie! - krzyczę na całą ulice, ale jest środek nocy i tak nikt mnie usłyszy. Czuję jak robi mi się gorąco z wściekłości, czego on jeszcze chce... - Sprzedałeś mnie, rozumiesz, co to znaczy? To jest ta twoja zasrana miłość?

 

Widzę jak kolejne łzy spływają po jego policzku, ale wyczuwając moment jego nieuwagi wyrywam się z jego objęć, oddalając się o kilka metrów. Nie wytrzymałabym ani sekundy dłużej tej bliskości. Czekam dalej na jego reakcje. Na to co zrobi. A on po prostu spuszcza głowę, siada na krawężniku i opiera ją na rękach, patrząc w ziemię. I tylko ściszonym głosem, który ledwo wydobywa się z jego ust, przez łzy, próbuje coś powiedzieć :

 

- Chciałem ci powiedzieć, ale ... Uwierz mi, próbowałem, tyle razy zaczynałem... - ociera twarz i przekręca głowę w moją stronę - Nie potrafiłem. Uznałem, że załatwię to z Krystianem i chłopakami, tak żebyś się nigdy nie dowiedziała. Wiem, że źle zrobiłem - zachrypniętym głosem kończy - Proszę daj mi to jakoś udowodnić. Zrobię wszytko, tylko nie zostawiaj mnie...

- Wracaj do swojego idealnego świata, przecież i tak nigdy tam nie pasowałam - wypowiadając te słowa odwracam się i odchodzę.

Nie mogę tu zostać ani chwili dłużej.

Muszę jakoś trafić do mieszkania Honoraty.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Elorence 18.09.2018
    Wstawię piątkę (czytałam wczoraj, ale brakło czasu na komentowanie). Dziwnie mi się czytało, bo główna bohaterka jest moją imienniczką, ale ogólnie tekst wpada w moje klimaty. Wiadomo, można byłoby to bardziej zwęzić, dając mocniejszy odbiór dla czytelnika, ale jak na początek (tak widziałam dwuletnią przerwę) to jest w porządku :)
    I na pewno lepiej niż było (prześledziłam wzrokiem pierwszy rozdział) i mam nadzieję, że dalej będzie dobrze, a nawet lepiej :)
    Piąteczka na rozruszanie i pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania